Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

8 maja 2008 r.
15:01
Edytuj ten wpis

Czasem lepiej ugryźć się w język

0 0 A A

Teresę do Edwarda zwabiła jego siostra. Stanisława zakochała się w mundurze Kazimierza. Krystyna z Mieczysławem poznali się w kościele.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Wszyscy przeżyli razem ponad 50 lat i zdradzili nam receptę na szczęśliwy związek.

Melania i Edward Wawszczakowie z gminy Mełgiew są już razem 52 lata. - Dla nas to bardzo krótko, bo minęło jak jedna chwilka. Nam się wydaje, jakbyśmy się dopiero wczoraj poznali - mówi Edward Wawszczak, który wraz z żoną 2 maja został odznaczony medalem Prezydenta RP za długoletnie pożycie małżeńskie.

Nerwy każdy ma

Jaka jest recepta na szczęśliwe małżeństwo? - Trzeba być bardzo wyrozumiałym, bo konflikty zdarzają się w każdym małżeństwie, ale mimo to trzeba się wspierać i w dobrych chwilach, i w złych. W życiu nie ważne są pieniądze, tylko zgoda - mówi pani Melania.

- Nerwy każdy ma, ale lepiej się ugryźć w język w odpowiedniej chwili, przemilczeć pewne rzeczy, niż głupotę powiedzieć współmałżonkowi.
Wawszczakowie dodają, że 15 lat mieszkali pod jednym dachem z synem i synową i też się z nimi nigdy nie pokłócili. A między sobą? Czasami się jednak zdarzy, ale tylko o jakieś drobiazgi bez znaczenia.

- Zakochałam się w mężu jak miałam 17 lat, bo był dobrym człowiekiem. Starszy trzy lata ode mnie. Później już na żadnego innego nawet nie spojrzałam - uśmiecha się pani Melania. Ich marzenie? Prawnuki.

Zwabiona

Teresa i Edward Tatarowie urodzili się w Mełgwii. Od dziecka mieszkali blisko siebie. - Moją bliska koleżanką była siostra męża, Zosia i tak mnie zwabiła do niego. Jej brat nigdzie nie chciał wychodzić, bo tylko książki i nauka się dla niego liczyły - opowiada pani Teresa.

- Miałam wtedy 18 lat, a mąż był 9 lat starszy ode mnie. Moim rodzicom bardzo się spodobał, bo taki spokojny, stateczny.

Jak szczęśliwie przeżyć 52 lata razem? - Praca, zadowolenie z dzieci i z tego co mamy, zrozumienie i szacunek - mówi z przekonaniem pani Teresa.

12 lat temu pan Edward miał udar. - Ludzie się boją, a ja nie czułem strachu, bo żona była przy mnie, wspierała mnie. Tak samo byliśmy razem, gdy syn w stanie wojennym poszedł do wojska i nabawił się poważnego schorzenia kręgosłupa - mówi pan Edward.

Wciąż za dużo czyta

O co się kłócili? - Myśmy się kłócili jak się człowiek dorabiał. Wtedy zawsze łatwo o kłótnie. Najgorzej było jak mąż do szkoły chodził. Wtedy wszystko musiałam sama robić - śmieje się pani Teresa.

- Jak już miałem żonę i dzieci, to chodziłem zaocznie do technikum, siedziałem nad zadaniem matematycznym, a żona nie mogła sobie dać rady z gospodarstwem. Mówiła: "Bój się Boga, siedzisz nad tymi książkami, a mnie nie ma kto pomóc” - dopowiada pan Edward.

- Dobry człowiek, ale jak dla mnie nawet teraz za dużo książek czyta, zamiast ze mną porozmawiać - śmieje się pani Teresa. Mają dwóch synów i dwóch wnuków. - Za mało - twierdzą zgodnie.

Za mundurem panny sznurem

Stanisława i Kazimierz Kornetowie zawsze trzymali się razem, mieli wspólne cele w życiu i poświęcili się dzieciom. - Sprzeczaliśmy się jedynie o drobiazgi, bo nasze charaktery dobrze do siebie pasują, a to jest ważne - przekonuje pan Kazimierz.
Pani Stasia uśmiecha się i mówi, że te 52 lata szybko zleciały.

- Mąż to taki typ społeczny, całe życie działał, miał ambicje. Ja wtedy się gospodarstwem zajmowałam, domem, narzekałam, ale nie przeszkadzałam mu, bo wiedziałam że to jego pasja. Nie mogłabym mu odbierać przyjemności. I tak nam zleciało...

Znali się od dziecka, choć pan Kazimierz był od niej o 7 lat starszy. - A potem wpadliśmy sobie w oko. Bardzo mi się spodobał, był marynarzem. W mundurze chodził - kiwa głową kobieta.

- A za mundurem panny sznurem - śmieje się pan Kazik. Doczekali się dwóch córek i sześciu wnucząt.

Tango lepsze od komputera

Mieczysław Ogórek miał 27 lat, gdy ożenił się z Krystyną. Mieszkali dwa kilometry od siebie, poznali się w kościele. Ślub wzięli 51 lat temu. - Wcześniej to człowiek o pracy cały czas myślał. Teraz mamy więcej czasu dla siebie, możemy spokojnie telewizję pooglądać - mówi pan Mieczysław.

- W mężu spodobało mi się, że jest taki wesoły, że ma poczucie humoru - chwali pani Krysia.

- Byłem maszynistą i nieraz wyjeżdżałem na 3 dni, ale żona nie była zazdrosna. To była taka pozytywna rozłąka, żeby człowiek mógł do siebie zatęsknić - poleca pan Mieczysław.

Ich zdaniem, w związku najważniejsze są miłość i szacunek. - I żeby umieć
wyciągnąć rękę do zgody, bo wiadomo, że sprzeczki zawsze są - mówi pan Ogórek.

- Kiedyś lubiliśmy sobie walca zatańczyć, tango. A teraz młodzi to mają komputery, telewizory i nie mają czasu z mężem czy żoną porozmawiać. A potem okazuje się, że są sobie obcy.

- Młodzież też inna jest, nie mają wartości, wierność się dla nich nie liczy. Raz się pokłócą i od razu rozwód. A tak nie wolno - dodaje jego żona.

To jest miłość

Krystyna i Józef Draganowie są razem 52 lata. Doczekali już nawet 4-letniego prawnuka Huberta.
A poznali się na zabawie w remizie. Ona z Mełgwi, on z Zalesia. - Poprosił do tańca i tak już tańczymy 50 lat - mówi pani Krystyna.

- Moja żona? Serdeczna, miła, dobra, ładna i pracowita - całuje żonę w policzek pan Józef. - Najważniejsze to żyć w zgodzie i o Bogu pamiętać, bo wiara pomaga w małżeństwie. I trzeba unikać fałszywych ludzi.

- Teraz młodym jest za dobrze. Jakby mieli tak ciężko jak my, to by inaczej żyli - mówią Marianna i Stanisław Zielińscy. - Wszystko nam się spaliło, cudem się uratowaliśmy z dziećmi. Musieliśmy od nowa dom budować, dorabiać się. Ale w tym wszystkim byliśmy razem, nigdy się nie rozstaliśmy.

- Kłóciliśmy się czasem, ale do bicia nie dochodziło - śmieje się pan Stanisław.
- Raz tylko po kłótni mąż wyprowadził się do swojego domu rodzinnego do Dominowa na trzy dni, ale nie wytrzymał i wrócił do mnie - wspomina pani Marianna. - To jest miłość.

Złote gody w Mełgwi obchodzili:

Wiesława i Zygmunt Biali, Janina i Jan Bielakowie, Stanisława i Józef Bochniarzowie, Maria i Jan Czajkowscy, Krystyna i Józef Draganowie, Halina i Stefan Gapowie, Maria i Jan Golikowie, Stanisława i Kazimierz Kornetowie, Teresa i Antoni Lipscy, Zofia i Wacław Manajowie, Krystyna i Mieczysław Ogórkowie, Mieczysława i Edward Paryszowie, Helena i Stanisław Paździorowie, Janina i Stanisław Pikulscy, Helena i Marian Radkowie, Marianna i Jan Skibińscy, Krystyna i Mieczysław Starzyńscy, Irena i Adam Szewczakowie, Janina i Stanisław Ścirka, Melania i Edward Wawszczakowie, Teresa i Edward Tatara, Marianna i Stanisław Zielińscy.

Pozostałe informacje

Szansa na kolejny odcinek S12 w Lubelskiem. Teraz ruch wojewody

Szansa na kolejny odcinek S12 w Lubelskiem. Teraz ruch wojewody

Wniosek o wydanie decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej jest już u wojewody. Jeżeli zostanie zaakceptowany, to będzie mogła ruszyć budowa drogi S12 Dorohucza – Chełm.

Znamy gwiazdy Juwenaliów AZ. Wstęp na koncert za darmo
10 maja 2024, 17:00

Znamy gwiazdy Juwenaliów AZ. Wstęp na koncert za darmo

Piątek, 10 maja, godz. 17. O tej porze zacznie się koncert organizowany z okazji Juwenaliów Akademii Zamojskiej. Wiadomo już, kto wówczas wystąpi. Wstęp będzie wolny.

Wielkie odliczanie do otwarcia Armii Krajowej

Wielkie odliczanie do otwarcia Armii Krajowej

To już ostatnie szlify przy wyczekiwanej inwestycji. Do końca maja mieszkańcy pojadą kolejnym odcinkiem ulicy Armii Krajowej.

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Biskup Marian Rojek, ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej obchodzi w przyszłym tygodniu swoje imieniny. Okazuje się, że solenizanta może wtedy z życzeniami odwiedzić właściwie każdy.

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Czwórkę cudzoziemców ukrytych w pojemnikach na mięso znaleźli strażnicy graniczni, którzy prowadzili kontrole legalności zatrudnienia w jednym z powiatów na południu Polski.

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Po porażce z Zagłębiem Lubin lubelskie szczypiornistki skupiają się na obronie drugiego miejsca w tabeli

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym
ZDJĘCIA
galeria

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym

80 osób w Lublinie zasiadło we wtorek do komputerów i przystąpiło do egzaminu na radcę prawnego. Przyszłych adeptów w zawodzie czekają zagadnienia z wybranych dziedzin prawa oraz etyki zawodowej.

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Wyniki konkursu już były, teraz wielka kasa jest już na koncie miasta. W planach są nie tylko zakupy autobusów elektrycznych.

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Miała wygrać, a straciła. 52-latka padła ofiarą oszustów działających metodą "na nagrodę w konkursie Ikea".

Zmarł Bogusław Smolik. "Włodawa straciła jednego ze swoich najznakomitszych obywateli"

Zmarł Bogusław Smolik. "Włodawa straciła jednego ze swoich najznakomitszych obywateli"

Nie żyje Bogusław Smolik, były dyrektor, a także pracownik Włodawskiego Domu Kultury i miejscowego muzeum.

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Datę dziewiątego maja powinni zapisać w swoich kalendarzach wszyscy, którzy kochają grać w piłkę i marzą o karierze sportowej. Właśnie tego dnia Górnik Łęczna organizuje dni otwarte w swoim Liceum

Przez wieś, jak po wyścigowym torze. Motocyklista "zarobił" mandat i punkty karne

Przez wieś, jak po wyścigowym torze. Motocyklista "zarobił" mandat i punkty karne

W jednej wiosce natknął się na oznakowany radiowóz, ale minął go i pojechał dalej. W drugiej namierzyli go policjanci z wideorejestratorem. A że jechał zdecydowanie za szybko, to nie uszło mu to na sucho.

Srebro dla lubelskich terytorialsów

Srebro dla lubelskich terytorialsów

Reprezentacja z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej została wicemistrzem w biegu na orientację. Mundurowi musieli wykazać się w sprincie, sztafecie czy w odczytywaniu mapy.

Ostatnia chwila na skorzystanie z oferty Restaurant Week
NASZ PATRONAT

Ostatnia chwila na skorzystanie z oferty Restaurant Week

Jeszcze tylko do środy potrwa festiwal Restaurant Week. W tym wydarzeniu na Lubelszczyźnie udział bierze 20 restauracji.

Jerzy Żytkowski (organizator rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego): Medal jest najmniej ważny

Jerzy Żytkowski (organizator rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego): Medal jest najmniej ważny

Rozmowa z Jerzym Żytkowskim, organizatorem rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium