Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe ustala, kto odpowiada za to, że akta osobowe pracowników
Policja początkowo nie była zainteresowana tym znaleziskiem. Funkcjonariusze pojechali na miejsce dopiero po interwencji komendanta wojewódzkiego, wąwóz przeszukiwali przez półtorej godziny, a akta znaleźli dopiero wtedy, gdy wskazał im je nasz dziennikarz. - Zebrane dokumenty przekazaliśmy prokuraturze - informuje Piotr Branica z Komendy Miejskiej Policji.
- W dokumentach są dane około stu osób - mówi Mariola Załuska z Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe, gdzie akta dotarły w miniony piątek. - Będziemy teraz ustalać kto dysponował tymi danymi osobowymi oraz to jak i dlaczego dokumenty znalazły się w tym miejscu. Jeżeli zaistnieje taka potrzeba, będziemy też docierać do osób, których dane znajdowały się w tych aktach - dodaje.
Dokumenty dotyczą pracowników dwóch spółek: LTC oraz Lubelskiego Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego. W przypadku tej ostatniej firmy na znalezionych w wąwozie papierach jako prezesi spółki figuruje przedsiębiorca z branży budowlanej, oraz wysoki urzędnik samorządu województwa. Akta, które poniewierały się przy ul. Zana zawierały m.in. dokładne adresy pracowników obu firm, informacje o ich zarobkach oraz przeszłości zawodowej.
Za nienależyte zabezpieczenie danych osobowych grozi kara do roku więzienia.