Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

7 listopada 2008 r.
18:26
Edytuj ten wpis

Co się stało, że spadło? (wideo)

Tłumy dziennikarzy na miejscu wypadku. Potem pierwsze strony gazet i raporty w największych telewizjach. A potem… cisza.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Kto dziś pamięta, że całkiem niedawno Wilga spadła w centrum Dęblina? Że śmigłowiec pogotowia rozbił się w Radawcu? I że generał Bartoszcze zginął w katastrofie pod Łęczną? Oni pamiętają.

13 specjalistów zatrudnionych na etacie i kilkadziesiąt osób współpracujących. Eksperci od konstrukcji lotniczych, inżynierowie zajmujący się budowaniem i eksploatacją silników. Są też piloci, prawnicy i spece od szkoleń. Nieoficjalnie: detektywi od samolotów. Oficjalnie: Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Zabezpieczenie

Każdy wypadek lotniczy w kraju jest przez nią badany, a rocznie jest ich ok. pół tysiąca. Najnowszy: sprzed tygodnia, z Luszawy k. Lubartowa, gdzie na pole runął szkoleniowy Mi-2 należący do 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego z Dęblina.
Na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy. Ale tylko po to, żeby zabezpieczyć wrak samolotu przed ewentualnym wybuchem. I przed gapiami. - Bo do akcji wkroczyli członkowie komisji - mówi st. kpt. Grzegorz Szyszko z lubartowskiej straży pożarnej.


Katastrofa śmigłowca Mi-2. Zdjęcia i montaż: Agnieszka Mazuś

- Musimy wykonać szkic sytuacyjny miejsca i całego zdarzenia, sporządzić odpowiednią dokumentację, pobrać próbki paliwa - wylicza pułkownik Ryszard Michałowski, jeden z członków komisji. - Liczy się każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.

Dwa dni po katastrofie wrak samolotu został przetransportowany do bazy w Dęblinie. - Tam zostaną przeprowadzone badania stanu technicznego, m.in. sprawności silników i układu sterowania - wyjaśnia płk Michałowski. Teraz dopiero przyjdzie czas na analizy w laboratoriach. Komisja sprawdzi zapisy rozmów pilotów, parametry lotu. Czasami trzeba zasięgnąć opinii ekspertów z zagranicy.

Czekanie

Wreszcie sporządzany jest raport. To kilkadziesiąt stron zapisów zawierających historię zdarzenia, informacje dotyczące obrażeń osób, uszkodzeń maszyn, warunków meteorologicznych, łączności i wielu innych czynników mających wpływ na przebieg wypadku.

Czasem potrzeba pół roku, by raport ujrzał światło dzienne. Wszystko musi być wielokrotnie sprawdzone, potwierdzone przez niezależnych badaczy. Bo czasami, jak w przypadku styczniowej katastrofy wojskowego samolotu CASA, w którym zginęli piloci z naszego regionu, na raport czeka cała opinia publiczna.

Wreszcie jest. W przypadku CASY: 35-stronicowy raport. Według komisji, do wypadku doprowadził splot wielu okoliczności: CASA nie powinna wystartować, a pilot chciał lądować sam. Warunki atmosferyczne były na tyle złe, że dowództwo w ogóle nie powinno wydać zgody na lot. Dowodami są zapisy ostatnich minut lotu z tzw. czarnej skrzynki.

Diagnoza

- Tragedia pod Mirosławcem pokazała dużą skalę nonszalancji w siłach powietrznych - podkreślił przy ujawnianiu raportu minister obrony narodowej Bogdan Klich. I zarządził dymisję pięciu oficerów "bezpośrednio odpowiedzialnych” za katastrofę. Wszyscy zostali przeniesieni do rezerwy kadrowej MON. Wszyscy będą też sądzeni przed sądem w trybie karnym. Dodatkowo, kary poniosło kilkudziesięciu innych oficerów, którzy także mieli "pośredni” wpływ na katastrofę.
W większości wypadków sprawa jest o wiele prostsza. Jak choćby w przypadku zeszłorocznych katastrof w Dęblinie i Zamościu. W tym pierwszym Wilga z Aeroklubu Orląt w Dęblinie spadła na podwórko domu w centrum miasta. W drugim na pole spadła Cessna 152. W obu przypadkach zawiniła maszyna. Diagnoza była więc krótka: awaria.

Sprawa jest oczywista…

Dosyć łatwe było też ustalenie przyczyn katastrofy, w której trzy lata temu zginął pod Łęczną generał Jacek Bartoszcze, ówczesny szef polskich wojsk lotniczych. Według raportu komisji, samolot był sprawny technicznie i dobrze utrzymany. Zastrzeżenia budził natomiast sposób jego pilotowania. Zarówno Belg Karel Peeraer (który organizował zlot pilotów), jak i gen Bartoszcze mieli na nogach letnie klapki, co według komisji może świadczyć o bardzo niefrasobliwym podejściu do lotu.

Generał nie miał też uprawnień do latania tego typu samolotem, a to on prawdopodobnie trzymał w ręku stery. Samolot wykonywał manewry poniżej minimalnej bezpiecznej wysokości. - Wszedł w zakręt na niebezpiecznie małej wysokości i prędkości, bez zwiększonej mocy silnika. Doprowadziło to do przeciążenia maszyny i zderzenia z ziemią - czytamy w raporcie. Sprawa jest więc oczywista.

…choć nie zawsze

Choć czasem diagnozna z pozoru oczywista może okazać się błędna. W lutym tego roku lubelski sąd uniewinnił Krzysztofa C., pilota śmigłowca, który rozbił się dwa lata temu w Radawcu. Mężczyzna wystartował z lotniska maszyną należącą do lotniczego pogotowia ratunkowego. Miał odbyć lot szkoleniowo-treningowy. Po starcie wleciał w silne opady śniegu. Maszyna spadła i rozbiła się doszczętnie. Pilot wyszedł z wypadku cało.

Prokuratura, po zapoznaniu się z raportem komisji, winą za spowodowanie katastrofy lotniczej obarczała Krzysztofa C. Jej zdaniem, wzniósł się w powietrze, nie patrząc na złe warunki pogodowe. Sąd nie doszukał się jednak w jego postępowaniu przestępstwa.

- Tak to jest z wypadkami lotniczymi - mówi płk. Michałowski. - Tu nigdy nic nie jest oczywiste.

Słynne katastrofy lotnicze z naszego regionu

październik 2008

Szkoleniowy Mi-2 należący do 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego z Dęblina rozbił się w miejscowości Luszawa k. Lubartowa. Maszyna spadła z wysokości 100 metrów na pole.

styczeń 2008

W katastrofie samolotu wojskowego CASA zginęło 20 osób. Dowódcą załogi był 35-letni porucznik Robert Kuźma pochodzący z Lipska
k. Zamościa.

czerwiec 2007

Wilga z Aeroklubu Orląt w Dęblinie spadła na podwórko domu przy ul. 1 Maja w Dęblinie. Wilga holowała szybowiec. Kilka minut po starcie nagle wyłączył się silnik.

maj 2007

Pod Zamościem rozbiła się Cessna 152 z dwoma pilotami na pokładzie. Po wykryciu awarii silnika maszyny usiłowali awaryjnie wylądować
na polach.

marzec 2006

Śmigłowiec rozbił się w podlubelskim Radawcu. Padał drobny, bardzo gęsty śnieg.
Na wysokości ok. 70 metrów powietrzna karetka wpadła w śnieżną chmurę.

sierpień 2005

Do katastrofy doszło na zlocie pilotów w Nadrybiu Ukazowym koło Łęcznej. Zginął Karel Peeraer i generał Jacek Bartoszcze, ówczesny szef polskich wojsk lotniczych

Pozostałe informacje

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert
zdjęcia, wideo
galeria
film

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert

Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze - powtarzali dzisiaj w swoich przemówieniach przed Pomnikiem Niepodległości - wiceprezydent Puław, Grzegorz Nowosadzki i przewodniczący rady miasta - Mariusz Wicik. Kwiaty pod pomnikiem złożyły delegacje lokalnych władz, szkół i służb mundurowych.

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

PGE Start Lublin po raz ostatni w tym sezonie wystąpi we własnej hali w europejskich pucharach

PGE Start Lublin po raz ostatni w tym sezonie wystąpi we własnej hali w europejskich pucharach

W środę rywalem lublinian będzie bułgarski Rilski Spotis

Zdjęcie ilustracyjne

Zima coraz bliżej – reagujmy, gdy ktoś potrzebuje pomocy

Dzięki szybkiej i empatycznej reakcji dzielnicowych z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie, 66-letni bezdomny mężczyzna otrzymał niezbędną pomoc i schronienie. Funkcjonariusze znaleźli go na jednej z posesji w Lubartowie, gdzie od pewnego czasu spał pod gołym niebem.

Koncert, iluminacje i patriotyczny mural. Jak w Lublinie będziemy obchodzić Święto Niepodległości?
11 listopada 2025, 9:00

Koncert, iluminacje i patriotyczny mural. Jak w Lublinie będziemy obchodzić Święto Niepodległości?

Nie zabraknie znanych artystów, nowoczesnych aranżacji i ponadczasowego przesłania. Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji.

Lubelszczyzna pamięta  o obrońcach Niepodległej...
DODATEK IPN

Lubelszczyzna pamięta o obrońcach Niepodległej...

Wśród wielu dat w historii Polski jedną z najpiękniejszych i najważniejszych jest 11 listopada 1918 r. Po 123 latach zaborów nasz kraj odzyskał upragnioną niepodległość i ponownie pojawił się na mapie Europy. Wspólny wysiłek podjęli zarówno wielcy politycy – tacy jak Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski czy Roman Dmowski – jak i zwykli żołnierze, mieszkańcy wsi, miast i miasteczek.

Pegimek otworzy okienko w galerii
Świdnik

Pegimek otworzy okienko w galerii

To będzie duże ułatwienie dla mieszkańców Świdnika. W centrum miasta powstanie punkt obsługi klientów Pegimeku.

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Ostatnie tygodnie to zdecydowanie wspaniały czas dla Mateusza Kochalskiego. Wychowanek BKS-u Lublin właśnie otrzymał awaryjne powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze eliminacyjne.

11 listopada zostanie oficjalnie odsłoniony mural, który powstał kilka dni temu przy ul. Zamojskiej – jadąc od strony centrum, ul. Bernardyńską lub ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, trafimy na niego niemal na wprost (kamienica po prawej stronie)

Lublin świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości

Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji. Obok koncertu, odsłonięcia muralu i okolicznych miejskich iluminacji nie zabraknie również momentów bardziej oficjalnych.

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Ponad 170 rowerów, w tym głównie elektrycznych, zabezpieczyli kryminalni z Krasnegostawu podczas szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w grupę przestępczą kradnącą jednoślady w Belgii i Holandii. Na czele szajki miał stać 27-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. Sprawa, prowadzona od półtora roku, ma charakter rozwojowy.

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Zużyte łopaty turbin wiatrowych to rosnący problem dla branży energetycznej. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i partnerskich uczelni sprawdzają, jak nadać im drugie życie – tym razem w konstrukcjach inżynierskich.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium