Ważą się losy nowej linii autobusowej MPK z Lublina do Świdnika. Jej utworzenie zablokował starosta świdnicki.
Nowa linia ma biec od Dworca Głównego PKP ul. Młyńską i Drogą Męczenników Majdanka przez Kalinówkę, a w Świdniku od Piaseckiej przez al. Lotników Polskich, Racławicką, Kosynierów i Niepodległości. Wozy MPK miałyby też zajeżdżać pod targ przy ul. Okulickiego. Autobusy miały robić dziennie kilkadziesiąt kursów między godz. 5 a 22, przez cały tydzień. Bilet kosztowałby 3 zł.
Aby uruchomić taką linię MPK musi mieć zezwolenie Urzędu Marszałkowskiego. - Nie możemy go wydać, bo nie zgodził się na to starosta świdnicki, któremu musieliśmy przedstawić do zaopiniowania wniosek MPK - mówi Gabriel Karski, dyrektor Departamentu Transportu i Drogownictwa UM.
- Kilkadziesiąt dodatkowych kursów zagroziłoby bezpieczeństwu ruchu, bo mamy małe zatoki przystankowe - wyjaśnia Leszek Wytrzyszczewski ze świdnickiego starostwa. - Z badań rynku wynika, że taka liczba nowych kursów nie jest potrzebna, a ich uruchomienie mogłoby prowadzić do upadku innych przewoźników.
- Nie będziemy tego komentować - mówi Stanisław Wojnarowicz, rzecznik MPK Lublin. Spółka złożyła zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO). Orzeczenie ma zapaść dzisiaj. - Ale tylko MPK będzie mogło, w razie przegranej, odwoływać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - tłumaczy Wojciech Taras, wiceprezes SKO.