Maryla Malinowska, która od lat angażuje się w antyrządowe demonstracje na terenie Puław, tym razem uczestniczyła w sesji miejskiej rady. Jej zachowanie w trakcie wypowiedzi Ignacego Czeżyka (PiS) wyprowadziło z równowagi przewodniczącą, która wytknęła mieszkance brak kultury.
Radny Ignacy Czeżyk słynie z poruszania na sesji tematów wykraczających poza lokalne sprawy miejskie, nawiązując m.in. sytuacji geopolitycznej naszego kraju, zagrożeń zewnętrznych itp. Jak się okazało, jego postawa wywołuje wśród niektórych widzów spore emocje. W czwartek, mówiąc o kończącym się strajku nauczycieli, radny wspomniał o możliwym uwikłaniu Związku Nauczycielstwa Polskiego w interesy, które nie służą Polsce.
– Związki zawodowe starają się być uwikłane w elementy mechanizmów i obcych i interesów, które nie służą interesom narodowym, polskim. (...) Nie godzimy się na to, żeby Polskę, leżącą na linii Berlin-Moskwa, należało utemperować. ZNP miało być dobrym narzędziem do tego – sugerował radny Czeżyk, nie kryjąc zadowolenia z wygaszenia sporu.
W trakcie wypowiedzi samorządowca, siedząca na widowni Maryla Malinowska z dezaprobatą kręciła głową i pukała się w czoło. Mieszkance, która w ostatnich latach regularnie uczestniczy w antyrządowych demonstracjach na terenie miasta (głównie z „Obywatelami RP”), uwagę zwróciła przewodnicząca rady miasta Bożena Krygier.
– Uważa się pani za światową kobietę, ale brakuje pani kultury. Jeśli radny się wypowiada, to obowiązuje kultura, a nie pukanie się w głowę i robienie min. Takie zachowanie nie świadczy o światowości pani osoby – stwierdziła Krygier.
Malinowska próbowała się bronić, ale nie otrzymała prawa głosu. – Nie będzie pani zakłócała obrad – skwitowała przewodnicząca, kończąc swoją reprymendę dla niepokornej słuchaczki posiedzenia radnych.