Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 kwietnia 2008 r.
15:36
Edytuj ten wpis

Wiem, jaka jest stawka

Rozmowa z Weroniką Pazurą, jurorką w programie "You Can Dance”

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Weronika Pazura, była żona aktora Cezarego Pazury, z wykształcenia prawniczka, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i pracuje teraz wyłącznie na swoje konto jako jurorka w programie "You can dance” w TVN. Z jakim skutkiem?

•Jak się czułaś w Buenos Aires?

- Spodziewałam się czegoś więcej, ale moje pierwsze wrażenie wynikało prawdopodobnie z tego, że nie miałam zbyt wiele czasu na to, by poszwendać się po uliczkach i poczuć tę specyficzną atmosferę miasta. Mogę jednak powiedzieć, że jestem zachwycona klimatem Argentyny.

•A co w nim takiego niezwykłego?

- Nie wiem, kojarzy mi się z dzieciństwem: upał zmieszany z przyjemnym wiatrem. Nigdy w Polsce nie czułam czegoś takiego - z jednej strony temperatura jak na patelni, z drugiej: wiatr od rzeki, który chłodzi ciało.

•Argentyńczycy też cię urzekli?

- Tak, są uśmiechnięci, kontaktowi, otwarci. Mimo brudu i biedy mieszkańcy Buenos Aires wyróżniają się tym, że rozmawiają ze sobą; na ulicach nie słychać tylko hałasu samochodów, ale przede wszystkim gwar, i to nie ten, który pochodzi z rozmów przez telefony komórkowe. Nawet ta ich skromność czy niedbałość w wyglądzie jest na ludzie. Nikt nie zwraca uwagi na to, jakie masz sandały.

•Rozumiem, że w Polsce czujesz spojrzenie na swoje obuwie...

- Wydaje mi się, że my, Europejczycy, jesteśmy większymi snobami. Tu, gdy ładnie się ubierzesz, ludzie ci o tym powiedzą, gdy założysz na siebie coś okropnego, ale się uśmiechasz, też się do ciebie uśmiechają. I to jest fajne. Nie spotkałam tu żadnej osoby, która "obcięłaby” mnie wzrokiem od stóp do głów i skwitowała: "ale się wypindrzyła”.

•Za to zostałaś okradziona...

- Rzeczywiście, chwila nieuwagi i moja torebka - z dokumentami, pieniędzmi, kartami kredytowymi - się zdematerializowała. Ale mogło mnie to spotkać wszędzie. Najgorsze jest to, że teraz będę musiała się nachodzić, by wyrobić wszystko od nowa.

W Buenos Aires trwały warsztaty z uczestnikami drugiej edycji "You can
dance”. Trudno ci było łamać życie i rozwiewać złudzenia młodych tancerzy?


- Nie było łatwo. Jednak już w Buenos Aires zauważyłam, że kilka osób same się podkładały i podpadały nam, jurorom, na własne życzenie. Że sami sobie kopali grób. W grupie, którą raz oceniałam, były na przykład dwie osoby, które nieco odstawały. Co gorsza: miały tego świadomość i zamiast gonić resztę, wykazywały się skrajną abnegacją.

•W tej edycji rozdaliście tylko 36 biletów na warsztaty do Buenos Aires. Tymczasem w Paryżu było aż 50 uczestników. Odczułaś tę różnicę?

- Tak, mniejsza grupa oznacza lepsze poznanie jej.

•Masz już swoich faworytów?

- Zwróciłam szczególną uwagę na jednego chłopaka z grupy hip-hopu. Mogę śmiało powiedzieć, że reprezentował prawie taki sam poziom, jak jego instruktor Viet Dang. Dobra była także grupa salsy - choć daleko im jeszcze do osiągnięcia perfekcji, bardzo się starali. Było też kilku liderów u Piotra Jagielskiego na jazzie. W porównaniu z Paryżem myślę, że na szkoleniach w Argentynie tancerze znacznie szybciej chwytali techniki i z lekkością przychodziła im nauka.

•Nie masz poczucia, że uczestnicy drugiej edycji są nieco mnie spontaniczni niż ci z pierwszej? W końcu wiedzą już, jaka jest stawka.

- Trochę tak. Pierwsza edycja była absolutną świeżynką. Ani my, jurorzy, nie wiedzieliśmy, co to będzie, ani tancerze. Teraz wszyscy jesteśmy bogatsi o doświadczenia, lepiej przygotowani. Już na castingach zauważyłam, że ludzie są świetnie ubrani, bardziej otwarci i medialni.

•A spodziewałaś się takiego sukcesu "You can dance”?

- Tak. Powiem nieskromnie, bo sama jestem producentką, że od początku wiedziałam, że ten program będzie strzałem w dziesiątkę. Przy okazji spełniło się też moje wielkie marzenie: szansa, by zainteresować młodzież czymś twórczym, aktywnym spędzaniem czasu. Do tej pory nie było tego w Polsce. Kultura fizyczna jest u nas na bardzo niskim poziomie. A szkoda.
Pamiętam swoje dzieciństwo w Kijowie - miałam bodajże 5 lat, a już byłam po kilku przeglądach i przesłuchaniach. W przedszkolu zaczęłam trenować jazdę figurową na łyżwach, potem byłam w szkole muzycznej. Do dzisiaj na Ukrainie to nie rodzice wysyłają dzieci na jakieś zajęcia według własnego widzimisię, tylko specjaliści są od łowienia talentów.

•Program zmienił życie wielu osób. A twoje?

- Pojawił się w specyficznym momencie mojego życia, gdy wszystko to, w co wierzyłam, zawisło na włosku. Dlatego myślę, że bardzo na mnie wpłynął. Do tej pory, choć miałam swoje studia, pracę, zajęcia, rodzinę i przyjaciół, nigdy nie skupiałam się wyłącznie na sobie. Program upewnił mnie w tym, że muszę myśleć o sobie, że jeśli żyję w harmonii, mogę być źródłem szczęścia.

•Jakoś nie wydajesz się skoncentrowaną na sobie i nadąsaną gwiazdą…

- Zawsze byłam liderem, ale nigdy nie zadzierałam nosa. Tak mnie wychowano. Poza tym tkwi we mnie głębokie poczucie sprawiedliwości i poczucie, że najważniejszy jest człowiek. To, kim się stajemy, to tylko etykietki, które nigdy nie zdominują naszego człowieczeństwa.

Pozostałe informacje

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie
galeria

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie

Od dłuższego czasu mecze pomiędzy Arką Gdynia, a Motorem Lublin budzą ogromne emocje i tak też było w „Pucharze Tysiąca Drużyn”. Do wyłonienia zwycięzcy w czwartkowym starciu potrzebna była dogrywka, w której gola na wagę awansu zdobył zespół znad morza

Ścianka i defibrylatory to niektóre ze zwycięskich projektów puławskiego BO 2026
Puławy

Wyniki budżetu obywatelskiego w Puławach. Te projekty wygrały

Niecałe trzy tysiące puławian oddało ważne głosy na projekty budżetu obywatelskiego 2026. Finansowanie otrzyma 8 z 38 finałowych propozycji. Najwięcej pieniędzy pochłonie nowa ścianka wspinaczkowa na puławskich błoniach.

Avia Świdnik sensacyjnie pokonała u siebie pierwszoligowy Ruch Chorzów
galeria

Sensacja w Świdniku. Avia zasłużenie pokonała Ruch Chorzów w STS Pucharze Polski! [ZDJĘCIA]

Takie historie kochają kibice piłki nożnej. W czwartkowe popołudnie Avia Świdnik postarała się o nie lada niespodziankę i w pierwszej rundzie „Pucharu Tysiąca Drużyn” niespodziewanie pokonała u siebie grający w Betclic I Lidze Ruch Chorzów

Od lewej: ul. Sadowa, ul. 4 Pułku Piechoty oraz ul. Powstańców Listopadowych w Puławach
zdjęcia
galeria

Puławy remontują ulice. Pomagają państwowe dotacje

W tym roku rozpoczęte zostały długo oczekiwane remonty kilku puławskich dróg. Na odcinku za stacją transformatorową do wału wiślanego, rozpoczęto przebudowę ul. 4 Pułku Piechoty. Z kolei na os. Niwa trwa remont ul. Sadowej. W lecie do użytku oddano przedłużenie ul. Powstańców Listopadowych.

Fragment meczu w Piotrkowie Trybunalskim

PGE MKS El-Volt Lublin sensacyjnie przegrał w Piotrkowie Trybunalskim

Ten wynik to potężne zaskoczenie, bo przecież PGE MKS El-Volt Lublin ma w tym sezonie mocarstwowe plany.

Trwa VI Polski Kongres Górniczy.

Drugi dzień kongresu górniczego. Jakie wyzwania czekają sektor wydobywczy?

Od środy w Lublinie i częściowo na terenie kopalni Bogdanka odbywa się VI Polski Kongres Górniczy. Czwartek był dniem poświęconym obradom w sesjach tematycznych. W obliczu transformacji energetycznej nie sposób uciec od kwestii wyzwań, jakie czekają górnictwo w najbliższych latach i dekadach.

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Dwójka mężczyzn decyzją policji i straży granicznej została wydalona z Polski. Obcokrajowcy nie mają także możliwości wjazdu do krajów strefy Schengen.

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Bliskość granicy, malownicze krajobrazy i bogactwo historii sprawiają, że Lubelszczyzna jest idealnym kierunkiem na weekendową podróż samochodem dla gości z Ukrainy. To region, który zachwyca na każdym kroku – od renesansowych perełek architektury, przez tętniące życiem miasta, po spokojne oazy natury. Zapomnij o pośpiechu i odkryj z nami najciekawsze zakątki województwa lubelskiego.

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy
drogi

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy

Z Siedlec do Warszawy od kilku miesięcy można już dojechać autostradą A2. Kiedy z takiej możliwości skorzystają kierowcy z Białej Podlaskiej? Zarządca drogi próbuje mobilizować wykonawców, ale nowe aneksy dają wykonawcom więcej czasu.

Nawierzchnia ulicy Chemicznej pozostawia wiele do życzenia.
Lublin

Chemiczna do remontu? Chcą tego przedsiębiorcy

Każdy kierowca, który zmierzył się z przejechaniem ulicy Chemicznej wie, że jest to ciężkie przeżycie, szczególnie dla zawieszenia samochodu. Od lat jest to jedna z najbardziej zaniedbanych i wysłużonych nawierzchni w Lublinie. Pojawiła się szansa na zmiany.

Zespół Svahy w niedzielę wystąpi podczas myśliwskiej imprezy na zamku

Dni renesansu i baroku. Myśliwska niedziela w Janowcu

W najbliższą niedzielę, 28 września, na zamku w Janowcu świętować będą myśliwi i leśnicy. W programie "Fety u hetmana" m.in. wernisaż, pokazy łucznictwa konnego i koncerty.

Pierwsza wizyta u psychologa – jak się przygotować i czego się spodziewać?

Pierwsza wizyta u psychologa – jak się przygotować i czego się spodziewać?

Niektórzy potrafią tygodniami porównywać modele telefonów, a jednocześnie odkładają decyzję o umówieniu się do psychologa, choć może to przynieść im znacznie większą ulgę. Według badań aż 1 na 4 osoby w Polsce doświadczy w ciągu życia problemów wymagających wsparcia psychologicznego. Mimo to wiele osób wciąż obawia się pierwszej wizyty u specjalisty – głównie dlatego, że nie wie, czego się spodziewać. Pierwsza wizyta stanowi często początek prawdziwej ulgi, choć najtrudniejszy pozostaje pierwszy krok.

Cztery dworce z lubelskiego w nowym programie PKP
kolej

Cztery dworce z lubelskiego w nowym programie PKP

Kolejowa spółka ogłosiła nowy program „Dworce przyjazne pasażerom”. Na liście wśród 181 obiektów znalazły się również te z województwa lubelskiego.

Puławskie Azoty nadal walczą o rentowność. Pierwsze półrocze 2025 zakończyło się wielomilionową stratą. Przed publikacją raportu ze stanowiska zrezygnował prezes spółki, Hubert Kamola (na zdj.)
Puławy

Puławskie Azoty wciąż z wysoką stratą. Spółka traci prezesa

Grupa kapitałowa Zakładów Azotowych w Puławach nadal więcej traci, niż zarabia. W pierwszym półroczu spółka traciła ok. 35 mln zł miesięcznie. Strata netto za ten okres wyniosła 209 mln zł, a jej łączne zobowiązania przekraczają już 4 miliardy. Prezes Hubert Kamola zrezygnował ze stanowiska.

Narkotyki w lodówce. 45-latek z Chełma w rękach policji
Chełm

Narkotyki w lodówce. 45-latek z Chełma w rękach policji

Ponad 140 porcji amfetaminy i marihuana zabezpieczone przez chełmskich kryminalnych – to efekt przeszukania jednego z mieszkań w centrum miasta. Mężczyzna, który tłumaczył posiadanie narkotyków „własnymi potrzebami”, usłyszał już zarzuty.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium