Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Złota Setka

16 października 2025 r.
20:46

Rzucił karierę w korporacji, by warzyć piwo. Tak powstał rodzinny browar

Mirosław Sołyga i Paulina Stępniak-Sołyga, małżeństwo połączyła wspólna pasja do browarnictwa. Dzisiaj tworzą zgrany duet na rynku lokalnych piw rzemieślniczych w kraju
Mirosław Sołyga i Paulina Stępniak-Sołyga, małżeństwo połączyła wspólna pasja do browarnictwa. Dzisiaj tworzą zgrany duet na rynku lokalnych piw rzemieślniczych w kraju (fot. rs)

Mirosław Sołyga rzucił karierę w korporacji i zajął się tym, co kocha najbardziej. W niewielkiej wiosce Przybysławice koło Garbowa kilka lat temu stworzył własny browar. Dzisiaj "Chmiele Nałęczowskie" to jedna z najbardziej znanych kraftowych marek na Lubelszczyźnie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

"Chmiele Nałęczowskie" to dzisiaj rodzinna firma, która produkuje i sprzedaje ok. 25 tys. litrów własnego piwa rocznie. Butelki z takim logo można kupić pojedynczych punktach gastronomicznych i handlowych w Nałęczowie, Lublinie, Warszawie i Kazimierzu Dolnym. W sezonie stoisko firmy z powiatu lubelskiego można spotkać na największych targach i chmielowych eventach w kraju, nie raz przywożąc za swoje trunki złote medale.

Takie, jak dawniej

Historia tego lokalnego browaru sięga 2013 roku, kiedy Mirosław Sołyga spróbował piwa, które uwarzył jego kolega. - Ten smak przypomniał mi słowa mojego ojca, który często wspominał piwo z lat 80-tych, bez ulepszaczy, bez skracanych procesów produkcji. Zapragnąłem wtedy zwarzyć własne, wtedy jeszcze używając granulowanego chmielu. Pamiętam, jak wyglądała nasza kuchnia po tych pierwszych eksperymentach (śmiech). Naszą pierwszą inwestycją był prezent, jaki dostałem od żony, mały kociołek z termostatem, wtedy to był koszt trochę ponad 2 tys. zł. Pierwszymi "klientami" była nasza rodzina i znajomi. Ich bardzo pozytywne reakcje zachęciły nas do tego, by to moje hobby rozwijać - opowiada browarnik.

Z biegiem lat piwne hobby zaczynało zajmować więcej czasu, a pan Mirosław znajdował coraz więcej miłośników swoich wyrobów. Na forach skupiających pasjonatów kraftowego browarnictwa występował wtedy jako "Browar Gniewko" od imienia swojego syna (ma także córkę Dobrawę przyp.). Zmiana brandu na znane do dzisiaj "Chmiele Nałęczowskie" nastąpiła kilka lat później po kolejnym ważnym wydarzeniu - nawiązaniu współpracy z dostawcą suszonych, chmielowych szyszek z gminy Nałęczów. Gdy tylko znajomi państwa Sołyga spróbowali piwa z tych szyszek poprosili, by od teraz robili już tylko takie. To był smakowy i marketingowy strzał w dziesiątkę.

Życiowa zmiana

- Stwierdziliśmy wtedy, że warto promować tę naszą małą ojczyznę, Nałęczów, Puławy, Kazimierz Dolny, a nazwa "Chmiele Nałęczowskie" zawsze będzie kojarzyła się z tym regionem. I rzeczywiście tak jest, gdziekolwiek jesteśmy, na eventach w Łodzi, czy w Szczecinie, ludzie nas rozpoznają i kojarzą nas z Lubelszczyzną - mówi właściciel firmy.

W 2020 roku browarnicze hobby stało się nowym sposobem na życie. Za namową żony Pauliny oraz lekarza kardiologa wskazującego na potrzebę "wyeliminowania źródła stresu", Mirosław Sołyga postanowił rzucić pracę w korporacji, jednym z wiodących koncernów spożywczych i zająć się własnym biznesem - warzeniem piwa. - Zawsze marzyłem, by robić coś swojego - przyznaje nasz rozmówca.

Kocioł od zakonników

Małżeństwo sięgnęło po oszczędności by kupić niezbędny sprzęt (w tym pozyskany od zakonników z Krakowa kocioł zacierno-warzelny, jedyny taki wśród browarów na Lubelszczyźnie) oraz przystosowało garaż przy swoim domu do rzemieślniczej produkcji trunków z własnego przepisu. Koszt, licząc z tym remontem, sięgnął kilkuset tysięcy złotych, ale...było warto. Gdy tylko "Chmiele" pojawiły się na rynku, telefony od lokalnych restauratorów i właścicieli sklepów wkrótce same zaczęły dzwonić.

Pierwsze kontrahenta browarnik pamięta bardzo dobrze, bo współpracują razem do dzisiaj. To była jedna z restauracji w Nałęczowie, potem doszły kolejne punkty w Kazimierzu Dolnym, Lublinie i Warszawie. Już teraz moce produkcyjne wystarczają na mniej więcej połowę zapotrzebowania, ale państwo Sołyga po zakupie ostatnich fermentatorów na razie rozkręcania skali działalności nie planują. Zamiast tego chcą iść w różnorodność swojej oferty, bawić się konstruowaniem nowych smaków i zachwycać klientów oryginalnością.

Złota lawenda

W rodzinnej firmie coraz większą rolę pełni żona pana Mirosława, Paulina Stępniak-Sołyga, która nie tylko pomaga mimo własnej pracy zawodowej, ale także projektuje nowe smaki. To właśnie ona stoi za hitami sprzedaży "Chmielów Nałęczowskich" jak piwo lawendowe (złoty medal publiczności na targach w Łodzi) stworzone na jeden z lokalnych festiwali oraz najnowsze piwo głogowe z głogu zrywanego z miejscowych łąk.

Pomysłów na kolejne piwowarskiemu małeżeństwo nie brakuje. Na święta Bożego Narodzenia oferują piwo Świętego Mikołaja, a na 14 lutego - piwo Świętego Walentego. Kolejnym hitem może być natomiast piwo dla diabetyków. Na razie jednak, jak sami przyznają, na eksperymenty nieco brakuje czasu, bo w sezonie pierwszeństwo mają zamówienia dla odbiorców. W zimie, gdy browarnicza maszyneria będzie mniej obciążona, najpewniej doczekamy się kolejnych smaków.

Dbałość o szczegóły

Sprzedawanych rodzajów piwa z Przybysławic na razie jest dziewięć od klasycznego smaku z lat 80 - "Jasne goryczkowe", przez łagodne "Lewendowe", ciemno-bursztynowe "Klasztorne mocne" po bardziej gorzkie "IPA aromatyczne". Każde wykonywane na miejscu, ze sprawdzonych składników, ręcznie nalewane do butelek przez właściciela browaru. I ta kraftowość, mała skala ale wysoka dbałość o szczegóły, według właścicieli jest najważniejsza.

Czy zatem jest szansa na kolejny rozwojowy krok, rozbudowę, zwiększenie produkcji? Pan Mirosław tłumaczy, że on sam takich planów nie ma, a obecną wielkość firmy wspólnie z żoną uznają za optymalną. W przyszłości jednak, gdy do głosu być może dojdą ich dzieci, wszystko jest możliwe. - Kto wie, może to doświadczenie, które dzisiaj zbierają pomagając nam, a dodam, że nikogo nie zatrudniamy, więc ich wsparcie jest naprawdę ważne, kiedyś zaowocuje na większą skalę. Ale o tym będą już decydowały nasze dzieci - przewiduje przedsiębiorca.

Browarnik samodzielnie pilnuje całego procesu aż po wlewanie gotowego piwa do butelek (fot. rs)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Opel zatrzymał się na drzewie

Najpierw poślizg, potem drzewo. Pasażerki Opla trafiły do szpitala

Policja ustala okoliczności wypadku, do którego doszło w sobotę nad ranem w miejscowości Wola Osowińska. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 31-letnia kierująca Oplem straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w przydrożne drzewo. Z obrażeniami do szpitala trafiła zarówno kierująca, jak i 19-letnia pasażerka.

81-LATKA OFIARĄ OSZUSTÓW „NA PRACOWNIKA BANKU”

81-LATKA OFIARĄ OSZUSTÓW „NA PRACOWNIKA BANKU”

Część oszczędności straciła seniorka z Chełma, która uwierzyła fałszywemu pracownikowi banku. Podczas rozmowy telefonicznej przekonano ją, że ktoś próbuje zaciągnąć na jej dane kredyt, a jedynym sposobem ochrony środków jest ich wypłacenie i przelanie na „bezpieczne konto”. Pod namową oszusta kobieta wypłaciła pieniądze z banku i wpłaciła je we wpłatomacie na wskazany rachunek.

Uszkodzone torowisk w miejscowości Życzyn

Prowokacja na torach do Puław?

Maszynista pociągu zmierzającego do Garwolina zauważył uszkodzenie torowisko w miejscowości Życzyn (woj. mazowieckie). Okazało się, że brakuje części szyny. W internecie już pojawiły się informacje sugerujące próbę ataku terrorystycznego.

27-letni kierowca Skody, który miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu

Nieokiełznani i pijani, czyli weekend na drogach

Policjanci włodawskiej drogówki zatrzymali 25-latka z gminy Wyryki, który bez świateł i kasku ochronnego przewoził pasażera. Jakby tego było mało, kierowca miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Z kolei urszulińscy policjanci zatrzymali 47-latka, który bez uprawnień, za to z ponad 2 promilami alkoholu, kierował Nissanem. W ręce uhruskich funkcjonariuszy wpadł natomiast 27-letni kierowca Skody, który miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Kierowcom „na podwójnym gazie” grozi do 3 lat więzienia.

Na MOP Niwa Babicka policjanci z Lublina i Ryk, wspólnie z druhami z OSP Leopoldów, OSP Nowodwór, ŻW Dęblin, zespołem ratownictwa medycznego, GDDKiA oraz partnerującymi firmami, przygotowali stoiska informacyjno-promocyjne.

Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. Policjanci rozdają odblaski i edukują kierowców

Co roku, w trzecią niedzielę listopada, obchodzony jest Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. Funkcjonariusze służb alarmowych z tej okazji przygotowali kilka akcji edukacyjnych.

Gęsina zawsze jest smaczna, ale w listopadzie to "crème de la crème"
Historia na talerzu

Przepisy z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego

Tentative o kryzysach powrotach i nowej EP Motel Camino

Tentative o kryzysach powrotach i nowej EP Motel Camino

W oczekiwaniu na listopadową premierą EP-ki „Motel Camino” rozmawiamy z basistą zespołu Tentative, który wyrósł w Gminnym Ośrodku Kultury w Łomazach. O pierwszych krokach, kryzysach, domowym studiu i dlaczego „Akwarela” jest dla zespołu utworem najbliższym w ich nowym projekcie muzycznym

Ponad 40 punktów przewagi. Polskie koszykarki wyraźnie lepsze od Rumunii

Ponad 40 punktów przewagi. Polskie koszykarki wyraźnie lepsze od Rumunii

Polska odniosła drugie zwycięstwo w eliminacjach mistrzostw Europy. Podopieczne Karola Kowalewskiego rozbiły Rumunię aż 86:41.

Lublin, ul. Krochmalna
Nasz cykl: Dziewczyny z Kalinowszczyzny, chłopaki

Moje życie Za Cukrownią

Od początku lat 50. aż do połowy lat 70. XX wieku mieszkałem w rejonie ulicy Krochmalnej, na ulicy Włościańskiej. To były takie czasy, że wizyty w dzielnicy Za Cukrownią, szczególnie wieczorem, nie należały do bezpiecznych. Nawet taksówki odmawiały wjazdu w te okolice, również z uwagi za stan ulicy Krochmalnej i osiedlowych uliczek z tzw. powybijanymi kocimi łbami – wspomina Zygmunt Grzechulski z Lublina w ramach naszego cyklu „Dziewczyny z Kalinowszczyzny, chłopaki z Krochmalnej”.

Liam O'Reilly wraca do PGE Start Lublin

Liam O’Reilly wraca do PGE Startu Lublin

O tym transferze mówiło się od jakiegoś czasu, a w niedzielę przyszło oficjalne potwierdzenie. Liam O’Reilly, czyli były król strzelców Orlen Basket Ligi znowu zagra w Lublinie. Amerykanin podpisał kontrakt z PGE Startem do końca obecnego sezonu.

Tak w przyszłości może wyglądać nowa kładka pieszo-rowerowa na Wiśle pomiędzy Kazimierzem Dolnym i Janowcem
Kazimierz Dolny

Kiedy kładka na drugą stronę Wisły w Kazimierzu Dolnym?

Władze województwa lubelskiego chcą zbudować pieszo-rowerowy most łączący Kazimierz Dolny i Janowiec. Przygotowania do tej inwestycji trwają od kilku lat. Sprawdziliśmy na jakim są etapie.

Grillowanie z kalendarzem - czyli optymalne wolne w 2026 rokui

W 2026 roku majówka będzie krótka. Już dziś racjonalnie zaplanuj wolne

W przyszłym roku układ świąt — przy odpowiednim zaplanowaniu urlopu — umożliwi co najmniej czterodniowe weekendy w styczniu, czerwcu i listopadzie. Długi odpoczynek szykuje się również w grudniu, natomiast majówka będzie wyjątkowo krótka.

Założyciel zakładu pogrzebowego Animus
Reportaż

Do zmarłych mówią po imieniu, na ich pogrzebach grywa Metallica. Tajemnice zakładu Animus

- Do zmarłych mówimy po imieniu – opowiadają właściciele zakładu pogrzebowego Animus, który powstał w 1985 roku i jest najstarszą prywatną firmą funeralną w Lublinie. Opowiadają nam o codziennym obcowaniu ze śmiercią.

Zapuszczają wąsy dla jaj
ZACZĘŁO SIĘ OD LUBLINIANINA

Zapuszczają wąsy dla jaj

W serialu „1670” wąsy są niemal nieodzownym elementem wyglądu szlachcica, symbolizującym mądrość i autorytet. Przynajmniej w jego mniemaniu. Dziś temu rodzajowi zarostu nie przypisuje się już nadzwyczajnych cech. Bez wątpienia wąsy to jednak atrybut męskości. Nie jedyny i nie najważniejszy, ale to właśnie one mogą w listopadzie przypominać o tych mniej wyeksponowanych, za to szalenie ważnych „insygniach” mężczyzny. Trwa bowiem akcja „Movember”, którą w Polsce zaszczepił… lublinian, Kamil Dworniczak.

Noc Cyrku w Lublinie
galeria

Noc Cyrku w Lublinie

Pokazy, które zachwycają. Od piątku Lublin na trzy noce zamienia się w scenę sztuki cyrkowej.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium