Najpierw była sesja zdjęciowa i miłosne uniesienia. Skończyło się mniej przyjemnie. Dziewczyna uciekła, zabierając ze sobą spodnie swego adoratora.
53-letni obywatel Niemiec poznał dziewczynę przez Internet. Podawał się za właściciela agencji modelek.
Z dworca Niemiec zabrał 20-latkę swoim renault. Pojechali do lasu w pobliżu Miłocina. Mężczyzna wyciągnął aparat fotograficzny. Zrobił serię zdjęć.
– Według relacji mężczyzny, po skończonej sesji kobieta zaproponowała mu stosunek płciowy – mówi Agnieszka Pawlak z biura prasowego KMP w Lublinie. – Gdy do niego doszło, nagle złapała spodnie mężczyzny i uciekła.
A w kieszeniach spodni były dokumenty, karty kredytowe, pieniądze i kluczyki do samochodu. Niemiec w samych slipkach dotarł pieszo do drogi. Ponieważ było gorąco, nikogo ten strój specjalnie nie zdziwił. Zatrzymał samochód, którym dotarł do sklepu w Tomaszowicach. Zadzwonił po policję, która próbuje teraz ustalić kim była jego płochliwa partnerka.
(er)