Trzy osoby ranne, wywrócona cysterna, wyciek benzyny - tak wyglądał scenariusz ćwiczeń służb ratunkowych na alei Witosa.
- To są tylko ćwiczenie, ale z takimi wypadkami strażacy mogą się spotkać w każdej chwili. Na kanwie tych działań omówimy procedury i zasady postępowania w podobnych przypadkach. Już widać, że media są zbyt blisko działań strażaków.
Normalnie reporterzy nie mają wstępu do strefy bezpieczeństwa - komentuje Tadeusz Dołgań, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Ćwiczenia służb ratunkowych na al. Witosa. Zdjęcia: Agnieszka Antoń
Najpierw strażacy zabezpieczyli cysternę przed wybuchem, potem udzielili pomocy ofiarom i przepompowali paliwo. Na koniec do akcji wkroczył najnowocześniejszy holownik ratowniczy w Polsce.
- 620 koni mocy, specjalne wyciągarki i dźwigi. Tę cysternę postawimy w godzinę - mówi Ryszard Sturlis, szef firmy Sztyrlic.
Ćwiczenia trwały kilka godzin. I nie wszystkim się podobały. - Czy nie można robić tego gdzie indziej, tylko na głównej arterii przelotowej Lublina - dziwił się kierowca stojący w korku.