Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 kwietnia 2008 r.
15:35
Edytuj ten wpis

Żyję z rozpędu

0 0 A A

Wychodzę na ulicę, rzadko, ale wychodzę. Spotykam tam różnych ludzi; prostych, lumpów nawet.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Takich, co siedzieli w więzieniu po kilkanaście lat. Pogadamy sobie o życiu, o świecie. Czasem któryś powie do mnie: redaktorze.

Urodziłem się 4 sierpnia 1946 roku, w rocznicę śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i urodzin Witolda Gombrowicza. To pewnie jakiś znak. Dwóch takich "nieudaczników” i ja.

Dzieciństwo

Mieszkałem z rodzicami w Michowie, byłem najstarszy spośród 3 braci. Dzieciństwo to był dla mnie czas mistyczny. Zaczęło się od przesądów, w których żyłem od małego. Wiadomo, jak to na wsi: wierzenia są ważniejsze od rzeczywistości. Tak zaczęła pracować mi wyobraźnia. Miałem 11 lat, gdy ojciec kupił krowę.

Wyprowadzałem ją daleko na pastwisko, droga trwała pół godziny. Lubiłem być sam, wtedy wszystko nabierało innego wymiaru. Przyroda pobudzała zmysły, było w tym coś nieziemskiego. Rozpalałem ognisko, zapadałem jakby w półsen. Miałem wrażenie kontaktu z zaświatami, bliskości absolutu, Boga.

Wtedy zrodziła się we mnie myśl, żeby zostać księdzem.

Ojciec

Pierwszy mszał dostałem w wieku 12 lat. Łacina, z którą się wtedy po raz pierwszy zetknąłem, zachwyciła mnie. Msza, jako obrzęd, misterium nabrała nowego znaczenia. Takie dotknięcie tajemnicy. Coś ważnego, najważniejszego w życiu. Od proboszcza dostałem trochę książek religijnych. Rodzice sprzyjali moim planom, chcieli mieć duchownego w rodzinie. Może dzięki temu jakoś się układało między nami? Ale wtedy zdarzyło się coś, co na zawsze popsuło moje kontakty z ojcem.

Bawiliśmy się z kolegami na podwórku, piłka wyleciała na ulicę. Pobiegłem po nią i znalazłem się pod samochodem, między kołami. Nic mi się nie stało, co było swoistym cudem. Znakiem nawet. Podczas obiadu ojciec spuścił mi lanie.

Pierwszy raz mnie uderzył. A przecież przeżyłem, stało się coś bardzo ważnego, radosnego.

Od tej chwili moje stosunki z ojcem nabrały wrogiego charakteru.

\"Biskupiak”

To zdarzenie jeszcze bardziej wyobcowało mnie z rzeczywistego świata. Zacząłem włóczyć się po okolicy. Przybłąkał się do mnie bezpański pies i razem z nim znikałem każdego dnia na wiele godzin. Może dlatego o swoim dzieciństwie myślę, że było samotne? Bardzo samotne. Kiedyś zawędrowałem na wieżę kościelną.

Tam znalazłem "Przegląd Powszechny”, miesięcznik jezuitów z końca XIX wieku. To było kolejne fascynujące odkrycie. Słowa, wiedzy, mądrości.

Przyszła pora na liceum. Ojciec zapisał mnie do "Biskupiaka” na Krzywej w Lublinie. Zamieszkałem w internacie na Bernardyńskiej i codziennie w drodze do szkoły chodziłem na msze do jezuitów. To był piękny czas. Uczyłem się łaciny, greki, niemieckiego. Mnóstwo czytałem. Ale stało się coś jeszcze - już nie chciałem być księdzem. Zobaczyłem, jak wiele dwulicowości mają w sobie duchowni. Jaką obłudą i ingerencją w wolność jest takie życie.

Jak powierzchowna jest ich religijność.

Debiut

W ‘62 zlikwidowano "Biskupiaka”. Poszedłem do liceum w Kocku. Właściwie przestałem się uczyć, do szkoły chodziłem z jednym zeszytem do wszystkiego. Nie podobało mi się tam. W klasie maturalnej wszedł dyrektor i rzucił nam deklaracje wstąpienia do PZPR. Odniosłem mu je jako pierwszy, za mną poszli inni. Wtedy zostałem czarną owcą, nawet się jakieś szykany zaczęły. Ale dla mnie było już ważne coś innego. Przystąpiłem do Korespondencyjnego Klubu Młodych Pisarzy.

Spotkania odbywały się raz w miesiącu na Zamku w Lublinie. Tam poznałem wspaniałych ludzi; pisarzy. Sam pisałem już na dobre. Jesienią ‘64 ukazał się w gazecie mój pierwszy wiersz. Nie pamiętam go. Pamiętam za to coś innego: tydzień po moim debiucie kazali mi w szkole recytować ten wiersz na uroczystej akademii.

To był koszmar. Prowincjonalny, zaściankowy koszmar.

Oczy

Na polonistykę na Uniwersytet Warszawski się nie dostałem. Potem było studium kulturalno-oświatowe w Łodzi. A wreszcie filologia polska na UMCS, z której wywalili mnie w ‘68. Takich jak ja przyjmowali wtedy z otwartymi ramionami na KUL, więc tam zacząłem studiować polonistykę. Ale niezbyt długo wytrzymałem, nudne to było. Przeniosłem się na filozofię, ale też było nie bardzo. Dużo wtedy pisałem. Przede wszystkim wiersze, trochę opowiadań. No i ożeniłem się. Na świat przyszedł Bazyli, mój syn. Gdy zachorował, w szpitalu nie było miejsc, więc położyli go do szuflady na korytarzu. Każdej nocy przeskakiwałem płot na Staszica, żeby być przy nim. Zmarł mając 6 tygodni.

Przez kilka lat, codziennie, śniły mi się jego oczy.

Gdyby żył, miałby dziś 37 lat.

Zakaz

Jakie to były lata? I piękne, i trudne. Piękne, bo pełne ciekawych ludzi, spotkań. Trudne, bo miałem zakaz publikacji. A to sobie zażartowałem z władzy, a to wzniosłem toast za wyzwolenie Cesarstwa Bizantyjsko-Rzymskiego Narodów Azjatyckich. Mówiłem: Tylko dureń nie przetrzyma tego ustroju. I już byłem uznawany za prowokatora. W ‘78 roku Młodzieżowa Agencja Wydawnicza wydała mój tom wierszy "Poczekalnia”. Półtora roku przetrzymała go cenzura na Mysiej w Warszawie. Książka miała 128 ingerencji cenzorskich! Każde słowo źle im się kojarzyło. Pies, krew, wolność.

A ja te wiersze napisałem przecież o samym sobie.

Życie

W ‘93 roku ożeniłem się po raz drugi. Rok później urodził się mój syn. Żona zostawiła mnie rok temu. Odchodzę, powiedziała mi, bo się zakochałam. Zabrała ze sobą syna. Jestem więc sam. Poza samotnością dokucza mi bezsenność, śpię po 2-3 godziny, czasem krócej. W nocy czytam. Tak długo, jak długo nie bolą mnie oczy. Czytam książki, które już znam. I nowe. Dzwonię do radia, odpowiadam na jakieś pytanie i wygrywam książkę. Bogu dzięki, bo na to, żeby kupować, dziś mnie nie stać, bo renty starcza ledwo na jedzenie. A tej zimy w piecu paliłem tylko kilka razy. Rano nie mogę się pozbierać, nie wiem, co ze sobą zrobić. Więc znowu czytam. Notuję swoje myśli, jakieś aforyzmy. Czasem wyjdę na ulicę, podsłuchuję świat. Spotykam różnych ludzi; prostych, lumpów nawet. Takich, co siedzieli w więzieniu po kilkanaście lat. Pogadamy sobie o tym, o tamtym. Czasem któryś powie do mnie: redaktorze. Tak po prostu, z sympatii.

Szczęście

Kiedyś podeszła do mnie mała Cyganka. Poprosiła o 5 zł. Na szczęście. A wiesz co to jest szczęście? Sprawdź w słowniku w szkole, jeśli nie mają "O szczęściu” Tatarkiewicza”, odparłem. Podeszła do mnie znów tydzień później. Pięknie wyrecytowała definicję. Dałem jej 50 zł. Wyglądała na szczęśliwą.

Nie chcę mówić ani o szczęściu, ani o marzeniach. Marzenia w tym wieku są krzywdzeniem przyszłości. A szczęśliwy człowiek staje się pusty i gnuśny. Zresztą, o czym tu mówić? Żyję z rozpędu. Jak cięty kwiat w wazonie. Bez szans, bez przyszłości. To nie wegetacja, to już stan po wegetacji.

Wspomnienia

"Tchórzem, prawdziwym tchórzem jest tylko ten, kto lęka się własnych wspomnień” - napisał Elias Canetti. Ileż ja mam jeszcze do powiedzenia. Do spisania. Robię to odruchowo, jakbym przyłapywał się na gorącym uczynku. Plączą mi się po głowie wspomnienia; anegdoty, słowa, ludzie. Myślę: zmarnowałem swoje życie. A za chwilę przypomina mi się to zapłakane dziecko, które widziałem niedawno na mojej ulicy. Podszedłem do niego, uśmiechnąłem się i powiedziałem: Nie martw się tym, co jutro może cię rozśmieszyć.

Pozostałe informacje

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie
NAUKA I MEDYCYNA

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie

Implanty z jodem zamiast tradycyjnego leczenia raka gruczołu krokowego. Nowa metoda wprowadzona przez COZL może osiągać nawet stuprocentową skuteczność.

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki
WSPARCIE
galeria

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki

Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę: w Puławach, w Szkole Podstawowej nr 2, z wolontariuszami spotkała się pierwsza dama, małżonka prezydenta Andrzeja Dudy, która objęła tę inicjatywę honorowym patronatem.

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Rośliny egzotyczne od lat przyciągają uwagę miłośników natury i aranżacji wnętrz. Ich niezwykłe kształty, intensywne kolory i egzotyczny wygląd potrafią odmienić każde wnętrze, nadając mu charakteru i unikalności.

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Woda jest jednym z najważniejszych zasobów na naszej planecie. Codziennie wykorzystujemy ją do picia, gotowania, higieny osobistej oraz wielu procesów przemysłowych. Niestety, woda, która trafia do naszych kranów, nie zawsze spełnia najwyższe standardy jakości.

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

W spotkaniu drugiej kolejki rundy rewanżowej Azoty Puławy przegrały z COROTOP Gwardią Opole 26:29. Była to trzecia domowa porażka puławian.

Kacper Stokowski (z prawej) był trzeci na 100 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski z AZS UMCS Lublin znowu na podium

Drugi dzień mistrzostw świata na krótkim basenie i drugi medal Kacpra Stokowskiego. Zawodnik AZS UMCS Lublin w środę był trzeci na 100 metrów stylem grzbietowym.

Iwona Kuś, była prezes MZK Puławy, zwołała konferencję prasową, na której opowiedziała o powodach złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na jej szkodę
SPISEK I PRZYSTANKI

Była prezes MZK idzie do prokuratury. Cel: ukaranie związku

Iwona Kuś dwukrotnie traciła stanowisko prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji w Puławach. Za swoje odwołanie winą nie obarcza rady nadzorczej, ale szefową jednego ze związków zawodowych: Renatę Wyskwar. Ta miała stać za spiskiem, który sprowadził czarne chmury nad byłą szefową MZK.

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia
KONTROLA NA GRANICY

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia

Kontrola ciężarówki w Terespolu skończyła się odnalezieniem 89 foliowych pakietów. Było w nich marihuana. A dokładnie: 25 861,09 grama suszu. Jest akt oskarżenia w tej sprawie.

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż
festiwal
13 grudnia 2024, 18:00

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż

W najbliższy weekend (13-15 grudnia) rozpocznie się dziewiąta edycja Festiwalu Sztuki Kobiet Demakijaż. W programie znalazły się projekcje filmowe, spotkania, warsztaty i wieczorne koncerty. Będzie to okazja do odkrywania kobiecej sztuki w całej jej różnorodności.

NBA – Najlepsza liga koszykówki na świecie

NBA – Najlepsza liga koszykówki na świecie

NBA (National Basketball Association) to nie tylko liga koszykówki – to prawdziwe widowisko, które każdego roku przyciąga miliony fanów z całego świata. Niezależnie od tego, czy kibicujesz Los Angeles Lakers, Boston Celtics, czy młodym gwiazdom, takim jak Luka Dončić czy Ja Morant, NBA to sportowa magia na najwyższym poziomie. Ale gdzie oglądać NBA za darmo? O tym dowiesz się w dalszej części artykułu.

Kraty nierdzewne i kwasoodporne - zastosowanie i zalety w budownictwie

Kraty nierdzewne i kwasoodporne - zastosowanie i zalety w budownictwie

Współczesne budownictwo wymaga rozwiązań, które łączą trwałość, funkcjonalność i estetykę. Kraty nierdzewne i kwasoodporne doskonale wpisują się w te potrzeby, oferując niezrównaną odporność na korozję oraz wszechstronność zastosowań. Sprawdźmy, dlaczego te elementy konstrukcyjne zdobywają uznanie w wielu sektorach budownictwa.

Cztery kilometry i trzy miejscowości. Ma być lepiej i bezpieczniej
POCZĄTEK BUDOWY

Cztery kilometry i trzy miejscowości. Ma być lepiej i bezpieczniej

Przebudowa drogi powiatowej nr 2427L – za tymi słowami kryje się bardzo ważna inwestycja. Ważna przede wszystkim dla mieszkańców miejscowości Czółna, Tomaszówka i Niedrzwica Duża.

Grzejnik dekoracyjny – funkcjonalność i styl w jednym

Grzejnik dekoracyjny – funkcjonalność i styl w jednym

Dobór odpowiedniego grzejnika to dziś nie tylko kwestia praktyczna, ale również estetyczna. Współczesne grzejniki dekoracyjne łączą wysoką wydajność z atrakcyjnym wyglądem, stając się integralnym elementem aranżacji wnętrz. Dzięki różnorodnym formom i materiałom z łatwością można dopasować je do stylu każdego pomieszczenia.

Egzon Kryeziu po niespełna roku wrócił na boisko
NA BOISKU

Egzon Kryeziu po roku przerwy znowu pojawił się na boisku. Wszyscy w Górniku Łęczna na niego czekali

Kiedy piłkarz wchodzi na boisko w końcowych minutach spotkania z reguły nie jest przesadnie zadowolony, bo wolałby wybiec na murawę w pierwszym składzie. Jednak w przypadku wracającego do gry Egzona Kryeziu, który zagrał pięć minut w meczu ze Stalą Rzeszów pojawienie się na murawie miało zupełnie inny wymiar.

STING 3.0, czyli Sting, Dominic Miller i Chris Maas
DO ZOBACZENIA

Sting: Miał być jeden koncert, a będą dwa

Termin pierwszego koncertu Stinga w Polsce pozostaje bez zmian: 20 października 2025 roku. Ale będzie jeszcze jeden koncert: 21 października 2025 roku.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium