39-latka znalazła portfel z kartą do bankomatu. Zamiast oddać go właścicielce poszła na zakupy za ponad tysiąc złotych i wypłaciła dodatkowo 2 tys. zł. Kiedy wpadła tłumaczyła, że chciała kupić świąteczne prezenty najbliższym.
W czwartek późnym wieczorem do łukowskiej komendy policji zgłosiła się kobieta. Powiedziała, że zgubiła portfel kiedy robiła zakupy w mieście. W środku były pieniądze, dokumenty i karty do bankomatu.
Kobieta zorientowała się, że za pomocą jej karty ktoś wypłacił 1000 zł z bankomatu. Dyżurny poinformował ją o konieczności zablokowania kart bankomatowych. Wówczas okazało się, że przed kilkoma minutami ktoś zapłacił jej kartą za zakupy w jednym z łukowskich sklepów ponad 1000 zł oraz wypłacił jeszcze z bankomatu kolejne 1000 zł. Po minucie, gdy zablokowano karty okazało się, że złodziej chciał jeszcze dwukrotnie wypłacić 1500 zł z bankomatu.
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się łukowscy kryminalni. Już w piątek w południe funkcjonariusze ustalili, że portfel z dokumentami i kartami do bankomatu znalazła 39-letnia łukowianka. Mimo tego, że były tam dokumenty właścicielki nie zwróciła jej zguby.
W protfelu znalazła zapisany PIN do karty, zapłaciła za zakupy w sklepie oraz wypłaciła 2000 zł, a także dwukrotnie chciała wypłacić 1500 zł. Kobieta tłumaczyła policjantom, że w ten sposób zrobiła świąteczne zakupy i chciała kupić prezenty najbliższym. 39-latka już usłyszała zarzuty, chce dobrowolnie poddać się karze. Grozi jej do 10 lat więzienia.