
Mąż Jolki siedzi w areszcie śledczym. Aresztowano też męża Agaty, Marii i Krystyny. Mąż Małgorzaty jeszcze pracuje.

Jola, Agata, Maria, Krystyna i Małgorzata to żony celników. Skrzyknęły się i powołały nieformalną grupę wsparcia. - Dzisiaj mój mąż, jutro inny - mówi Jolka. - I nie pytamy już czy, ale kiedy.
Instrukcja
- Mój mąż nie przyznał się do winy, bo nie ma sobie nic do zarzucenia. Został aresztowany, a w konsekwencji stracił pracę - złości się Agata.
Żony celników razem próbują przejść przez to, co spotkało ich rodziny. Spotykają się, rozmawiają, wspólnie inicjują akcje pomocowe. Opracowały "instrukcję dla żon aresztowanych funkcjonariuszy służby celnej”. Są w niej m.in. informacje jak zachować się w trakcie przeszukania i co spakować mężowi, gdy zostanie zatrzymany. Instrukcja podpowiada też, jak żona powinna zachować się w sądzie: "Nie można płakać, należy dobrze wyglądać, mąż nie może widzieć twojego załamania”.
Worek
Polowanie na celników
Zatrzymanych wyprowadzono w kajdankach. - Żeby upokorzyć i złamać psychicznie - twierdzą kobiety. - I wiozą na granicę. Tam odbywa się dalsza część przedstawienia. Przeszukanie szafek, zabezpieczenie wszystkich rzeczy należących do zatrzymanego: stempli, dokumentów. Wszystko na oczach kolegów i podróżnych przekraczających granicę, w tym także przemytników. Niektórych zatrzymano podczas służby. Wtedy kolejność jest odwrotna.
Jolka i jej koleżanki zaczęły zastanawiać się wedle jakiego klucza aresztują ich mężów i narzeczonych. Myślały i wymyśliły. - Zabierają czwórkami - mówi. - Niemal w każdej z nich znajdzie się ktoś słaby psychicznie. Tak go podejdą, że się przyzna. A może zrobi to dla świętego spokoju? A potem idzie już gładko. Z kim pracowałeś na zmianie? Ano z tym i z tym. Brali? Nie wiem. Może. I już taki ktoś jest w kręgu podejrzanych. W ten sposób na granicy już niedługo nie będzie miał kto pracować.
Złote czasy
Doszło już do takiej paranoi, że celnicy modlą się, by na ich zmianie, jakaś "mrówa” nie przekroczyła granicy kilka razy. - Wystarczy, że ktoś dopatrzy się stempli tego samego funkcjonariusza w paszporcie i ten już jest na straconej pozycji - twierdzi Krystyna. - Mogą się przyczepić, że ten ktoś "jeździ na celnika”, czyli specjalnie przekracza granicę tylko wtedy, gdy służbę ma ustawiony funkcjonariusz.
Poruszymy niebo i ziemię
Większości aresztowanym celnikom zarzuca się, że "w bliżej nieokreślonym czasie (tu data od - do), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, co najmniej kilka, kilkanaście razy przyjął korzyść majątkową od ustalonych i nieustalonych osób”.
- Taki zarzut można postawić każdemu - twierdzi Jolanta. - Wedle stalinowskiej zasady "Daj mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. W przypadku naszych mężów można go sparafrazować: "Daj mi celnika, a paragraf się znajdzie”.
- Nie możemy pozwolić, by tak było - mówią. - Poruszymy niebo i ziemię. Będziemy stać murem za naszymi mężami. Żądamy dla nich ochrony prawnej. Nie może tak być, żeby każde pomówienie groziło wyrzuceniem z pracy, procesem, a potem więzieniem.
Na to samo zwracają uwagę wszyscy funkcjonariusze celni. Domagają się, by ich służba była rzeczywiście służbą mundurową, a nie umundurowaną. Chcą tak, jak między innymi policjanci, mieć prawo do domniemania niewinności.
Przyjaciele
Sytuacją celników kobiety starają się zainteresować posłów. Napisały już list do Beaty Mazurek (PiS). Sprawę zgłosiły też Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Mają nadzieję, że ktoś wesprze je w tej walce. Ale nawet jeżeli nie, one się nie poddadzą. - Jeden z policjantów spytał mnie, dlaczego stoję murem za mężem - mówi Jolka. - Odpowiedziałam: To nie tylko mój mąż, ale i najlepszy przyjaciel. A przyjaciela nie pozostawia się w biedzie.
Imiona bohaterek zostały zmienione
Do ostatnich zatrzymań celników doszło w styczniu.
- Prowadzimy dwa śledztwa, jedno dotyczy celników z Tomaszowa Lubelskiego i Hrebennego, drugie z celników z Chełma i Dorohuska - mówi Andrzej Markowski, naczelnik lubelskiego wydziału do zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. - Każde z nich obejmuje po kilkunastu funkcjonariuszy.
Celnicy mieli brać łapówki za przyspieszanie odpraw celnych, bądź przepuszczanie przez graniczne przejście obcokrajowców bez kontroli. Prokuratorskie zarzuty dotyczą nawet łapówek wziętych sprzed 10 laty. Śledczy twierdzą, że systematycznie zdobywają dowody obciążające kolejnych celników. - Są to zeznania osób, które przyznają, że wręczały łapówki, jak i wyjaśnienia innych podejrzanych - mówi prokurator Markowski.
(er)
Komentarze 7
Aniu, do pracy, do pracy proponuję póść! Skoro zostałaś beż środków do życia, wnioskuję, że dotychczas nie skalałaś rączek pracą, a z tego z kolei wnioskuję, że małżonek musiał niezłą kaskę przynosić do domu...!!! Ciekawe czy z tzw. "gołej" pensji!!!???
Aniu, do pracy, do pracy proponuję póść! Skoro zostałaś beż środków do życia, wnioskuję, że dotychczas nie skalałaś rączek pracą, a z tego z kolei wnioskuję, że małżonek musiał niezłą kaskę przynosić do domu...!!! Ciekawe czy z tzw. "gołej" pensji!!!??? rozwiń
Ja żyłam i żyję z gołej pensji i nie przelewa mi się. Swój pierwszy awans dostałam po 10 latach służby i wiecie ile to było: 50zł brutto.
Zapraszam wszystkich (Np. bezrobotnych) do złożenia CV w którejś z 16-stu Izb Celnych i zobaczycie ile dostaniecie na tzw. "dzień dobry" 1200zł brutto pod warunkiem, że będziecie mieli lata pracy, jeżeli będzie to Wasza pierwsza praca to jeszcze mniejsza wypłata wpłynie Wam na pierwszego. Nie wszyscy celnicy brali. Mówiąc tak, pisząc tak obrażacie mnie.
Życzę Wam pracy w Służbie Celnej tzw. służbie mundurowej (nie mamy przywilejów służb mundurowych) Serdecznie zapraszam w nasze szeregi...i wtedy będziemy mogli podyskutować.
Ja żyłam i żyję z gołej pensji i nie przelewa mi się. Swój pierwszy awans dostałam po 10 latach służby i wiecie ile to było: 50zł brutto.
Zapraszam wszystkich (Np. bezrobotnych) do złożenia CV w którejś z 16-stu Izb Celnych i zobaczycie ile dostaniecie na tzw. "dzień dobry" 1200zł brutto pod warunkiem, że będziecie mieli lata pracy, jeżeli będzie to Wasza pierwsza praca to jeszcze mniejsza wypłata wpłynie Wam na pierwszego. Nie wszyscy celnicy brali. Mówiąc t... rozwiń
nie mowie o tych konkretnych ale juz naprawde
nikt nie bierze
poukrainskiej stronie prawie oficjalnie
dopiero mi nowosc
Aniu, do pracy, do pracy proponuję póść! Skoro zostałaś beż środków do życia, wnioskuję, że dotychczas nie skalałaś rączek pracą, a z tego z kolei wnioskuję, że małżonek musiał niezłą kaskę przynosić do domu...!!! Ciekawe czy z tzw. "gołej" pensji!!!???
Aniu, do pracy, do pracy proponuję póść! Skoro zostałaś beż środków do życia, wnioskuję, że dotychczas nie skalałaś rączek pracą, a z tego z kolei wnioskuję, że małżonek musiał niezłą kaskę przynosić do domu...!!! Ciekawe czy z tzw. "gołej" pensji!!!??? rozwiń
Ja żyłam i żyję z gołej pensji i nie przelewa mi się. Swój pierwszy awans dostałam po 10 latach służby i wiecie ile to było: 50zł brutto.
Zapraszam wszystkich (Np. bezrobotnych) do złożenia CV w którejś z 16-stu Izb Celnych i zobaczycie ile dostaniecie na tzw. "dzień dobry" 1200zł brutto pod warunkiem, że będziecie mieli lata pracy, jeżeli będzie to Wasza pierwsza praca to jeszcze mniejsza wypłata wpłynie Wam na pierwszego. Nie wszyscy celnicy brali. Mówiąc tak, pisząc tak obrażacie mnie.
Życzę Wam pracy w Służbie Celnej tzw. służbie mundurowej (nie mamy przywilejów służb mundurowych) Serdecznie zapraszam w nasze szeregi...i wtedy będziemy mogli podyskutować.
Ja żyłam i żyję z gołej pensji i nie przelewa mi się. Swój pierwszy awans dostałam po 10 latach służby i wiecie ile to było: 50zł brutto.
Zapraszam wszystkich (Np. bezrobotnych) do złożenia CV w którejś z 16-stu Izb Celnych i zobaczycie ile dostaniecie na tzw. "dzień dobry" 1200zł brutto pod warunkiem, że będziecie mieli lata pracy, jeżeli będzie to Wasza pierwsza praca to jeszcze mniejsza wypłata wpłynie Wam na pierwszego. Nie wszyscy celnicy brali. Mówiąc t... rozwiń
nie mowie o tych konkretnych ale juz naprawde
nikt nie bierze
poukrainskiej stronie prawie oficjalnie
dopiero mi nowosc