Do tej pory komunikacja ze Świdnika omijała ścisłe centrum Lublina. Po latach oczekiwań pasażerowie mogą w końcu dojechać tam bez przesiadek, płacąc za jeden bilet.
Mimo że połączeń między Świdnikiem a Lublinem jest sporo, to jest to pierwsza linia, która łączy centra obu miast. Najbardziej popularna dotychczas "80” dojeżdża do Tesco w Lublinie. Jej trasa biegnie ulicami Witosa, Tysiąclecia, Solidarności i al. Kraśnicką.
– Bardzo się ucieszyłem, że w końcu bez przesiadek mogę dojechać do pracy w Lublinie. Wcześniej musiałem wysiadać koło Zamku i przesiadać się do miejskiego autobusu, tak by dostać się na ul. Lipową, gdzie pracuję – mówi Wojciech Siwko ze Świdnika.
– To duże ułatwienie dla tych, którzy pracują przy Al. Racławickich, ul. Lipowej, dla uczniów szkół, studentów. Do tej pory nie było kursu do centrum – podkreśla pan Maciej, który w Lublinie uczy się i pracuje. – A przesiadka do autobusu MPK podwajała koszt transportu. Nie każdego na to stać. Dlatego teraz sporo ludzi jeździ "88”, o niektórych porach jest nawet dość tłoczno.
Z nowej linii cieszą się studenci dojeżdżający na lubelskie uczelnie. – Duża oszczędność czasu i pieniędzy. Najbardziej ten pomysł chwalą moi koledzy z Uniwersytetu Przyrodniczego – uśmiecha się Tomasz Piasecki, student Politechniki Lubelskiej.
Linia 88 kursuje średnio trzy, cztery razy na godzinę. W dni powszednie jeździ ze Świdnika od godz. 5.10 do 20.30. W soboty od 5.10 do 18.50, a w niedziele od 12.15 do 19.30. Normalny bilet kosztuje 3 zł, ulgowy 2,50 zł. Koszt przejazdu po samym Lublinie to 1,50 zł bez zniżki, 1 zł z ulgą.
– Pomysł, by jeździć do centrum Lublina, pojawił się już dawno, ale procedury trwały dość długo – przyznaje Roman Zajączkowski, prezes Lubelskiej Korporacji Komunikacyjnej. – Ludzie narzekali na przesiadki i na dodatkowe koszty. Z tego powodu część pasażerów przesiadła się do własnych aut, bo było taniej, wygodniej i krócej.
Żeby odwrócić ten trend LKK ponowiła starania o przedłużenie kursu do centrum miasta. – W końcu się udało – cieszy się prezes Zajączkowski. – Z dnia na dzień coraz więcej ludzi jeździ nową linią ze względu na bezpośredni dojazd i na to, że w Lublinie brakuje miejsc do zaparkowania.