Mieszkańcy Zbędowic już od ponad dwóch lat czekają na remont drogi. Po każdym deszczu osuwająca się ze skarp gleba pokrywa jedyny utwardzony dojazd do domów. Gmina obiecuje remont, ale po przyznaniu środków z Urzędu Wojewódzkiego.
- A musimy tamtędy jeździć, bo to jedyny utwardzony dojazd do naszych posesji. Prędkość z jaką się poruszamy to niecałe 20 km/h, przecież to skandal. Niezbędne jest przede wszystkim profesjonalne odwodnienie. Czekamy już dwa lata na rozwiązanie tej sytuacji i ciągle bez rezultatów. Oczyszczanie drogi nic nie pomaga, bo to działa tylko przez chwilę, aż do następnego deszczu.
- Nie możemy liczyć nawet na doraźne remonty nawierzchni. Przez tyle czasu nic nie zostało zrobione, żeby ułatwić nam życie - podkreśla Marcin Lewtak, mieszkaniec Zbędowic.
Dodaje, że uzyskane pieniądze zostaną natychmiast wykorzystane na generalny remont drogi. - W planach jest remont nawierzchni oraz system odprowadzania wody, bo spory problem mamy z wybijającymi źródłami z bocznych wąwozów - tłumaczy Cendrowska. - Po ostatnich ulewach zleciliśmy oczyszczenie koryta, które częściowo odprowadza wodę, a także usunęliśmy drzewo, które po osunięciu się skarpy wisiało nad drogą.