Kilka tysięcy osób z całego województwa dowiedziało się, że musi zapłacić 25 złotych za wizytę u okulisty, laryngologa i reumatologa.
Instytut podpisał umowę z NFZ tylko na wizyty w pięciu poradniach specjalistycznych, w 14 nie. Informuje o tym komunikat, który wisi na drzwiach. Darmowe, bo finansowane przez NFZ, są wizyty u gastrologa, kardiologa, neurologa, w poradniach leczenia bólu i profilaktyki chorób piersi. – Ja z osteoporozą, to znaczy, że muszę płacić? – Wiesława Staniek z Zakrzewa koło Bychawy pyta w okienku informacji. – Tak, 25 zł – słyszy odpowiedź.
Przed gabinetem reumatologa czeka kilka osób. – Zapłaciłam – mówi starsza kobieta. – Tu mam swojego lekarza, więc tu będę się leczyć.
– Przyszedłem do poradni leczenia padaczki – mówi Dariusz Skowroński. – Wizyta 25 zł, leki 50 zł. A ja mam 415 zł renty.
– Nie mamy kontraktu, bo nie wypełnialiśmy sztywnych wymogów funduszu – mówi Mirosław Jarosz, zastępca dyr. ds. lecznictwa w IMW.
Poszło też o pieniądze. Instytut chciał dwa razy więcej, niż dawał fundusz. – Ta cena i wymóg 12 godzin dotyczy wszystkich przychodni specjalistycznych w kraju – mówi Anna Józefczuk-Majewska, rzecznik prasowy NFZ w Lublinie.
Po raz pierwszy opłaty (25 zł) za wizyty u specjalistów IMW wprowadził we wrześniu ubiegłego roku, mówiąc, że przekroczył zakontraktowane limity. Pacjenci płacili. Może i teraz instytut uznał, że bardziej opłacalne jest brać pieniądze od pacjentów niż od NFZ. – Oferta funduszu jest deficytowa – przyznaje dyr. Jarosz. – Opłaty od pacjentów nie przynoszą zysku, ale przynajmniej pokrywają koszty.
W IMW leczy się kilka tysięcy osób z całego województwa. Co mają zrobić? – Albo płacić – radzi Anna Józefczuk-Majewska z NFZ. – Albo poszukać przychodni, która ma kontrakt z NFZ. Pomocny może być nasz telefon informacyjny 081 94 88.