Muzeum Czartoryskich może trafić pod skrzydła miasta. Trwają rozmowy na temat przejęcia instytucji. Propozycję prezydenta wstępnie zaakceptował już marszałek województwa.
Mieszcząca się w Pałacu Czartoryskich jednostka kultury jest filią Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, którego organem prowadzącym jest Urząd Marszałkowski. Władze Puław chcą, żeby Muzeum Czartoryskich stało się instytucją miejską. Takie przekształcenie zapewniłoby lokalnym muzealnikom stabilizację zatrudnienia, a samej jednostce otworzyłoby realną możliwość funkcjonowania dłużej niż przez najbliższe cztery lata.
W tej chwili muzeum wynajmuje sale w pałacu od Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa na preferencyjnych warunkach. Płaci tylko za część parterową, podczas gdy wykorzystuje o wiele większą przestrzeń. W przyszłości warunki mogą się zmienić, a muzeum będzie musiało znaleźć znacznie większe środki na czynsz. W kasie Muzeum Nadwiślańskiego ich nie ma. Alternatywą byłoby ograniczenie działalności wystawienniczej, ale to drugie oznaczałoby odpływ turystów – dla muzeum byłoby to samobójstwo.
Zamknięcie największego muzeum w Puławach byłoby symboliczną, wizerunkową porażką miasta i regionu. Byłaby to porażka także władz województwa. Dla IUNG-u oznaczałoby to natomiast utratę kluczowego najemcy i spory problem ze znalezieniem jego następcy.
Prezydent Janusz Grobel o przejęciu muzeum rozmawiał już z marszałkiem województwa Sławomirem Sosnowskim. Jest także już po wstępnej rozmowie z dyrektorem IUNG, prof. Wiesławem Oleszkiem. Ten ostatni przygotowuje właśnie ofertę, którą przedstawi władzom miasta. Chodzi przede wszystkim o wysokość czynszu.
O tym, że reorganizacja dojdzie do skutku przekonana jest Jolanta Wróbel, kierownik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta Puławy. – Jest klimat do tego, aby oddział został usamodzielniony i dobra wola ze strony marszałka województwa, jak również dyrektora Wiesława Oleszka. Czekamy teraz na przygotowaną ofertę ze strony IUNG, której spodziewamy się w październiku. Sądzę, że muzeum zostanie przejęte w przyszłym roku – informuje pani kierownik.
Zadowolony z tego ruchu ze strony władz Puław jest także Leszek Gorgol, członek zarządu powiatu puławskiego, który już wcześniej podpowiadał podobne rozwiązanie. – Dla miasta Puławy to nie będzie potężny koszt – przekonuje Gorgol.