Najgorzej jest wieczorem, gdy z kominów zaczyna wydobywać się gęsty dym. Mieszkańcy Góry Puławskiej są przekonani, że ich sąsiedzi palą w piecach złej jakości węglem, a nawet śmieciami. Domagają się gminnych kontroli.
O sprawie pogarszającej się jakości powietrza w Górze Puławskiej poinformowała nas Zofia Adamiec, jedna z mieszkanek. – Mamy „Szczyt Klimatyczny”, w telewizji ciągle mówią o ekologii, a w naszej wiosce wieczorem nie da się oddychać. Jedno wielkie zadymienie i zakopcenie. Jestem pewna, że taki dym nie bierze się z dobrej jakości węgla. Ludzie palą czymkolwiek i nikt tego nie kontroluje – opowiada kobieta, przekonując, że problem jest lekceważony przez lokalne władze oraz pracowników urzędu gminy.
– Ja to już zgłaszałam, ale ciągle słyszę tylko, że nie ma pieniędzy. Udają, że tego problemu nie ma. Uważam, że już najwyższy czas, żeby Góra Puławska otrzymała gaz ziemny. Nie wierzę w to, że nie da się pozyskać na taki cel środków zewnętrznych. Być może to już ostatni dzwonek, żeby się o to postarać – dodaje pani Zofia.
W Urzędzie Gminy Puławy rozkładają ręce. – Jeśli chodzi o gaz to wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat. Niestety, gazyfikacja Góry Puławskiej przerasta możliwości finansowe naszej gminy. Nie mamy koncesji na sprzedaż gazu, więc musiałaby się tym zająć prywatna firma, która chciałaby zarobić. Potencjał odbiorców jest na to za mały, co pokazuje także sytuacja w Gołębiu, gdzie mimo sieci gazowej, mieszkańcy nie używają tego surowca do ogrzewania mieszkań – tłumaczy Paweł Kamola, sekretarz gminy.
Jak zaznacza, urząd nie ma obecnie narzędzi również do tego, żeby kontrolować poszczególne domy pod kątem jakości stosowanego w piecach paliwa. – Nie dysponujemy odpowiednimi służbami, ani sprzętem. Możemy zareagować jedynie w przypadku podejrzenia dotyczącego konkretnego adresu, ale nie otrzymujemy takich informacji – mówi sekretarz.
Z takim podejściem nie zgadza się nasza rozmówczyni. – Ja nie chcę wskazywać nikogo palcem, ale wystarczy przejść się po naszym osiedlu, żeby przekonać się, że mówię prawdę. Nie chcę także krytykować tych, których nie stać na dobry węgiel. Ale, gdy widzę duży, zadbany dom, z komina którego wydobywa się czarny dym, to uważam, że powinny posypać się kary. Inaczej, będziemy mieli do czynienia z przyzwoleniem na trucie nas wszystkich – podkreśla mieszkanka Góry Puławskiej.