Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 sierpnia 2005 r.
20:34
Edytuj ten wpis

Przepraszam, czy tu biją

0 0 A A

Kiedyś razem ćwiczyli. Janusz Lisiewski zapasy, Krzysztof P. karate. Na ringu nigdy się nie spotkali. Dopiero przed dyskoteką w Trzebieszowie. Wynik ogłosił sąd: dwa lata w zawieszeniu na pięć dla Lisiewskiego

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Łukowski sąd doszedł do wniosku, że Janusz Lisiewski pobił nie tylko Krzysztofa P., ale jeszcze Jarosława Ś., który przyszedł pobawić się na dyskotece.
- Zostałem skazany za uderzenie człowieka, którego nawet nie dotknąłem - denerwuje się Lisiewski, w przeszłości zapaśnik, teraz specjalista od szacowania szkód w wypadkach samochodowych.
Na procesie Krzysztof P. był pokrzywdzonym, a Lisiewski siedział na ławie oskarżonych. W takiej samej roli do sądu przychodzi Krzysztof Rak, właściciel warsztatu samochodowego w Trzebieszowie. Krzysztof P. oskarżył go o zniesławienie.
Rak i Lisiewski zgłosili się do Dziennika. Chcieli, żebyśmy przyjrzeli się jak łukowska policja i prokuratura prowadzą sprawy Krzysztofa P.
Prokurator sprawdzi
A tych jest sporo. Lisiewski i Rak podali nam nazwiska mężczyzn, którzy skarżyli się na brutalność Krzysztofa P. Pisaliśmy o tym przed tygodniem.
W łukowskiej komendzie Krzysztof P. szkoli i egzaminuje policjantów z wychowania fizycznego. Jest ośmiokrotnym mistrzem Polski w karate i kick-boksingu. - Ale swe umiejętności wykorzystuje nie tylko na sali treningowej - twierdzą kolejni mężczyźni, którzy skarżą policji, że pobił ich na dyskotekach. Sprawy kończyły się umorzeniami. Przesłuchania prowadzili policjanci, których Krzysztof P. wcześniej egzaminował. Jedna ze spraw trafiła do komisariatu w Trzebieszowie, w którym komendantem jest szwagier Krzysztofa P. Podwładny komendanta odmówił wszczęcia dochodzenia.
Po naszej publikacji Prokuratura Okręgowa w Lublinie postanowiła przyjrzeć się postępowaniom, które dotyczyły brutalności Krzysztofa P.
- Wystąpiłem do prokuratury w Łukowie o akta tych spraw - zapowiedział Andrzej Lepieszko, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie. - Ocenimy czy zapadły w nich prawidłowe decyzje.
Wojna Lisiewskiego z Krzysztofem P.
Na bezstronne rozpatrzenie swojej sprawy liczy Janusz Lisiewski, w przeszłości zapaśnik, teraz agent ubezpieczeniowy.
20 czerwca 2003 roku przyjechał w kolegami do Trzebieszowa. Weszli do lokalu Krzysztofa P.
Co było potem? Tu wersje Lisiewskiego i Krzysztofa P. znacznie się różnią.
Lisiewski: pojechałem do Trzebieszowa na piwo. Był już koniec dyskoteki. Koledzy wyszli, a ja dopijałem piwo. Pewnie P. to zauważył. W drzwiach przygotował zasadzkę. Założył ochraniacz na szczękę. Dostałem od niego pięścią w twarz. Złapałem go wpół. Przewróciliśmy się. Wtedy dostałem kilka kopnięć od ochroniarzy. Na chwilę straciłem przytomność. Jak się ocknąłem, P. wycofywał się na kolanach i kopnął mnie jeszcze w twarz.
Krzysztof P.: Przyjechali chyba w dziesięciu. Zobaczyłem, że przy wejściu robi się tłum. Nauczony doświadczeniem, nie chciałem wpuścić Lisiewskiego. Praktycznie siłą weszli do środka. Potem Lisiewski podszedł do mnie i powiedział, że spali mi dyskotekę.
Prawdziwa zadyma zaczęła się jednak na zewnątrz. Krzysztof P. podkreśla, że sporty walki ćwiczy już 30 lat. Ale tu dał się jednak zaskoczyć.
- Nie chciałem, żeby znowu weszli do dyskoteki. Lisiewski złapał mnie za nogi i wyrwał do góry. Upadłem na plecy. Trzymał mnie za nogi a jego brat zaczął mnie kopać.
Krzysztof P. obciąża dalej: Lisiewski uderzył Jarosława Ś. w głowę. W końcu musiały przyjechać aż trzy samochody policji.
Tylko się bawiłem
Lisiewski zawiadomił prokuraturę, że to on został pobity przez Krzysztofa P. Postępowanie zakończyło się umorzeniem. Jak wszystkie doniesienia na Krzysztofa P., które rozpatrywały łukowskie organy ścigania.
Lisiewski miał swoich świadków. Po dyskotece pojechał do Trzebieszowa i nagrał rozmowę z kilkoma mężczyznami, którzy byli na dyskotece. Powiedzieli, że Jarosława Ś,. uderzył wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. I nie był to niski Lisiewski. Potwierdzili to potem w sądzie.
Krzysztof P. miał swoich świadków. Według prokuratury i sądu bardziej przekonujących. Lisiewski odwołuje się. Liczy na sprawiedliwość w Lublinie.
Tylko się bawiłem
Były zapaśnik pisał do komendy wojewódzkiej w Lublinie, żeby dochodzeniami dotyczącymi Krzysztofa P. nie zajmowała się łukowska policja. Nic nie wskórał.
Zebrał kilkaset podpisów mieszkańców z Wesołówki i Krzywdy, którzy zaświadczają, że Krzysztof P. był tam ochroniarzem i prowadził nigdzie nie zarejestrowaną firmę ochroniarską.
Krzysztof P. ma na to wytłumaczenie. Żadnej agencji ochroniarskiej nie prowadził i nie miał nic wspólnego z pilnowaniem porządku na dyskotekach. Dlaczego tak często był tam widywany?
- Najpierw miałem lokal w Łukowie. Znałem właścicieli innych dyskotek, byli u mnie gośćmi to i ja ich odwiedzałem. To była taka wymiana doświadczeń, jakie oświetlenie zamontować, kogo nie wpuszczać. Zawsze tam spotykałem znajomych i ktoś mnie mógł widywać, jak w jakiejś grupce piję piwo.
Napisał, co myśli
Krzysztof Rak z Trzebieszowa zasiada na ławie oskarżonych. Oskarża Krzysztof P. - My tu jesteśmy bezradni - rozkłada ręce Rak. Wierzy, że nagłośnienie jego sprawy pomoże mu wygrać proces i doprowadzić Krzysztofa P. do sądu w zupełnie innej roli.
Rak napisał do komendanta policji w Łukowie, że na trzebieszowskiej dyskotece łatwo można oberwać od ochrony i co myśli o Krzysztofie P. Nie przebierał w słowach.
- Jak tak można kogoś nazwać - oburza się Krzysztof P., który wytoczył Rakowi proces o zniesławienie.
Przejścia przed dyskoteką miał syn Krzysztofa Raka - Daniel. Kilka lat temu został pobity. Ostatnie zajścia są sprzed kilku miesięcy:
- Ochroniarz wyjeżdżał samochodem z dyskoteki i wjechał w mój - opowiada Daniel Rak. - Zeszli się jego koledzy, prowokowali do bójki.
W połowie kwietnia młody Rak wracał z wesela ze znajomymi. Zatrzymali się na stacji benzynowej w Łukowie. W tym samym czasie na stację podjechało kilka samochodów z mężczyznami, wracającymi z dyskoteki. Agnieszka, dziewczyna Raka, twierdzi, że w jednym siedział Krzysztof P.
Jeden z mężczyzn wszedł do sklepu. Natknął się tam na Daniela Raka
- Odpychał mnie od lady, uderzył z główki - mówi Rak. - Oddałem. Pobiegł po kolegów. Pobili mnie jak wyszedłem na zewnątrz.
Pracownik stacji zadzwonił po policję.
- Policjant powiedział do tych mężczyzn: Cześć chłopaki, wy jedźcie, ja to wszystko załatwię - opowiada Daniel Rak.
Po kilku dniach policja skierowała sprawę do sądu. Obwiniała Raka o wykroczenie: zakłócanie porządku na stacji benzynowej.
Policja: Wszystko w porządku
Wiesław Słotwiński, powiatowy komendant policji w Łukowie zajście ocenił jednoznacznie: "Nie możecie oczekiwać, że policjanci zatrzymają i osadzą w areszcie zaczepianego przez pana mężczyznę, tylko dlatego, że okazał się od pana silniejszy - napisał Rakowi w odpowiedzi na skargę.
Łukowska policja nie widzi też problemu w tym, że sama rozpatruje skargi na Krzysztofa P.
Komendant radzi poszkodowanym: - Niech doprowadzają sprawy do końca. Dlaczego ktoś, kto dostał po buzi i obrażenia są poniżej dni siedem (czyli niewielkie - red.) nie skieruje do sądu prywatnego aktu oskarżenia?

Pozostałe informacje

Daria Zawiałow gwiazdą lotniczej imprezie w Świdniku

Daria Zawiałow gwiazdą lotniczej imprezie w Świdniku

Już w połowie czerwca przed nami kolejna edycja Świdnik Air Festival. Organizatorzy powoli odsłaniają karty, pokazują kto wystąpi podczas tej dwudniowej imprezy.

"Załoga poczuła szarpnięcie". Incydent podczas lotu szkoleniowego

"Załoga poczuła szarpnięcie". Incydent podczas lotu szkoleniowego

Na terenie województwa lubelskiego doszło do incydentu podczas lotu szkoleniowego. Śmigłowiec zaczepił o linię energetyczną.

Doktorat honoris causa dla Viktora Korzuna. To on stworzył mapę pszenicy zwyczajnej
galeria

Doktorat honoris causa dla Viktora Korzuna. To on stworzył mapę pszenicy zwyczajnej

Pochodzący z Białorusi profesor Viktor Korzun, twórca pierwszej mapy genetycznej pszenicy zwyczajnej, otrzymał doktora honoris causa Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Co to jest Szyna CPM? Wszystko, co musisz wiedzieć

Co to jest Szyna CPM? Wszystko, co musisz wiedzieć

Szyna CPM, czyli Continuous Passive Motion, to specjalne urządzenie medyczne, które pomaga w leczeniu urazów stawów oraz po operacjach ortopedycznych. Może wydawać się skomplikowane, ale tak naprawdę jest to dość proste urządzenie, które ma za zadanie pomagać w powrocie do zdrowia.

Czym jest Buyer Persona? Wszystko, co powinieneś wiedzieć

Czym jest Buyer Persona? Wszystko, co powinieneś wiedzieć

Buyer persona to taki rodzaj fikcyjnej postaci, którą tworzysz, aby lepiej zrozumieć potrzeby i zachowania Twoich klientów. Może się wydawać to skomplikowane, ale tak naprawdę jest to narzędzie, które pomaga Ci lepiej dopasować swoje produkty lub usługi do oczekiwań klientów.

Oto sportowi stypendyści województwa lubelskiego (lista i zdjęcia)
Zdjęcia
galeria

Oto sportowi stypendyści województwa lubelskiego (lista i zdjęcia)

247 zawodniczek i zawodników z 50 klubów otrzymało stypendia sportowe województwa lubelskiego. Przez 9 miesięcy, od kwietnia do końca roku, w zależności od osiągniętych wyników otrzymywać będą od 150 zł do 1400 zł.

Szansa na kolejny odcinek S12 w Lubelskiem. Teraz ruch wojewody

Szansa na kolejny odcinek S12 w Lubelskiem. Teraz ruch wojewody

Wniosek o wydanie decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej jest już u wojewody. Jeżeli zostanie zaakceptowany, to będzie mogła ruszyć budowa drogi S12 Dorohucza – Chełm.

Znamy gwiazdy Juwenaliów AZ. Wstęp na koncert za darmo
10 maja 2024, 17:00

Znamy gwiazdy Juwenaliów AZ. Wstęp na koncert za darmo

Piątek, 10 maja, godz. 17. O tej porze zacznie się koncert organizowany z okazji Juwenaliów Akademii Zamojskiej. Wiadomo już, kto wówczas wystąpi. Wstęp będzie wolny.

Wielkie odliczanie do otwarcia Armii Krajowej

Wielkie odliczanie do otwarcia Armii Krajowej

To już ostatnie szlify przy wyczekiwanej inwestycji. Do końca maja mieszkańcy pojadą kolejnym odcinkiem ulicy Armii Krajowej.

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Biskup Marian Rojek, ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej obchodzi w przyszłym tygodniu swoje imieniny. Okazuje się, że solenizanta może wtedy z życzeniami odwiedzić właściwie każdy.

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Czwórkę cudzoziemców ukrytych w pojemnikach na mięso znaleźli strażnicy graniczni, którzy prowadzili kontrole legalności zatrudnienia w jednym z powiatów na południu Polski.

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Po porażce z Zagłębiem Lubin lubelskie szczypiornistki skupiają się na obronie drugiego miejsca w tabeli

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym
ZDJĘCIA
galeria

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym

80 osób w Lublinie zasiadło we wtorek do komputerów i przystąpiło do egzaminu na radcę prawnego. Przyszłych adeptów w zawodzie czekają zagadnienia z wybranych dziedzin prawa oraz etyki zawodowej.

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Wyniki konkursu już były, teraz wielka kasa jest już na koncie miasta. W planach są nie tylko zakupy autobusów elektrycznych.

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Miała wygrać, a straciła. 52-latka padła ofiarą oszustów działających metodą "na nagrodę w konkursie Ikea".

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium