

Na kominie elektrociepłowni Wrotków rozpoczęła się nowa era. Wrotka - pierwsza sokolica, która się tu zadomowiła zaginęła. Jednak w sercach internautów pozostanie na zawsze. Może nie tylko w sercach. Na biurko prezydenta trafiła interpelacja z prośbą o upamiętnienie lubelskiej sokolicy.

W zeszłym roku o sokołach z Lublina usłyszała cała Polska, a nawet świat. Z tego co działo się na kominie lubelskiej elektrociepłowni można nakręcić telenowelę dłuższą niż "Moda na sukces".
>> Poznaj historię lubelskich sokołów <<
Historia zakończyła się nieszczęśliwie dla Wrotki - niewiadomo czy sokolica zginęła w walce z Ziutą, czy po prostu została ranna, jednak od prawie tygodnia nie była widziana na kamerce przy lubelskim gnieździe.
Za to Ziuta już całkowicie zadomowiła się w gnieździe na kominie i tokuje z Czajnikiem. Widać że samiec zaakcepował nową samicę i najprawdopodobniej w przyszłym sezonie stworzą nową parę.
To jednak nie jest koniec historii Wrotki. Zadbała o to radna miejska Magdalena Szczygieł-Mitrus z Klubu Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka.
- Zwracam się z prośbą o wyrażenie zgody i wskazanie miejsca na wykonanie muralu poświęconego samicy sokoła wędrownego – Wrotce, która jako pierwsza osiedliła się w Lublinie, rozpoczynając piękną historię tego gatunku w naszym mieście - czytamy w interpelacji, która trafiła na biurko prezydenta. - Wrotka stała się pewnym symbolem naszego miasta. Liczba obserwatorów systematycznie się zwiększała. Od 2024 roku gniazdo w Lublinie stało się najczęściej obserwowanym miejscem.
Co zadecyduje prezydent? Na odpowiedź na interpelację ma 2 tygodnie. Pomysł popierają fani lubelskich sokołów.
