W oczekiwaniu na listopadową premierą EP-ki „Motel Camino” rozmawiamy z basistą zespołu Tentative, który wyrósł w Gminnym Ośrodku Kultury w Łomazach. O pierwszych krokach, kryzysach, domowym studiu i dlaczego „Akwarela” jest dla zespołu utworem najbliższym w ich nowym projekcie muzycznym
Jak narodził się zespół Tentative i skąd pomysł na nazwę?
- Zespół powstał z inicjatywy Gminnego Ośrodka Kultury w 2013 roku. Opiekunem zespołu jest Arkadiusz Saczuk. Od pierwszych prób w łomaskim GOK-u, przez ponad dekadę istnienia, w formacji grało wiele osób, z których każda zostawiła w zespole swój ślad i przyczyniła się do jego rozwoju. „Tentative” po angielsku oznacza „niepewny” - dokładnie tak jak początki zespołu, to już za nami jednak nazwa została.
Jakie były Wasze największe inspiracje muzyczne przy tworzeniu EP-ki „Motel Camino”?
- Przy tworzeniu „Motel Camino” inspirowaliśmy się różnymi brzmieniami, które towarzyszą nam od lat. Lady Pank to dla nas przede wszystkim energia i chwytliwość melodii - ten specyficzny balans między rockową surowością a popową lekkością. Z kolei Dire Straits nauczyli nas, jak ważny jest klimat, przestrzeń i gitarowa narracja. Staraliśmy się połączyć te dwa światy - polską rockową wrażliwość z zachodnim feelingiem, gdzie każdy dźwięk ma swoje miejsce i znaczenie. Mimo tych inspiracji, ta EP-ka przede wszystkim oddaje nasz klimat i ducha zespołu - to nasz własny język, którym opowiadamy tę muzyczną historię.
Który utwór z nowej płyty jest Wam szczególnie bliski - i dlaczego?
- „Akwarela”, która będzie miała premierę 14 listopada, to utwór szczególnie nam bliski. Poświęciliśmy mu najwięcej czasu - przeszedł liczne przebudowy, zanim udało się nagrać finalną wersję. To też najbardziej złożony kawałek z całej płyty, dopracowany w każdym najmniejszym szczególe. Właśnie dlatego chcemy, żeby stał się naszą muzyczną wizytówką - utworem, który najlepiej oddaje nasze brzmienie i sposób myślenia o muzyce.
Jak wyglądał proces nagrywania tej EP-ki - było w nim więcej spontaniczności czy planowania?
- Za nagrywanie EP-ki odpowiadał nasz gitarzysta solowy, Kacper Trocewicz. Postawiliśmy na domowe studio, gdzie każdy z nas spędził sporo czasu, dopracowując swoje partie i brzmienie całości. Mieliśmy wcześniej zaplanowane, jak mają wyglądać poszczególne instrumenty w utworach, ale w trakcie nagrań często pojawiały się nowe pomysły. Dzięki temu obok planowania było też sporo spontaniczności - i właśnie ten balans sprawił, że „Motel Camino” ma tak naturalny, żywy klimat.
Czy zdarzyły się Wam jakieś zabawne lub nieoczekiwane sytuacje tuż przed wejściem na scenę?
- Tak, zdarzyło się nam sporo zabawnych sytuacji, ale jedna z nich szczególnie zapadła nam w pamięć. Graliśmy w Łomazach przed Wojciechem Cugowskim, i nasz gitarzysta podszedł do wujka znajomego, myśląc, że to właśnie on, żeby zapytać o wskazówki dotyczące gitary i ustawienia sprzętu. Mężczyzna, przekonany, że to jakiś żart, zaczął odpowiadać pół żartem, pół serio. Bezcenna była mina naszego gitarzysty, gdy uświadomiliśmy mu, że to wcale nie był Wojciech Cugowski!
Jaki był najbardziej kryzysowy moment w Waszej muzycznej drodze i jak udało się go pokonać?
- Kryzysowy moment przyszedł kilka lat temu, kiedy graliśmy wyłącznie covery. Próbowaliśmy tworzyć coś własnego, ale nigdy nie udało się wyjść poza zarys utworu. Z czasem każdy z nas poszedł w swoją stronę - na studia, w zupełnie różnych kierunkach - co jeszcze bardziej utrudniało wspólne granie.
Po pewnym czasie znowu się spotkaliśmy i każdy z nas jasno powiedział, że bez zespołu czegoś brakuje. To był moment, w którym zrozumieliśmy, że chcemy grać na serio i tworzyć własną muzykę. Od tego zaczęła się nowa, prawdziwa historia zespołu.
Jakie emocje lub przesłanie chcielibyście przekazać słuchaczom przez „Motel Camino”?
- „Motel Camino” to dla nas coś więcej niż kolejna EP-ka - to zapis drogi, jaką przeszliśmy jako zespół i jako ludzie. Każdy z utworów opowiada o innym etapie poszukiwania siebie, swojego miejsca na świecie i ludzi, z którymi naprawdę czujemy się „u siebie”. To emocjonalna podróż między wątpliwościami, marzeniami i nadzieją, że nawet jeśli czasem gubimy kierunek, to warto iść dalej.
Chcieliśmy, żeby ta EP-ka była dla słuchaczy czymś w rodzaju muzycznego przystanku - miejscem, w którym można się zatrzymać, złapać oddech i przypomnieć sobie, kim naprawdę się jest. W tekstach i brzmieniach słychać zarówno tęsknotę, jak i determinację, a każdy dźwięk niesie ze sobą szczerość i autentyczność, które są dla nas najważniejsze. „Motel Camino” to opowieść o niepoddawaniu się - o tym, że warto szukać własnej drogi, nawet jeśli czasem prowadzi ona przez zakręty. To nasz sposób, by powiedzieć: nie bój się zatrzymać, spojrzeć w siebie i ruszyć dalej.
Co chcielibyście powiedzieć młodym autorom, którzy dopiero zaczynają swoją drogę w świecie tworzenia muzyki?
- Chcielibyśmy powiedzieć młodym twórcom, żeby nie odpuszczali. Tworzenie muzyki to czasochłonne i czasami kosztowne hobby, ale warto choćby po to, żeby móc włączyć własny utwór i poczuć satysfakcję z tego, co się stworzyło. My sami zamknęliśmy się w piwnicy, nagrywając dziesiątki ścieżek, które później i tak wyrzuciliśmy, zanim udało nam się osiągnąć finalną wersję. Nasza droga pokazuje, że da się, tylko trzeba iść do przodu, uczyć się na błędach i nie bać się próbować wciąż na nowo. - dzielą się swoim doświadczeniem muzycy.
Aktualny skład zespołu:
- Michał Dymowski - Wokal, Klawisz
- Kacper Trocewicz - Gitara Solowa
- Mikołaj Szypiło - Gitara Rytmiczna
- Krzysztof Jarocki - Perkusja
- Paweł Jarocki - Gitara Basowa
Premiery singli z EP-ki „Motel Camino” zaplanowano kolejno na 7, 14 i 21 listopada. Pierwszy z nich ukazał się wraz z teledyskiem. Linki i aktualności: linktr.ee/tentative_official.
