Skończyły się wakacje i zaczął się komunikacyjny horror. Kierowcy stoją w korkach i klną, a mundurowych jak na lekarstwo.
Pani Maria mieszka przy Glinianej. - Jak sobie pomyślę o korkach na Nadbystrzyckiej, to zostawiam auto w garażu i do pracy idę piechotą. Nie chcę się denerwować - mówi.
Wraz z końcem wakacji do Lublina wróciły korki. Przed każdym światłami ustawiają się długie kolejki samochodów.
- Rano najgorzej jest na skrzyżowaniach Głęboka-Filaretów, Narutowicza - Głęboka, Spółdzielczości Pracy - Związkowa, Północna-Jaczewskiego, Nadbystrzycka-Krochmalna, Krochmalna-Diamentowa. Na tym ostatnim rondzie dzieją się cuda, bo duży ruch nakłada się na remont - mówi Jan Skowronek, szef Radio Taxi "Dwójki”. - Po południu natomiast najbardziej doskwierają kierowcom skrzyżowania Piłsudskiego-Narutowicza-Lipowa, Narutowicza-Głęboka-Nadbystrzycka, Trzeciego Maja-Radziwiłowska i oczywiście słynna Spółdzielczości Pracy - Związkowa.
Wyświetl większą mapę
Od korków się nie ucieknie, ale można je skrócić.
- W godzinach szczytu na tych skrzyżowaniach ruchem powinni kierować policjanci. Wtedy korki byłby mniejsze - dodaje Skowronek.
- Szkoda że policja tak późno wpadła na ten pomysł. W Warszawie już od dawna w godzinach szczytu na najbardziej zatłoczonych skrzyżowaniach stoją mundurowi i kierują ruchem. Poza tym policjanci mają motocykle i mogliby płynnie rozładowywać korki, monitorując na bieżąco sytuację na głównych skrzyżowaniach Lublina - podpowiada Jan Włodarczyk, kierowca z Lublina.
Dziś rano sprawdzimy, czy policjanci pojawili się na najbardziej zatłoczonych skrzyżowaniach.
Gdzie jeszcze powinni się pojawić policjanci? Wypowiedź się na FORUM, dzwoń lub pisz: tel. 081 462-68-38
puzio@dziennikwschodni.pl