Teraz jest tu tylko niekontrolowane składowisko ziemi. W przyszłym roku działka przy ul. Janowskiej zmieni się w tor rowerowy.
Kiedyś była tu kopalnia piasku, później wywrotki zaczęły zwozić zbędną ziemię z placów budowy. O tym, że mają tu powstać tory sportowe władze miasta mówiły już od kilku lat. Ale pierwsza propozycja była taka, by był tu tor dla motocyklistów.
A na to nie zgodzili się okoliczni mieszkańcy, którzy nie chcieli słuchać ryku silników. Urzędnicy ustąpili i zdecydowali, że zbudują tor dla rowerów. Wtedy dla odmiany zaprotestowali cykliści, którzy zerknęli w projekt i stwierdzili, że po takim torze rowerami jeździć się nie da.
W kolejnym podejściu magistrat postanowił poradzić się samych rowerzystów. I w ten sposób do projektowania zaproszono stowarzyszenie Grandapropaganda, które m.in. pomagało już wcześniej w budowie parku rowerowego w Poznaniu. Tam zapaleńcy sami stawiali się z łopatami, żeby z ziemi formować odpowiednie przeszkody.
Co wyszło z tej współpracy?
Tory będą trzy, a każdy dla innego rodzaju (choć zwykłym śmiertelnikom niewiele to powie) jazdy rowerem: bmxracing, dirtowy i slopestylowy. Wszystkie obiekty będą wyglądać podobnie - na trasie przejazdu znajdą się specjalnie wymierzone przeszkody i skocznie. Dwa pierwsze tory będą usypane z ziemi, a na trzecim ustawione będą również skocznie z drewna.
Jest szansa, że w mieście zagoszczą zawody rangi europejskiej, bo trasa do bmxracingu ma spełniać wymogi Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Najbardziej widowiskowy ma być natomiast tor do slopestyle o rozmiarach... małego pasma górskiego.
Obok torów z przeszkodami ma powstać również osiem stanowisk do trialu rowerowego. O tym, jak będą wyglądać mają decydować sami zawodnicy, którzy będą mogli do woli komplikować sobie jazdę ustawiając tam np. kamienie i drewniane palety.
Parkingi dla kibiców pomieszczą 250 samochodów i nie będą dodatkowo utwardzone - projektanci przewidzieli tam zwykłą nawierzchnie trawiastą. W czasie, gdy przy Janowskiej nie będą rozgrywane zawody - parking ma służyć jako miasteczko rowerowe, dzięki przecinającym się i utwardzonym drogom dojazdowym. Natomiast zawodnicy dostaną do dyspozycji 56 boksów postojowych.
W dokumencie mowa była też o skateparku i oczku wodnym, które miało być naturalnym zbiornikiem wody służącej do zraszania murawy. Ale miasto na razie zrezygnowało z tych atrakcji. Urzędnicy szukają firmy, która podejmie się budowy. Prace mają się zakończyć najpóźniej w październiku przyszłego roku.