Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Świdnik

2 lutego 2006 r.
20:01
Edytuj ten wpis

Kapusta im. Traugutta

Dziś wydaje się to niemal śmieszne. Pięćdziesiąt lat temu w naszym mieście toczono boje o płachetek ziemi o powierzchni ok. 3 arów. W tamtych czasach, kiedy puste półki straszyły w sklepach, warzywa sporo kosztowały i nie były tak łatwo dostępne, a jabłka stawały się towarem sezonowym, posiadanie działki mogło być ratunkiem dla wielu spiżarni.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Bitwa o ziemię

Dla wielu działka była też miejscem, gdzie można było odreagować po pracy. - Pierwszy pracowniczy ogród działkowy powstał w 1954 r., niemal równo z narodzinami miasta - wyjaśnia Stanisław Pszeniczka, obecny prezes POD im. Obrońców Westerplatte w Świdniku. - Zlokalizowano go przy WSK i miał być przeznaczony dla pracowników zakładu. Był to teren po przedwojennej szkole pilotów. Na powierzchni 1,8 ha było 75 działek po 200 mkw. O tym, kto miał dostać kawałek ziemi, decydowała rada zakładowa i związki zawodowe.
- Byłam wtedy dzieckiem, ale pamiętam, że tatuś przyszedł do domu bardzo zły i powiedział, że nie dostaniemy działki. Mama była taka zdenerwowana, że aż się popłakała - wspomina Hanna Malczewska. - Wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, ale później już zrozumiałam - było nas w domu czworo rodzeństwa, mieszkała z nami babcia, pracował tylko tatuś i ogródek działkowy byłby ratunkiem dla domowego budżetu. Jednak rodzice nie rezygnowali i ostatecznie dostaliśmy działkę gdzieś na początku lat sześćdziesiątych.

Orka na ugorze

- Zgodnie z ówczesną, pompatyczno-patriotyczną tendencją, ogrody wybierały na patronów znanych Polaków, np. Tadeusza Kościuszkę albo Romualda Traugutta. Co oni mieli wspólnego z uprawą dyni i pietruszki? - śmieje się Hanna Malczewska. - Albo co wspólnego z pomidorami i rzodkiewką mieli Obrońcy Westerplatte - a tym imieniem został nazwany ogród w Świdniku?
- To był zwyczajny ugór - wspomina Zenon B., dziś emerytowany pracownik WSK. - Pracowaliśmy z rodzicami jak wariaci, ale też cieszyliśmy się, że ten kawałek ziemi zaczyna się zmieniać. Nosiliśmy z domu wodę w wiaderkach, żeby podlać rośliny. No i chyba po dwóch albo trzech latach zabrali nam to wszystko pod budowę zakładowej szkoły zawodowej. Płakać się chciało. Pewnie, że dostaliśmy działkę w innym miejscu, ale cała robota poszła na marne. Trzeba było zaczynać od nowa. Jak to w socjalizmie...

Najpierw prominenci

- W 1956 roku powstało 150 działek po 400 mkw. - przypomina Stanisław Pszeniczka. - Później były następne i dziś na powierzchni ok. 50 ha jest 1346 ogródków. Te najstarsze z lat pięćdziesiątych są dziś na osiedlu Żwirki i Wigury.
- Na początku działki dostawali prominenci - wspomina Krystyna Andrejas ze Świdnika. - Teściowi przydzielili, bo w domu było sześcioro dzieci. Wtedy każdy wydział w zakładzie miał swoją pulę i dzielił ją na pracowników. Chętnych było jednak więcej niż ziemi.

Obowiązki działkowca

- Działkowcy zobowiązani zostali do udziału w czynach społecznych - mówi pani Krystyna. - Wszystko wkoło wyglądało jak krajobraz z Księżyca, tylko wbite w ziemię kołki wskazywały obszar działki. I kładło się krawężniki, stawiało ogrodzenie, z czasem kopaliśmy rów pod wodociąg. Muszę przyznać, że wszyscy pracowali z entuzjazmem.
- Działka musiała kiedyś mieć charakter wyraźnie produkcyjny - informuje Stanisław Chodak, prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Lublinie. - Połowa ogródków była na bardzo złych glebach. W ogrodach były powołane specjalne komisje, które sprawdzały, czy przestrzegany jest regulamin.
- Pamiętam, że nasza sąsiadka większą część działki obsiała trawą i posadziła same kwiaty. Przyszła komisja złożona ze starych działaczy i wybuchła straszna awantura. Nie można było uprawiać tego, co się chce. Część musiała być przeznaczona pod warzywa, część pod krzewy, od strony alejki rabaty kwiatowe, nie wolno było np. sadzić kartofli. Zagrozili jej wtedy, że jej odbiorą działkę. Musiała cały trawnik przekopać - wspomina Hanna Malczewska.

Amerykańska wydajność

Według statystyki ze 100 działek zbierano ponad 30 ton owoców i warzyw.
- Wydajność była wyższa niż w Ameryce - śmieje się Krystyna Andrejas. - Każdy dbał, bo uważał to za swoje. To były uprawy rzeczywiście ekologiczne, nawet z konieczności, bo wtedy nie było żadnych bezpiecznych środków chemicznych. Robiło się kompost, różne ziołowe opryski. Mimo to, na niektórych działkach nie można się było dopatrzyć nawet śladu chwastu.
Jesienią działkowcy przekazywali część plonów na rzecz szkół albo przedszkoli. Odbywały się kiermasze, wystawy plonów i każdy chwalił się tym, co mu się najbardziej udało.
- Pamiętam, że wymienialiśmy się różnymi nowinkami, nasionami. Wtedy nie było sklepów ogrodniczych jak dziś i o rozsadę albo nasiona każdy musiał sam zadbać. Z Bułgarii przyszła moda na paprykę, która wcześniej u nas nie była popularna - wspomina Hanna Malczewska.
Uprawę papryki wspomina też mąż pani Krystyny - Stanisław Andrejas.
- Zrobiłem mały tunelik z folii, posadziłem papryczkę, a na drugi dzień wszystkie sadzonki były dokładnie powyciągane - mówi.
- Wszystkiego było w bród - dodaje pani Hanna. - Robiło się własne przetwory, a warzywami i kwiatami obdarowywaliśmy rodzinę i sąsiadów. Dzieci miały się gdzie bawić, jadły truskawki prosto z grządki. Rzeczywiście ktoś, kto w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych miał działkę, to i miał co do garnka włożyć.
- My po kryjomu nawet trzymaliśmy króliki - zwierza się dziś pani Andrejas.

Działki do wzięcia

Przemiany ustrojowe spowodowały odejście od działek. W sklepach zapełniły się półki i dzieci wolały sok z pudełka, niż ten robiony w domu. Warzywa i owoce są wszędzie, tanie i przez cały rok.
- Dziś uprawianie warzyw na działce nawet się nie opłaca - mówi pani Malczewska. - Ale też zmieniły się regulaminy i jak ktoś chce, może mieć tylko trawnik i kwiaty.
- Ludzie wolą jechać nad jezioro i odpoczywać na tzw. działce rekreacyjnej. My jeszcze mamy sporo wolnych działek w ogrodzie Kalinówka. Piękne, spokojne miejsce, mogą zgłaszać się chętni nawet z Lublina - zachęca Stanisław Pszeniczka.

Milionerzy?

Od paru lat trwają przepychanki o uwłaszczenie działek. I niektóre mogą być łakomym kąskiem. Głównie chodzi o te położone w centrum Warszawy, Poznania, Trójmiasta. W stolicy cena
1 metra działki sprzedanej zagranicznemu inwestorowi mogłaby sięgać nawet 2700 dolarów.
- Na razie przeszła ustawa podobna do poprzedniej, wprowadzająca tylko pewne poprawki - wyjaśnia Stanisław Pszeniczka. - Teraz są to działki rodzinne funkcjonujące na niemal dotychczasowych zasadach. Ale jak długo będzie korzystna dla działkowców? Któż to wie...

Pozostałe informacje

Półfinałowa rywalizacja w Sopocie była bardzo ciekawa

PGE Start Lublin wyraźnie przegrał w Sopocie i po dwóch spotkaniach w tej parze jest remis

To był zupełnie inny mecz niż ten rozegrany w środę. Przede wszystkim widać, że Trefl Sopot odrobił pracę domową związaną z porażką w pierwszym spotkaniu. Tym razem to gospodarze byli górą - 95:79.

Avia znowu lepsza od Świdniczanki. O utrzymanie jeszcze będą musieli się postarać
ZDJĘCIA
galeria

Avia znowu lepsza od Świdniczanki. O utrzymanie jeszcze będą musieli się postarać

Świdniczanka prowadziła w derbach z Avią, ale drugi raz w tym sezonie musiała uznać wyższość sąsiada zza miedzy. Tym razem żółto-niebiescy wygrali 2:1. A to oznacza, że drużyna Łukasza Gieresza w ostatniej serii gier jeszcze będzie musiała powalczyć o utrzymanie

Myślał że chroni swoje oszczędności. Przekazał oszustom 180 tys. zł

Myślał że chroni swoje oszczędności. Przekazał oszustom 180 tys. zł

Policjanci z Lublina poszukują oszustów, którzy wyłudzili od jednego z mieszkańców ponad 180 tys. zł. Do mężczyzny zadzwonili oszuści z informacją, że jego oszczędności są zagrożone.

Panie aktywnie włączyły się w kampanię Rafała Trzaskowskiego
Wybory prezydenckie 2025

Lubelski sztab Trzaskowskiego podsumowuje kampanię: wybór między krawatem a bejsbolem

Wyraźne zmęczona europosłanka Marta Wcisło, jeszcze przed rozpoczęciem konferencji prasowej podsumowującej kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego w naszym, regionie, po cichu powiedziała, że w końcu będzie miała czas posprzątać mieszkanie. A tak bardziej politycznie, to poseł Michał Krawczyk, szef lubelskiego komitetu, i jego ekipa przypomnieli, że 1 czerwca oddamy głos w niezwykle ważnych wyborach.

Ekran koło orlika zostaje. Skarga sąsiadów oddalona

Ekran koło orlika zostaje. Skarga sąsiadów oddalona

Zbudowany w marcu 2022 roku ekran akustyczny przy boisku szkolnym na os. Włostowice w Puławach decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego - nie zostanie rozebrany. O likwidację bariery starało się jedno z małżeństw. To samo, które doprowadziło do zamknięcia boiska.

Nawrocki mobilizuje "obóz patriotyczny" w Białej Podlaskiej. Niespodziewany gość na scenie
Zdjęcia
galeria

Nawrocki mobilizuje "obóz patriotyczny" w Białej Podlaskiej. Niespodziewany gość na scenie

Społecznego buntu przeciwko władzy Donalda Tuska już nie zatrzymamy, my wygramy- grzmiał w Białej Podlaskiej Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta zachęcał wyborców do pełnej mobilizacji w niedzielnych wyborach. Poparcia udzielił mu niedawny kontrkandydat, Marek Jakubiak.

Hanna Krall Honorową Obywatelką Lublina. „Może literatura ma jakiś sens”
ZDJĘCIA
galeria

Hanna Krall Honorową Obywatelką Lublina. „Może literatura ma jakiś sens”

- Franciszko Arnszteinowo... Rufciu Winograd... Pani Apolonio… Dzięki wam tutaj jestem. Bo pisałam. Ale i wy ze mną teraz jesteście, dzięki książce. Może literatura ma jakiś sens - mówiła Hanna Krall podczas uroczystości nadania Honorowego Obywatelstwa Lublina.

Bąkiewicz i awantura na sesji. Policja bada, czy złamano prawo

Bąkiewicz i awantura na sesji. Policja bada, czy złamano prawo

Nie prokuratura, ale policja ma zająć się wyjaśnieniem czy w ostatni poniedziałek, gdy podczas sesji Rady Miasta Zamość w Sali Consulatus pojawił się Robert Bąkiewicz z ekipą telewizji Republika, doszło do złamania prawa.

Oni stoją za Trzaskowskim. Kampania wyborcza podsumowana w Zamościu
galeria

Oni stoją za Trzaskowskim. Kampania wyborcza podsumowana w Zamościu

Panie w czerwonych koralach. Panowie z transparentami i flagami: polską i unijną. Nie zabrakło tabliczek i transparentów z podobizną i hasłami poparcia ich kandydata na prezydenta. Tak członkowie sztabu Rafała Trzaskowskiego w Zamościu podsumowali na kilka godzin przed ciszą wyborczą kończącą się kampanię.

„C” jak ciekawość, czary i czytanie – Festiwal Alfabet znów w Lublinie!

„C” jak ciekawość, czary i czytanie – Festiwal Alfabet znów w Lublinie!

Już po raz trzeci litery opanują Ogród Saski – a wszystko za sprawą Festiwalu Alfabet, który w dniach 31 maja – 2 czerwca zaprosi młodych (i nieco starszych) miłośników książek do wspólnego odkrywania magii czytania. W tym roku całą imprezą rządzi litera „C” – jak ciekawość, Carroll, Collodi, czary… i całe mnóstwo świetnych wydarzeń!

Marketing w erze cyfrowej: znaczenie kursów Google Ads, SEO i marketingu internetowego

Marketing w erze cyfrowej: znaczenie kursów Google Ads, SEO i marketingu internetowego

W dobie gwałtownego rozwoju technologii i przenoszenia się coraz większej części działalności gospodarczej do Internetu, umiejętności z zakresu marketingu cyfrowego stają się kluczowe dla każdego, kto chce skutecznie funkcjonować w świecie biznesu.

Gry karciane z pytaniami – idealny sposób na integrację i zabawę

Gry karciane z pytaniami – idealny sposób na integrację i zabawę

Gry karciane to jedna z najstarszych i najbardziej uniwersalnych form rozrywki. Współcześnie na rynku dostępnych jest wiele wersji gier karcianych, które nie polegają jedynie na klasycznych zasadach pokera, brydża czy pasjansa.

Księgowość e-commerce bez tajemnic: praktyczny przewodnik dla sprzedających online

Księgowość e-commerce bez tajemnic: praktyczny przewodnik dla sprzedających online

Rozwój handlu internetowego otworzył drzwi do biznesu tysiącom przedsiębiorców. Niezależnie od tego, czy prowadzisz własny sklep internetowy, sprzedajesz na platformach typu Allegro, Amazon czy działasz w modelu dropshipping – księgowość e-commerce to temat, którego nie da się pominąć. W tym artykule przedstawiamy praktyczny przewodnik, który pomoże Ci odnaleźć się w gąszczu obowiązków podatkowych i formalności związanych z prowadzeniem biznesu online.

Dzik zaprasza do odwiedzin w lubelskim skansenie

Dzik zaprasza do odwiedzin w lubelskim skansenie

Swego czasu Jan Brzechwa pisał "Dzik jest dziki, dzik jest zły...". Jednak ten z lubelskiego skansenu nie zrobi nam krzywdy i zaprasza do odwiedzin.

76-latka za kierownicą potrąciła 70-letnią rowerzystkę

76-latka za kierownicą potrąciła 70-letnią rowerzystkę

76-letnia kierująca renaultem potrąciła przejeżdżającą przez przejście 70-letnią rowerzystkę, po czym uciekła z miejsca zdarzenia. Seniorka z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium