Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 sierpnia 2020 r.
13:00

Renata Przemyk: Miłość całe życie mną kierowała

(fot. Sylwia Makris/Agora Muzyka)

- Miłość całe życie mną kierowała. Z różnym skutkiem było to w relacjach z mężczyznami. ROZMOWA z Renatą Przemyk, polską wokalistką

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Kolejny już raz przygotowywałem się do tej rozmowy, bo premiera pani najnowszej płyty „Renata Przemyk i Mężczyźni” była dwukrotnie przesuwana. Łatwo podejmuje się decyzje o opóźnianiu wydania albumu?

- Ostatnie miesiące w ogóle są dla nas wszystkich trudne, bo stawiają nas przed wyborami, co jest ważniejsze. Oczywistą sprawą jest, że wybierzemy bezpieczeństwo, zdrowie; że sztuka i kultura zejdą na dalszy plan w obliczu zagrożenia życia. Byliśmy zmuszeni wstrzymać się ze wszystkimi działaniami artystycznymi. Zdecydowaliśmy, że bez względu na to, jak szeroki zakres będzie mogła mieć promocja, przekażemy tę płytę publiczności, żeby chociaż piosenek można było posłuchać i się nimi cieszyć. Nie jesteśmy w stanie zrealizować trasy koncertowej z gośćmi, tak jak to było planowane. Sama też nie mogę być w wielu miejscach i pokazać tych piosenek, czego mi ogromnie brakuje - strasznie lubię kontakt z publicznością i śpiewanie na żywo, to, jak widzi się reakcję fanów i wymienia się z nimi energią.

  • Wychowywała się pani w rodzinie razem z dwoma braćmi. Jak się dorasta, mając takie rodzeństwo u boku?

- Każdy człowiek ma jakieś swoje wspomnienia z dzieciństwa, bez względu na to, czy był jedynakiem, czy miał dużo rodzeństwa. U nas była duża różnica wieku. Nie byliśmy rodzeństwem, które się tak bardzo ze sobą trzyma i razem bawi. Mój starszy brat jest ode mnie starszy o 4 lata, a zawsze wydawało mu się, że jest starszy o co najmniej 100 lat i że jest daleko do przodu, miał zupełnie inne zainteresowania i zostawiał mnie z tyłu. Z kolei mój młodszy brat jest ode mnie młodszy o 10 lat. Troszeczkę mu matkowałam, a kiedy dorastał, to wyjechałam już na studia. Nie spędzaliśmy razem jakoś bardzo dużo czasu.

Byłam bardzo samodzielnym dzieckiem. Sama wynajdowałam sobie jakieś zajęcia w domach kultury i na nie uczęszczałam, nie obciążając rodziców, którzy byli bardzo zajęci. Tak naprawdę, każdy z nas chodził własnymi ścieżkami.

  • Nawiązując do tytułu pani płyty, czy lubi pani towarzystwo mężczyzn?

- Lubię, tylko to jest bardziej tak, czy lubi się towarzystwo ludzi w ogóle (śmiech). Jeśli są mili, przyjacielscy, życzliwi, dowcipni i też tacy, na których można polegać - uwielbiam. Jest na styku płci taka specyficzna energia. Czy jest to jakiś rodzaj flirtu, czy jakiś zaczątek związku… Takie spotkanie dwóch światów. Zawsze mnie to fascynowało i przyznaję, że długie lata nie rozumiałam mężczyzn. Naprawdę, aż tyle się nie zmieniło (śmiech). To są zupełnie odmienne światy, tyle że z wiekiem gdzieś ta świadomość wzrasta: jesteśmy bardziej świadomi tych różnic i bardziej życzliwie do nich nastawieni. Rozumiemy, że to są inne drogi myślenia i inne sposoby pojmowania emocji. W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę z tego, że taki dialog wymaga zupełnie innego podejścia.

Marzyłam o tym, żeby te piosenki podzielić na dwoje. Żeby ten ciężar emocjonalny, który jest w nich zawarty, można było nosić we dwójkę. Na styku tych naszych energii, pozornie różnych, wydarzyło się coś bardzo interesującego. Każda z tych piosenek to jest rodzaj relacji, wspólna opowieść o tym, co nas łączy, ale też o zewnętrznym świecie: o tym, co może nas dzielić, co nas boli, co nas cieszy. To było ogromnie ciekawe doświadczenie, zaśpiewać razem z każdym z tych moich trzynastu panów.

  • Patrząc na tych artystów, którzy śpiewają razem z panią, można odnieść wrażenie, że trzeba znać trzynaście różnych języków, żeby się z nimi porozumieć...

- Z każdym jest trochę inaczej, bo to są przeróżni mężczyźni. Tacy, których siła objawia się w ich spokoju, mądrości, zrównoważeniu - jak Adam Nowak. Artur Andrus jest bardzo spokojny i zrównoważony, ale to jest typ dowcipu Bustera Keatona, że nawet jak mówi coś poważnie, to i tak się ludzie śmieją. Poważny i spokojny jest też Wojtek Waglewski, a z nim przygoda była jeszcze inna, bo zaśpiewaliśmy piosenkę, którą on napisał dla mnie na płytę „Tylko kobieta” 25 lat temu (utwór „7:05” - przyp. aut.). Teraz, jako mocno dorośli ludzie, śpiewamy ją razem. Ma przez to dodatkowe znaczenia, jest jeszcze głębsza i mądrzejsza. To było aż mistyczne przeżycie, znaleźć się w tej przestrzeni razem z nim.

Mądry i spokojny, ale z odrobiną szaleństwa, jest John Porter, który ukochał sobie jedną z piosenek i chciał przetłumaczyć ją na język angielski (w oryginale utwór „Niech mnie ktoś obudzi”, a na tej płycie pod tytułem „Come Wake Me” - przyp. aut.). Śpiewamy ją w dwóch językach. Zupełnie inaczej jest z Czesławem Mozilem, który jest po prostu samą lekkością, zabawą, dowcipem, a w tym wszystkim, na dnie, jest głęboka mądrość. Jeszcze inaczej jest w takiej przestrzeni romantyzmu, ciepła, z aksamitnym głosem Skubasa czy Leskiego. A jak Marek Dyjak śpiewa, że „Babę zesłał Bóg”, to kto z nim będzie dyskutował (śmiech).

Namówiłam Grzegorza Turnaua do zaśpiewania piosenki o zazdrości i się udało. Kiedy Vienio rapuje o kłamstwie, to jest ono jeszcze bardziej bolesne, a śpiewający rozdzierającym głosem o końcu miłości Damian Ukeje, sprawia, że serce pęka. Igor Herbut, podobnie jak Buslav, reprezentuje taką męskość atawistyczną, taką z głębi siebie. To jest jak krzyk rannego zwierzęcia. Te emocje są tak dojmujące, że jak Buslav wychodził po nagraniu swojej partii, to oboje spotkaliśmy się ze łzami w oczach. Z tej piosenki (utwór „Ten taniec” - przyp. aut.) zrobiła się opowieść o końcu świata, o końcu miłości na pewno. Dlatego musiała być jako ostatnia na tej płycie.

Śmieję się, że ta moja czternastka, bo jeszcze producent Tomek „Harry” Waldowski, wspólnie stworzyłaby tego mężczyznę idealnego. Można byłoby przeżyć z nim wszystkie możliwe kolory i to bardzo intensywnie.

  • To byłaby ciekawa mieszanka temperamentów.

- A kobieta jedna nosi wszystko w sobie (śmiech). Zależało mi na tym, żeby każdy z panów zaśpiewał pierwszy i pokazał mi właśnie, jak to pojmuje, jakim językiem emocjonalnym śpiewa. Może poza Czesławem, gdzie nagraliśmy tak zwanego „żywca”, czyli na żywo w studiu, bo z nim idzie się natychmiast na całość.

Starałam się odczytać język emocjonalny, który każdy z nich mi proponuje. Ja te piosenki śpiewałam już setki razy, bo powstawały na przestrzeni 30 lat. Potrzebowałam, żeby ktoś mi je pokazał na nowo.

Renata Przemyk i mężczyźni Najnowsza płyta artystki będzie okazją do świętowania 30-lecia jej pracy artystycznej. Swoją premierę album będzie miał 4 września. Znajdzie się na nim 13 utworów z dotychczasowego dorobku artystki, ale w nowych aranżacjach i z udziałem gości. • „Zero” (Damian Ukeje) • „Kłamiesz” (Vienio) • „Jakby nie miało być” (Skubas) • „Babę zesłał Bóg” (Marek Dyjak) • „Makijaż twarzy” (Czesław Mozil) • „Nie mam żalu” (Artur Andrus) • „Odjazd” (Adam Nowak) • „Come Wake Me” [Niech mnie ktoś obudzi] (John Porter) • „Bo jeśli tak ma być” (Leski) • „Zazdrośni” [Zazdrosna] (Grzegorz Turnau) • „7:05” (Wojciech Waglewski) • „Kochana” (Igor Herbut) • „Ten taniec” (Buslav)
  • Każdy z tych mężczyzn kojarzy się pani z konkretnymi emocjami?

- Tak. Piosenki były dobierane do nich tak, żeby poczuli się w nich naprawdę dobrze. Musieli zaakceptować, że to jest przestrzeń, w której się właśnie tak czują i że są gotowi na to, żeby stworzyć zupełnie nowy emocjonalny świat. Czasem piosenka chwytała natychmiast, a czasem były dwie czy trzy do wyboru.

  • Kiedy rozmawiałem z Markiem Dyjakiem, to często mówił o miłości. Przekonywał, że jest ona najważniejsza w życiu. Pani też tak uważa?

- Zgadzam się z tym. Miłość całe życie mną kierowała. Z różnym skutkiem było to w relacjach z mężczyznami. Największą spełnioną miłością w moim życiu jest miłość do córki. To jest coś absolutnego, coś, co przewartościowało mi życie i zbudowało je na nowo. Od czasu pojawienia się córki w moim życiu jestem kompletnie nowym człowiekiem. Muszę przyznać, że bardziej otworzyłam się na miłość w ogóle.

Byłam bardzo krytyczna, wymagająca od siebie i trochę „zero-jedynkowa”. Zaczęłam te wszystkie niuanse wybaczać przede wszystkim sobie. To ułatwiło mi wszystkie inne relacje. Ważna jest dla mnie miłość do świata w ogóle - do ludzi, natury, siebie samej. W momencie, kiedy nie umiemy kochać siebie, to też nie jesteśmy w stanie w pełni pokochać kogoś. Jest to rodzaj niekompletności, który nas blokuje i nie pozwala stworzyć pełnej relacji.

  • Nie ma pani, mimo wszystko, takiego poczucia, że coś panią ominęło w życiu?

- Moje życie jest bardzo intensywne i mam wielkie szczęście do ludzi w ogóle. Nauczyłam się podchodzić do tego w taki sposób, że gdyby nie wszystkie te smutniejsze sytuacje w życiu, to też byłabym niekompletna. Nie miałabym pełni odczuwania, wszystkich możliwości, nie wiedziałabym, o czym śpiewam. Ja przeżyłam „siódme niebo” i wiem, co to znaczy być absolutnie szczęśliwym, ale też wiem, jak to jest być na dnie.

Myślę, że po tylu latach to słychać w moich piosenkach i to w sztuce się bardzo przydaje. Nie chcę się użalać i mówić, co mogłabym zrobić inaczej. Czy byłoby lepiej? Nie wiem. Nie byłabym tym samym człowiekiem, którym jestem teraz - świadomym, jak dużo dobrego mi się w życiu przydarzyło. Widocznie tak miało być. Pracuję nad tym, żeby móc wybaczyć wszystkim tym, którzy współuczestniczyli w tych smutniejszych momentach. Chcę być jeszcze bardziej wdzięczna tym, na których zawsze mogłam liczyć.
Wraz z dojrzewaniem przychodzi takie spojrzenie, że nie możemy trwać w stanie permanentnego szczęścia. Te „góry” i „doliny” to jest absolutnie naturalny stan i jak mówi buddyjskie przysłowie: to też minie.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin
ZDJĘCIA
galeria

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin

Ponad 150 osób przystąpiło do wstępnego egzaminu na aplikację radcowską. To właśnie od niego rozpoczyna się droga do zawodu radcy prawnego.

Czy stadion przy Alejach Zygmuntowskich zacznie się zmieniać już jesienią?

Jest zielone światło dla remontu stadionu dla żużlowców

Lubelski MOSiR otrzymał pozwolenie na rozpoczęcie prac budowlanych na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich. Wygląda więc na to, że ledwo umilknie warkot żużlowych motocykli, a przy Z5 rozlegnie się huk ciężkiego sprzętu.

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Po wysokiej i bolesnej porażce z Cracovią w STS Pucharze Polski Górnik Łęczna w niedzielę zmierzy się w ligowym spotkaniu z Chrobrym Głogów na jego terenie (godz. 17.30)

Całe szczęście, że pracownicy schroniska znaleźli te dwa maluszki, zanim dotarły do wybiegu dla psów

Kocięta porzucone pod bramą. Schronisko: To jest skrajna nieodpowiedzialność

To nie jest pomoc. To jest skrajna nieodpowiedzialność - tak opiekunowie zwierząt z zamojskiego schroniska oceniają porzucenie tam w wyjątkowo chłodną noc dwóch małych kotków.

Szpital zaprasza na szczepienia przeciwko COVID-19. Są bezpłatne i dobrowolne

Szpital zaprasza na szczepienia przeciwko COVID-19. Są bezpłatne i dobrowolne

Z początkiem października w SP ZOZ w Hrubieszowie ruszą szczepienia przeciwko COVID-19. Już można się rejestrować. W niektórych miejscach w kraju preparaty przeciwko koronawirusowi są dostępne już od kilku dni.

W niedzielę na torze w Lublinie żużlowe emocje sięgną zenitu

Czas na finałowe rozstrzygnięcia w PGE Ekstralidze. W niedzielę Orlen Oil Motor podejmie PRES Grupę Deweloperską Toruń

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi w sezonie 2025. W niedzielę o godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin podejmie PRES Grupę Deweloperską Toruń. Cel? Odrobienie 18 punktowej straty z pierwszego spotkania i czwarty z rzędu złoty medal najlepszej żużlowej ligi świata

Maria Sławek wykona w Zamościu utwory żydowskich kompozytorów, ale również własny
28 września 2025, 18:00

Skrzypcowy recital muzyki żydowskiej w Synagodze

Zamość jest miejscem kolejnego wydarzenia w ramach projektu "po:miejsca". W niedzielę (28 września, godz. 18) w Centrum "Synagoga" Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego na ul. Pereca z recitalem skrzypcowym wystąpi Maria Sławek.

Światowy Dzień Serca. NFZ przypomina, jak ważne są badania

Światowy Dzień Serca. NFZ przypomina, jak ważne są badania

Choroby układu krążenia od lat pozostają najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce i na świecie. Mogą prowadzić do zawału serca czy udaru mózgu, a rozwijają się często bez wyraźnych objawów. Z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Serca Narodowy Fundusz Zdrowia przypomina o bezpłatnym programie Profilaktyki Chorób Układu Krążenia (ChUK).

Karolina Gorczyca urodziła się i wychowała w Biłgoraju
galeria

Pochodząca z Biłgoraja aktorka miała wypadek. Spektakl z jej udziałem odwołano

Karolina Gorczyca i partnerujący jej w spektaklu „Optymiści – czyli nasi w Egipcie” Krzysztof Czeczot mieli w piątek wypadek. Przedstawienie, z którym mieli wystąpić w Gnieźnie zostało odwołane.

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium