Miejscy radni proszą konserwatora zabytków o szybką decyzję w sprawie Domu Chemika. Apelują też do parlamentarzystów ziemi lubelskiej o zmiany w prawie. Tymczasem stowarzyszenie „Puławianie” nie odstępuje od walki o wpisanie budynku do rejestru zabytków.
Podczas ostatniej sesji, puławscy radni jednomyślnie poparli wysłanie dwóch pism w sprawie problemów z przebudową Puławskiego Ośrodka Kultury. Jedno z nich to apel do Magdaleny Gawin (generalnego konserwatora zabytków oraz podsekretarza stanu w resorcie kultury), o jak najszybsze zakończenie postępowania administracyjnego dotyczącego kwestii wpisu Domu Chemika do rejestru zabytków. Władze miasta liczą również na to, że ocena lubelskiego konserwatora zostanie w Warszawie podtrzymana. W innym przypadku, koszty przestoju w modernizacji obiektu mogą wzrosnąć. Poza tym każdy kolejny miesiąc zwłoki wydłuża ostateczny termin oddania odnowionego Domu Chemika do użytku.
Drugi z apeli został skierowany do posłów i senatorów ziemi lubelskiej, by zajęli się zmianami w prawie, które stanowią zagrożenie dla inwestorów w całym kraju. Znowelizowana ustawa o zabytkach umożliwia zatrzymanie każdej budowy na podstawie wszczęcia postępowania konserwatorskiego o wpis danego obiektu do rejestru. A jak się okazało w przypadku Domu Chemika, do wszczęcia procedury wystarczył wniosek jednego stowarzyszenia. – Utożsamiam się z tym apelem. Nie może być tak, że rozpoczęte inwestycje są blokowane. Chodzi tu nie tylko o samorządy, ale także prywatne firmy, o każdego z nas – mówił radny Paweł Maj, jeden z pomysłodawców pisma. Dokument poparła cała koalicja (PiS, PSPP) i opozycja (PO, radni niezależni).
Warto dodać, że mieszkańcy Puław również nie są obojętni wobec losów zatrzymanej przebudowy POK. Na płocie ogradzającym teren ośrodka wisi czerwony baner z przekazem skierowanym do stowarzyszenia „Puławianie” o treści: „Nie odwołujcie się”. Podobny apel udostępniono również w internecie. Na szybkie wznowienie prac liczy także stowarzyszenie „Przeszłość-Przyszłości”. – Złożyliśmy na ręce prezydenta 1182 podpisy poparcia dla modernizacji Domu Chemika. Oczekujemy, że minister Gawin swoją decyzję wyda niezwłocznie – mówi Artur Kwapiński, radny i prezes tej organizacji.
Co zrobi stowarzyszenie „Puławianie”? – Nasze odwołanie jest prawie gotowe i do poniedziałku zostanie wysłane – mówił nam w ubiegłym tygodniu Szymon Karczewski, prezes „Puławian”. – Uważam, że apele w naszą stronę są formą nacisku. Nie możemy nie złożyć tego dokumentu. Straciłbym wtedy wszystko, na co pracowałem przez ostatnie trzy lata. Zrezygnowałbym z tego, o co walczyłem ja oraz szereg innych osób, które chcą ratować dobrą architekturę i kawał historii Puław – tłumaczy Szymon Karczewski.
Jeśli generalna konserwator zabytków odrzuci odwołanie „Puławian”, robotnicy będą mogli wrócić na plac budowy, bo tego rodzaju decyzja od razu staje się prawomocna. Nie będzie to jednak koniec walki. – W takim przypadku będziemy mogli zaskarżyć ją do sądu administracyjnego – przyznaje Karczewski, dla którego wpisanie Domu Chemika do rejestru zabytków stało się celem trzyletniej pracy. – Jeśli do tego nie dojdzie, wszystko to zostanie zaprzepaszczone – podsumowuje „Puławianin”.