Ratusz musi zapłacić za stalowy szkielet spółce, która miała dokończyć halę przy ul. Jutrzenki. Żelastwo wyceniono na ponad 50 tys. zł. Nie są to jedyne pieniądze, których żąda od miasta firma po tym, jak na mocy sądowego wyroku straciła nieruchomość. W tej sprawie może dojść do ugody
Stalowa konstrukcja pojawiła się na Czubach jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku i miała być szkieletem planowanej hali sportowej. Ale budowa stanęła. Jej wznowienie obiecywała polsko-włoska spółka Idea Italia, która wiosną 1998 r. nabyła od miasta prawo użytkowania wieczystego nieruchomości wraz z prawem własności szkieletu. – Za opisaną budowlę użytkownik wieczysty zapłacił 166 607 zł – czytamy w przekazanej nam informacji sygnowanej przez Arkadiusza Nahuluka, dyrektora Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta.
Przejmując nieruchomość spółka zobowiązała się, że w dwa lata wznowi budowę i zakończy ją w ciągu trzech lat. Nie dotrzymała słowa.
W 2008 r. miasto straciło cierpliwość i wystąpiło do sądu o unieważnienie umowy. Proces toczył się przez sześć lat, a prawomocny wyrok zapadł dopiero w październiku 2014 r., kiedy to Sąd Apelacyjny orzekł o rozwiązaniu umowy.
Ale po takim wyroku obie strony muszą się jeszcze rozliczyć. Zgodnie z prawem spółce należy się wynagrodzenie za szkielet równe jego wartości w momencie „rozwodu”. Taka wycena już jest. – Wartość określona w operacie szacunkowym wynosi 54 362 – informuje w piśmie Nahuluk.
To nie koniec żądań polsko-włoskiej spółki, która wystąpiła do miasta o zwrot zwaloryzowanej pierwszej opłaty uiszczonej w związku z nabyciem prawa użytkowania wieczystego. Na to miasto nie chciało się zgodzić, więc spółka wystąpiła do sądu o wezwanie Ratusza do ugody. A kiedy samorządowcy uzyskali opinię prawną potwierdzającą, że żądanie spółki jest zasadne, są już skłonni do zawarcia ugody. Termin rozprawy wyznaczono na 21 stycznia.
Żądają zwrotu
Nie na długo miasto może pozostać właścicielem gruntów odzyskanych od spółki. Ich zwrotu żądają jeszcze wcześniejsi właściciele, którym odebrano ziemię przed rozpoczęciem budowy hali. Takie postępowania są cztery. W jednym z nich starosta nakazał już miastu zwrot ziemi, ale Ratusz odwołał się do wojewody. W pozostałych przypadkach decyzje jeszcze nie zapadły.