Do Ratusza mogliby się już zgłaszać chętni do budowy aquaparku. Ale miasto wciąż nie może sprzedać gruntów.
• O tym, że są firmy chętne do budowy długo wyczekiwanego aquaparku przy ul. Koncertowej na Czechowie prezydent Lublina wspominał już kilkakrotnie. Ale na budowę poczekamy. Ratusz zapowiadał, że ziemię przy Koncertowej wystawi na sprzedaż jeszcze w kwietniu. Jest maj, a przetargu nie ma.
- Nie możemy sprzedać nieruchomości nie mając aktualnej wyceny wartości gruntów - mówi Mirosław Bielawski, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta. Wycena ważna jest przez rok. Ostatni dokument dotyczący wspomnianych działek już się przeterminował. A ze zdobyciem nowego Ratusz ma problem.
- Już dwa razy ogłaszaliśmy przetarg na wycenę nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży. Raz nie zgłosił się nikt, a raz zgłosił się tylko jeden rzeczoznawca, który złożył nieważną ofertę - dodaje Bielawski. Problem braku wycen dotyczy nie tylko ziemi pod aquapark, ale też około 30 działek pod domki jednorodzinne.
Teraz miasto zamierza znaleźć rzeczoznawcę w drodze negocjacji. Jeśli się to powiedzie, to wycena zacznie się w czerwcu i potrwa cały miesiąc. Później magistrat ma wywiesić listę nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży. Zgodnie z przepisami lista musi wisieć przez sześć tygodni.
Dopiero po tym czasie magistrat będzie mógł wystawić grunty na sprzedaż. W przypadku ul. Koncertowej - jako że ziemia ma sporą wartość - od ogłoszenia przetargu do jego rozstrzygnięcia muszą minąć dwa miesiące. Efekt? Ziemia pod aquapark może zmienić właściciela najwcześniej na przełomie października i listopada.
• Jeszcze w tym roku wyremontowane miały być wszystkie alejki w Ogrodzie Saskim. Robotnicy mieli zedrzeć starą nawierzchnię i położyć nową. Ratusz ogłosił już nawet przetarg na wykonanie prac, po czym go unieważnił.
Urzędnicy stwierdzili, że będą starać się o unijne pieniądze z funduszy rewitalizacyjnych, dzięki którym zrobią nie tylko alejki, ale też m.in. nowe ławki, kosze i odremontują przeciekające oczko wodne.
- Musimy przygotować dokumentację tak, by móc starać się we wrześniu o te pieniądze - wyjaśnia Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta. Te fundusze, o ile Ogród Saski się na nie załapie, będą wypłacane miastu dopiero po wykonaniu prac.
Nie oznacza to jednak, że remont alejek się zacznie. - Stara koncepcja nie do końca mi się podobała i trzeba ją trochę zmienić, bo są już nowe technologie - dodaje Radzikowski.
• Poczekamy też na remont pomnika Unii Lubelskiej na pl. Litewskim. Przetarg zakończył się fiaskiem, bo robotnicy chcieli więcej niż miasto mogło im dać. - Na sfinansowanie remontu mamy 266 tys. złotych, tymczasem najkorzystniejsza oferta opiewała na 424 tys. zł - wyjaśnia Mirosław Kalinowski z Biura Prasowego Ratusza.