Kiedy pierwszy wóz ze zbożem
Pod stodoły wjeżdżał dach
Gospodarze go witali
Hołd skałą dając mu we łzach
W imię Ojca, w imię Syna
Witał krzyżem polski chłop
Przywieziony do stodoły
Pierwszy z pola żytni snop
Ukląkł zbożnie na klepisku
I całuje żytni snop
Na słomianą okiść kładzie
Starą głowę, siwy włos
Chleba, Panie powszedniego
W modlitewny szepce ton
Chleba, panie daj na życie
Wiązkę słomy daj na zgon
Niech zarodzi Twoja wola
Bujnym kłosem w złoty stóg
Witaj chlebie w polskich domach
Niech ma nas w opiece Bóg
Dzisiaj czasy się zmieniły
Kombajn kosi zboża łan
Nie ma już na polach snopów
Takie czasy Bóg nam dał
Lecz my nadal pamiętajmy
O tradycjach dawnych lat
Chleb z szacunkiem spożywajmy
A Bóg wynagrodzi nam
Tekst poetki Zofii Żywickiej z sołectwa Bochotnica pod Nałęczowem doskonale oddaje nastroje związane z zakończeniem prac żniwnych. Tradycje polskich dożynek sięgają bowiem czasów słowiańskich. Już wtedy rolnicy w szczególny sposób dziękowali za płody ziemi, które gwarantowały im pożywienie. W XVI wieku obrzędy dożynkowe przeniosły się do majątków ziemskich, a na przestrzeni lat wykształciła się ich forma, która znana jest obecnie.
Dożynki w różnych częściach kraju były różnie nazywane: „obrzynki”, „zarzynki” czy „wieniec”, wszędzie jednak chodziło o to samo – wynagrodzenie dla żniwiarzy i służby za wytężoną pracę przy żniwach oraz podziękowanie za zebrane plony.