W całym mieście już teraz są ich dziesiątki, a wkrótce będzie jeszcze więcej. Chodzi o progi zwalniające, o które wnioskują mieszkańcy. Tym razem dwa nowe spowalniacze trafią na ulicę za halą sportową
Bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze - od lat powtarza Wiesław Stolarski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, który chętnie popiera wszystkie inicjatywy zmierzające do ograniczenia prędkości na puławskich ulicach. Jeszcze kilka lat temu, progi montowano tam, gdzie kierowcy jeździli zbyt szybko. Obecnie spowalniacze są częścią przetargów na przebudowę dróg.
W związku z tym, nowe progi pojawiły się od razu po remoncie takich ulic jak Spacerowa, czy Saperów Kaniowskich. W tym roku urządzenia do mechanicznego spowalniania ruchu trafią także na ul. Wólka Profecka i Fitrowa. Wkrótce dwa nowe, gumowe progi zostaną zamontowane także na ulicy za halą sportową (w kierunku kortów tenisowych).
– Otrzymujemy wiele wniosków od radnych i mieszkańców, którzy proszą o montaż spowalniaczy. Po analizie możliwości i zasadności lokalizacji progów zwalniających na wnioskowanych drogach, w niektórych przypadkach przychylamy się do tych próśb, ponieważ chodzi o poprawę bezpieczeństwa. Progi często trafiają na osiedlowe ulice, przy których często bawią się dzieci – tłumaczy dyrektor ZDM.
Warto dodać, że poza progami „miejskimi” w Puławach istnieje cały szereg tych zamontowanych przez Zarząd Dróg Wojewódzkich (tzw. miasteczko holenderskie na Kazimierskiej i Włostowickiej), czy Puławską Spółdzielnię Mieszkaniową. Spowalniacze znajdziemy w każdym rejonie Puław, na wszystkich osiedlach oraz ważnych ulicach o wysokim natężeniu ruchu.
To, czy po ich demontażu kierowcy zaczęliby jeździć szybciej powodując zagrożenie dla pieszych – nie wiadomo. Urzędnicy raz ułożonych progów demontować jednak nie chcą, traktując wszystkich puławskich kierowców jak potencjalnych piratów, których od pędzenia po osiedlowych uliczkach odstraszyć może jedynie widmo uszkodzenia zawieszenia.