Jeszcze więcej kompostowników trafi do mieszkańców Radzynia Podlaskiego. Wcześniej, samorząd rozdał już 300 sztuk.
Teraz miasto zakupi 200 kompostowników. – Jeszcze w ubiegłym roku wystąpiliśmy z wnioskiem do Wojewódzkiego Oddziału Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie – zaznacza Anna Wasak, rzecznik radzyńskiego magistratu. Udało się – samorządowi przyznano ponad 27 tys. zł. To połowa kwoty, jaką trzeba przeznaczyć na nową partię kompostowników. – Mieszkańcy, którzy skorzystali z kompostowników wcześniej są z nich zadowoleni. Niektórzy zdecydowali się założyć własne kompostowniki na posesji i samodzielnie zagospodarowywać odpady zielone – dodaje Wasak.
Ale działania samorządu były szerzej zakrojone. – Dodatkowo wdrożyliśmy podobny program dla wszystkich publicznych szkół i przedszkoli, w ramach którego 13 dużych kompostowników o pojemności 1 400 litrów trafiło do tych placówek – zaznacza Piotr Tarnowski, inspektor Wydziału Zarządzania Mieniem Komunalnym w radzyńskim magistracie. – Promujemy taką formę zagospodarowania bioodpadów, wskazując same zalety kompostowania. Każdy, kto prawidłowo segreguje odpady, i prowadzi kompostownik wie, że powstały nawóz to czarne złoto dla naszego ogródka, trawy, drzew, krzewów czy kwiatów – przekonuje inspektor.
Jednak, pomimo tej akcji, samorząd wciąż ma problem z lawinowym wzrostem masy odpadów biodegradowalnych. W związku z tym władze Radzynia Podlaskim wprowadziły ograniczenia dla mieszkańców. Trzeba będzie liczyć worki, bo inaczej samorząd straszy podwyżkami. Urzędnicy zdecydowali się na taki krok, po tym jak porównali dane z tego roku i poprzedniego. I jak to określili, porównanie wypadło „katastrofalnie”. W czerwcu tego roku mieszkańcy oddali 236 ton, a rok wcześniej 155 ton takich śmieci. We wrześniu było to 247 ton, podczas gdy rok wcześniej niecałe 156. Miasto upatruje, że głównymi winowajcami są właściciele dużych posesji porośniętych trawą i drzewami. Zdaniem urzędników, mieszkańcy oddają olbrzymie ilości skoszonej trawy i opadłych liści jako odpady komunalne. Wywóz tony skoszonej trawy i opadłych liści kosztuje miasto 525 zł.
– Jeśli sytuacja się nie zmieni i nie zmniejszy się ilość oddawanych odpadów biodegradowalnych z posesji, miasto będzie musiało podnieść opłatę śmieciową dla wszystkich mieszkańców – uprzedzają urzędnicy.