To nieprawda, że właściciele Alfy Romeo nie mówią sobie dzień dobry, bo rano widzieli się w serwisie. Mówią sobie dzień dobry kilka razy dziennie, bo Alfa to styl. A styl zobowiązuje...
Lakier Blue Misano testowej giulii, czyli głęboki odcień błękitu, trąci wrażliwością impresjonistów. Swą głębią podkreśla szlachetne rysy tego auta. A wyważone z aptekarską dokładnością proporcje nadwozia wpływają na emocje każdego kierowcy, bez względu na płeć. Kto lubi samochody, nie może przejść obok giulii beznamiętnie. Dziw bierze, dlaczego tych aut jest tak mało na ulicach. Nie wszystko złoto, co niemieckie...
Veloce
Srebrny literki na przednich błotnikach „veloce”, czyli w wolnym tłumaczeniu z włoskiego chyży, szybki, prędki, rączy, idealnie oddają charakter tego auta. Ten sportowy sedan emanuje energią, a 280 koni wykrzesane z dwóch litrów przy pomocy sporego turbo, czynię zeń bestię, piekielnie szybką i zwinną. Niestety też uwodzicielską, bo jedna sesja z tym samochodem potrafi zawrócić w głowie.
Veloce uwodzi nie tylko bryła nadwozia, ale misternym wykończeniem wnętrza. Sportowe fotele są szyte miarę i doskonale spisują się podczas sportowej jazdy. Sprawdzamy to w zimowych warunkach, w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy WORD Lublin. Giulia kierowana przez Kubę Jankowskiego pokazała prawdziwy pazur. Cywilne auto w rękach instruktora techniki jazdy pięknie ustawia się bokiem, a fotele trzymają doskonale.
Jak już jesteśmy w środku, to trochę brakuje mi wskaźników na panelu środkowym, znanych z modelu 159 – z włoskim napisami woda, benzyna, olej. Tak na marginesie 159 to wciąż piękne i poszukiwane auto.
Wracając do środka, to mimo sportowego ducha nie brakuje użytecznej elektroniki. Kierowca ma do dyspozycji adaptacyjny tempomat i prawie wszystkie, dostępne obecnie, systemy wspomagania kierowcy. I tu kolejny plus – asystent pasa ruchu działa dyskretnie, nerwowo nie szarpie kierownicą. Na liście gadżetów brakuje tylko kamery termowizyjnej. Wisienką na torcie jest nagłośnienie Harman Kardon.
Środek giulii veloce wykończono niezwykle starannie. Poszczególne elementy są spasowane z duża dokładnością. Do wnętrza wsiada się z przyjemnością, a opuszcza się z żalem i tęsknotą.
Sztywny pal Azji
Giulia to synonim radości z jazdy. Wystarczy zasiąść za kierownicą giulii, by poczuć inny wymiar, w którym fundamentem motoryzacyjnego „dzieła” jest kierowca, ze swoimi emocjami i ochotą na ekscytującą jazdę. Jest to zasługą precyzyjnego układu kierowniczego, reakcji na pedał przyśpieszenia i bezpośrednich reakcji skrzyni biegów oraz hamulców.
Do tej charakterystyki należy dodać napęd 4x4, który jest nie tylko wyrazem hołdu dla autentycznych korzeni legendarnej Alfy Romeo, ale też rozwiązaniem technicznym zapewniającym wysokie osiągi i dużą przyjemność jazdy. Tak więc, ekscytujące doznania podczas jazdy za kierownicą samochodu Alfa Romeo to prawdziwa gratka również dla bardziej wymagających i wytrawnych kierowców.
Właśnie dlatego sprawdzamy ten model na torze ODTJ Lublin. Kuba Jankowski był zauroczony tym autem, a tzw. „banan” nie schodzi mu z twarzy, podczas jazdy po śliskiej nawierzchni. Cywilna giulia idealnie ustawia się bokiem na oblodzonych zakrętach, a dwulitrowy silniki lekko wkręca się w obroty, z charakterystycznym gangiem Alfy Romeo. Ta krótka sesja na śliskiej nawierzchni pokazała, jak wiele potrafi giulia.
Q4 i 280 koni
Tajemnica tego modelu tkwi w kilku elementach. Na pierwszy plan wysuwa się doskonałe zawieszenie. Maksymalnie poprawiono jakość prowadzenia. Nie jest to tylko kwestia zastosowania twardych sprężyn i amortyzatorów. Alfa zastosowała nowatorską, czterowahaczową konstrukcję zawieszenia przedniego, zamiast tradycyjnego McPhersona. Te rozwiązanie zapewnia najdokładniejszą kontrolę charakterystycznych kątów zawieszenia, koniecznych, by jak najlepiej wykorzystać właściwości opon i tym samym zapewnić maksymalną przyczepność kół samochodu.
Na osi tylnej działa opatentowane przez Alfę Romeo, rozwiązanie wielowahaczowe AlfaTM Link, które gwarantuje niezwykle precyzyjną kontrolę kątów koła. A to zapewnia wysoką jakość prowadzenia połączoną z doskonałym komfortem. Konstrukcja zawieszenia pozwala uzyskać bardzo dużą sztywność na zakrętach, zapewnia płynną jazdę na wyboistych drogach. W efekcie kierowca ma niemal ideał, który pozwala na wiele i wybacza mnóstwo błędów.
Równie sprawnie działa napęd Q4. Górski zakręt, kamienista nawierzchnia, zaśnieżona droga lub ostry zakręt podczas ulewy – nie ma znacznie, bo giulia sprawdza się w każdych warunkach. Pulsującym sercem systemu jest aktywny system rozdziału momentu obrotowego (aktywna skrzynka rozdzielcza lub ATC). System, monitoruje w rzeczywistym czasie warunki przyczepności oraz żądania kierowcy, by cały czas gwarantować najlepsze osiągi, przenosząc, w razie konieczności nawet 50 proc. momentu obrotowego na koła przednie za pośrednictwem niezwykle kompaktowego i lekkiego przedniego mechanizmu różnicowego. Do tej listy trzeba dorzucić precyzyjny i czuły układ hamulcowy, wydajne hamulce Brembo oraz 280-konny silnik.
Agregat pracujący pod maską to dzieło sztuki. Poniżej 7 sekund do setki, doskonały dźwięk i umiarkowane zużycie paliwa. Nic dodać, nic ująć.
Podsumowanie
Szkoda, że ten piękny i dopracowany samochód tak rzadko widać na naszych ulicach. Cennikowi kosztuje 213-215 tysięcy złotych, ale można znaleźć ubiegłoroczne samochody, z zerowym przebiegiem, za 155-165 tys. złotych. Frajda i emocje związane z jazdy tym samochodem są warte tych pieniędzy. Oczywiście Alfa ma swoje wady, nieco za mały bagażnik czy od czasu do czasu skrzypiące skórzane fotele. No cóż, można z tym żyć...