Zmianę ordynacji wyborczej postulują działacze Ruchu Narodowego, którzy w sobotę zorganizowali pikietę na placu Litewskim w Lublinie. Podczas manifestacji skrytykowali też Państwową Komisję Wyborczą.
Cała sobotnia manifestacja była poświęcona krytyce Panstwowej Komisji Wyborczej i przedłużającego się liczenia głosów w wyborach samorządowych. Z ust uczestników pikiety można było usłyszeć takie hasła jak: "Fałszerze”, "PKW złodzieje głosów”, czy "leśne dziadki do osiadki”.
- My kwestionujemy system, a nie wynik tych wyborów - zaznaczył Kowalski. Dziennikarzom powiedział, że z pokorą przyjmuje wynik swój i całego Ruchu Narodowego. Dodał jednak, że był on lepszy, niż w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Równocześnie Marian Kowalski stwierdził, że do manipulacji podczas liczenia głosów mogło dojść, zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie do wyborów startują jak to określił, "byty polityczne martwe”. - W komisjach można mieć wrażenie, że jest reprezentacja kilku komitetów wyborczych wśród liczących głosy, a tymczasem to jest jedno towarzystwo, sami znajomi - powiedział Kowalski.