

Lotnisko w Lublinie jest otwarte, ale przestrzeń powietrzna została zamknięta po nocnych incydentach związanych z atakami Rosji na Ukrainę, w trakcie których rosyjskie drony wleciały do Polski i były na naszym terytorium neutralizowane. Planowany pierwotnie na godz. 8.35, przylot samolotu z Turcji był opóźniony, ale został zrealizowany.

– Lotnisko nie jest zamknięte. To przestrzeń powietrzna została zamknięta do godz. 8.30, nie pierwszy zresztą raz, zdarzały sie juz takie sytuacje wcześniej – przekazał nam dzisiaj rano, ok. godz. 7.30 Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin. Zastrzegł, że kontrolę nad przestrzenią powietrzną kraju sprawuje Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
W samym Lublinie w związku z sytuacją nie wstrzymano żadnych lotów. – Nie było planowanych nocnych operacji. Żaden lot nie musiał być anulowany. Pierwszy dzisiaj zaplanowany jest przylot o godz. 8.35 z Antalyi – przekazał Jankowski. Dodał, że status lotów jest aktualizowany na bieżąco i publikowany na tablicy, na stronie PLL.
Przed godz. 8 podano, że przylot z Turcji jest oczekiwany z opóźnieniem. Lądowanie przesunięto na godz. 8.58.
Tymczasem na pozostałych lotniskach, gdzie ruch powietrzny wstrzymano, został już wcześniej przywrócony.
"Operacje lotnicze na lotniskach w Warszawie, Modlinie i Rzeszowie zostają przywrócone. Jeszcze przez jakiś czas będą ograniczenia przy korzystaniu z lotniska w Lublinie" - poinformował cytowany przez TVN24 Marcin Hadaj, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Przypomnijmy, że polskie i sojusznicze myśliwce zaczęły operować około północy w efekcie wyjątkowo silnych ataków Rosji na terytorium Ukrainy.
Po godz. 5.30 nad ranem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało kolejny komunikat, nazywając działania Rosji aktem agresji.
"W wyniku dzisiejszego ataku Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy doszło do bezprecedensowego w skali naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekty typu dron. Jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli" - napisano
Potwierdzono też, że na rozkaz dowódcy DORSZ natychmiastowo uruchomiono procedury obronne.
"W trakcie dzisiejszego ataku Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy, nasza przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez obiekty typu dron" - podało tuż przed godziną 4 nad ranem w środę, 10 września Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Trwa operacja, której celem jest identyfikacja i neutralizacja obiektów. Na polecenie Dowódcy Operacyjnego RSZ zostało użyte uzbrojenie i trwają czynnosci służb mające na celu odnalezienie zestrzelonych obiektów" - czytamy w dalszej części komunikatu.
DORSZ podkreśla, że w tym momencie trwa operacja wojskowa i apeluje o pozostanie domach. Jako najbardziej zagrożone wskazano województwa podlaskie, mazowieckie i lubelskie.
