Za miesiąc dowiemy się, ile jest wart stalowy szkielet niedokończonej hali sportowej przy Jutrzenki. Duży problem ze znalezieniem rzeczoznawcy, który go wyceni mieli urzędnicy starosty, którzy bez tego nie mogą rozstrzygnąć sprawy zwrotu działek dawnym właścicielom
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
O zwrot gruntów starają się osoby, które wiele lat temu zostały wywłaszczone z nieruchomości, bo właśnie w tym miejscu planowano budowę osiedla. Ponieważ osiedle nie powstało, dawni właściciele chcą z powrotem dostać swoje ziemie. O tym, czy miasto powinno im je oddać zdecyduje Starostwo Powiatowe. Ale jego urzędnicy mają problem ze stojącym tu stalowym szkieletem. Problem polega na tym, że nie wiadomo, jak to żelastwo wpłynęło na działki, na których stoi.
– Chodzi o to, czy mamy tu do czynienia ze wzrostem, czy ze zmniejszeniem wartości nieruchomości – mówi Małgorzata Kotarska, naczelnik Wydziału Inwestycji i Funduszy Pomocowych w Starostwie Powiatowym.
Mieszkańcy dzielnicy Czuby, którzy mieli 30 lat, by zżyć się ze szkieletem raczej nie mają złudzeń, że konstrukcja jest coś warta i że kiedykolwiek stanie się halą sportową. Ale urzędnicy starosty nie mogą na podstawie własnego widzimisię orzec, że hala jest dla właścicieli działek złomem, na którym zarobią. Tak jak nie mogą wywróżyć z fusów, czy kwota ze sprzedaży złomu będzie większa od kosztów rozbiórki hali. Od wydawania takich opinii jest rzeczoznawca.
Znalezienie kogoś, kto ma odpowiednie uprawnienia i podejmie się takiej wyceny nie było łatwe.
– Rynek rzeczoznawców jest szeroki, ale nie wszyscy są zainteresowani takim zadaniem, bo nie każdy specjalizuje się w tego typu obiektach – mówi Kotarska. Z takimi stalowymi szkieletami rzeczoznawcy nie na co dzień mają do czynienia.
Dopiero niedawno udało się znaleźć kogoś, kto wyda taką opinię. Ekspertyzy dotyczące wartości działek mają być gotowe najpóźniej 14 sierpnia. – Wtedy strony postępowania będą mogły się zapoznać z wyceną. Jeśli nie będzie uwag, to zakończymy postępowanie dowodowe i będziemy wydawać decyzje – zapowiada naczelniczka. Od decyzji będą przysługiwać odwołania, a jeśli ich nie będzie, to rozstrzygnięcia staną się prawomocne.
Ratusz już jakiś czas temu zapowiedział, że gotów jest zmienić plan zagospodarowania tego terenu tak, by umożliwić tu powstanie bloków mieszkalnych.
Działki ze szkieletem nie są jedynymi w rejonie ul. Jutrzenki i nieistniejącej już ul. Ruchu Oporu, o których zwrot starają się dawni właściciele.