- Wrócisz do domu, wypowiesz zaklęcie a pieniądze znajdą się w twoim portfelu - tak brzmiały słowa nieznajomej kobiety, która w okolicach dworca autobusowego w Lublinie zaczepiła 20-latkę
Do zdarzenia doszło w czwartek w okolicach dworca i targowiska przy al. Tysiąclecia w Lublinie. Do młodej kobiety podeszła nieznajoma i zaproponowała wróżbę. Żeby przepowiednia się spełniła, poprosiła o drobną zapłatę. Najpierw 20-latka dała "wróżce" 10 zł, następnie 100, a później kolejne pieniądze, które wypłaciła z bankomatu, w sumie 1000 zł. Młoda kobieta słuchała, mając nadzieję, że los w przyszłości będzie dla niej łaskawy.
Nieznajoma wróżyła z kart i wypowiadała tajemnicze słowa, prosiła żeby młoda kobieta wyrwała sobie włos z głowy i przerzuciła przez ramię. Gdy w końcu zaniepokojona przebiegiem sprawy 20-latka zażądała zwrotu pieniędzy, kobieta zaczęła ją przekonywać, że gotówka do niej wróci. Dziewczyna miała tylko po powrocie do domu wypowiedzieć tajemnicze zaklęcie.
- Czy obietnice szczęśliwego życia się spełnią tego nie wiemy. Pewni jesteśmy natomiast, że dziewczyna została oszukana i straciła swoje oszczędności. Sprawą zajmują się teraz policjanci z II komisariatu - wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.