Miliardy decybeli w jednym miejscu (wideo)

Blaszana konstrukcja cała drżała, bo w środku niepodzielnie panowali spece od audio tuningu, uczestniczący w targach "Sound of tuning”.

Nawet pospolitego matiza można przerobić na jeżdżące studio nagrań. i wcale nie chodzi tu o wielką moc, ale o brzmienie. Nie zawadzi jednak, jak pod maską hasa 300-400 "kucyków”, bo "fun” z jazdy jest wtedy jeszcze większy.

Piotr Brzyszko z lubelskiej firmy "Dobry Ton” na targach Sound of Tuning wystawił "kredens”, czyli fiata 125p. Auto jak auto. Dobrze zrobione, pokryte powłoką przypominającą rdzę, grało jak dobrej klasy dyskoteka. - W środku jest sprzęt za około 40 tysięcy złotych. Odtwarzacz, wzmacniacze, subwoofer, głośniki. I tak się nazbierało - mówi Piotr Brzyszko. - Coraz częściej ludzie chorują na dobry sprzęt.

Realizujemy zamówienia od 1000 do 40 tysięcy złotych. O dziwo, nie zawsze są to auta z górnej półki. Do skody felicii włożyliśmy sprzęt za blisko 30 tysięcy złotych - dodaje.

Miłośnicy czystego brzmienia odchodzą od znanych firm sieciowych, w stronę producentów oferujących bardzo wysublimowane systemy nagłośnienia. Ground Zero, Power Bass, włoskie AD czy Dego. Są to drogie systemy, ale oferujące jakość niedostępną dla wyrobów popularnych. - Na poziomie koneserskim - dodaje Brzyszko.

Szymon Dyduch przyjechał matizem z Katowic. Jego pożeracz kilometrów na zewnątrz niczym nie różni się od dziesiątków tysięcy matizów jeżdżących po polskich drogach. W środku jednak brzmi jak rasowa corvetta po audio tuningu. - Ja nie kupuję nowego sprzętu, bo jest za drogi. Zaopatruję się na rynku wtórnym. Na audio do tego matiza wydałem około 6 tysięcy złotych. Nowy sprzęt tej klasy, to wydatek rzędu 40 tysięcy - mówi Szymon Dyduch z Katowic. - Nie zawsze trzeba mieć furę pieniędzy, aby bawić się w to hobby.

Każde pokolenie ma swoje preferencje. - Młodzi lubią dudniące basy, subwoofer dużej mocy, starsi kierowcy czyste, głębokie brzmienie - wyjaśnia Krzysztof Moniak, z JBL Katowice. - Średni koszt montowanego zestawu audio to 3 tysiące złotych. Coraz częściej Polacy płacą duże pieniądze za przeróbki. Już nie kupują taniego, głośnego sprzętu "no name”. Mają więcej pieniędzy i żądają lepszego sprzętu.

Na targach można było nie tylko popatrzeć i posłuchać, ale też pograć w najnowsze gry prosto z Electronic Arts. Tuż za potężnym seatem Leon Cupra, samochodem demonstracyjnym z gry wideo Need for Speed ProStreet rozstawiono stanowiska z konsolami Playstation 3 i Xbox 360, na których można było poszaleć.

Od kilku już lat na rynku car multimedia daje się zaobserwować stały wzrost sprzedaży mobilnych systemów nawigacyjnych i spadek sprzedaży radioodtwarzaczy samochodowych. Według danych Blaupunkta, w 2007 roku sprzedaż produktów segmentu nawigacji wyniosła 33 proc. wartości całego rynku car audio. W segmencie radioodtwarzaczy zachodzi natomiast zjawisko odwrotne - w 2007 roku sprzedaż radioodtwarzaczy wyniosła 32 proc., ale w ciągu najbliższych lat - do roku 2011 - wartość ta spadnie do ok. 26 proc. Bardzo stabilnie kształtuje się natomiast rynek komponentów car audio - poziom sprzedaży tego segmentu produktów oscyluje wokół 20 proc. (2007 - 20 proc., 2011 - 21 proc.) wartości całkowitej sprzedaży urządzeń car audio.

Jazda samochodem wiąże się dziś nierozerwalnie ze słuchaniem radia, przy czym współczesny sprzęt car audio pozwala na dostęp nie tylko do ulubionej muzyki, ale również do informacji, telefonii czy nawigacji. Przed 75 laty takie rozwiązania nikomu się nawet nie śniły. W 1932 roku podczas berlińskiej wystawy techniki radiowej zadebiutowało pierwsze radio samochodowe - wyprodukowany przez Blaupunkta model Autosuper 5.