Przewodniczący Młodzieżowej Rada Miasta chce, by młodzi radni wzięli się do pracy. Twierdzi, że młodzież też ma coś do powiedzenia w mieście.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Dla każdego z młodych radnych, udział w sesjach, nauka demokratycznych procedur, kontakt z samorządowcami już samo w sobie jest dużym przeżyciem. Młodzież nie ma zamiaru jednak ograniczać się do roli fasadowego gremium, którego działalność zakończy się ustaleniu składów komisji i przyjęciu kilku wymaganych statutem uchwał. Innymi słowy – tym razem ma być inaczej, niż dotychczas.
– Przyznam, że dotychczas nie słyszałem o działaniach młodzieżowej rady i nie wiem, czy kiedykolwiek zrobiła coś ważnego. Ja będę się starał to zmienić. Uważam, że młodzież to nie są ryby, mamy swój głos i powinniśmy mieć coś do powiedzenia w naszym mieście – mówi Piotr Rodzoch, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta w Puławach.
On sam chciałby, żeby rada wspomagała organizacje charytatywne. Jego zdaniem o potrzebujących różnego rodzaju pomocy, powinno się mówić więcej i głośniej. Wiele pomysłów na działania dla miasta mają także inni młodzi radni.
– Ja chciałabym mieć większy udział w promocji naszego miasta na zewnątrz. Uważam, że powinniśmy realizować nowe pomysły, które mogą zmieniać Puławy. Jesteśmy także otwarci na wszelkie wskazówki oraz inicjatywy – mówi radna Karolina Wójcik.
– Naszym zadaniem powinna być współpraca z całą młodzieżą i organizowanie różnych wydarzeń na świeżym powietrzu, zawodów sportowych, festiwali, by młodzi ludzie nie siedzieli tak długo przed komputerami. Ważne jest aktywne spędzanie czasu – podkreśla radny Szymon Szczuka.
Niektórzy z radnych, jak Jakub Wilkiej już myślą o tym, by nie tylko tworzyć własne uchwały, ale przede wszystkim przyglądać się tym, które przyjmowane są przez dorosłą Radę Miasta Puławy. Jego zdaniem młodzież powinna kontrolować swoich odpowiedników w miejskim samorządzie, a jednocześnie działać w kierunku doskonalenia miasta, by było bogatsze w imprezy i wydarzenia nie tylko dla młodzieży.
Nastolatki wiedzą o tym, że nie mają bezpośredniego wpływu na kształt budżetu miasta, ale mogą wywierać wpływ na różne decyzje dorosłej rady. Zapał i entuzjazm młodych radnych będzie zależał jednak w dużej mierze od tego, czy dorośli potraktują ich poważnie.