Lublin. Policja zatrzymała kolejnych członków gangu, który zajmował się sprzedażą oleju opałowego jako napędowego.
O szajce pisaliśmy na początku sierpnia, kiedy w Lublinie wpadł jej szef grupy - Piotr U. z Częstochowy. Sprowadził cysternę z odbarwionym olejem opałowym, który miał trafić do lubelskich stacji paliw. W tym samym czasie lubelski oddział prokuratury krajowej zlecił zatrzymanie 10 jego pomocników.
Przed ponad tygodniem do aresztu trafiła 48-letnia Anastazja W. z Poznania, księgowa szajki. Fałszowała dokumenty, tak żeby wyglądało z nich, że jej szefowie z handlu paliwem osiągają legalne dochody.
Pod koniec tego tygodnia zarzuty usłyszały kolejne cztery osoby, m.in. 54-letni Marcin Ż. i 56-letni Mieczysława R., "prezesi” firm, które w rzeczywistości istniały tylko na papierze. Nie prowadziły żadnej działalności. Przez ich konta przesyłano pieniądze z nielegalnej działalności, tak aby wyglądało, że prowadzą legalne interesy.
- Obu zatrzymanym przedstawiono zarzuty prania brudnych pieniędzy, fałszowania dokumentów i poświadczenia nieprawdy - mówi Janusz Wójtowicz, z lubelskiej policji. - Prokurator zastosował wobec nich dozory policyjne i poręczenia majątkowe w wysokości 5 i 10 tysięcy złotych.
Gang działał co najmniej od początku roku na terenie województwa śląskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i lubelskiego. W tej sprawie zarzuty ma 16 osób. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono należące do nich auta, ponad milion złotych i oraz kamienicę w Lublinie.
(er)