Skrzynie z amunicją, które mogą wybuchnąć podczas wycinki lasu, arcytrudna transakcja do której będzie potrzebny negocjator. To tylko niektóre problemy, które stoją przed Portem Lotniczym Lublin. Wyszły na jaw podczas wczorajszej sesji Rady Miasta w Świdniku.
– Boimy się, że wszystkie roboty zaczną się w jednym czasie i będziemy odcięci od świata – mówił podczas poniedziałkowej sesji radny Kazimierz Bachanek. Wtórował mu radny Mariusz Wilk: – Nie będzie dojazdu do WSK Świdnik i Parku Technologicznego. 4 tysiące ludzi mogą być odcięte od świata.
Jak wicemarszałek Jacek Sobczak uspokajał radnych czytaj na Strefie Biznesu