Dwa zgłoszenia dotyczące usuwania plakatów wyborczych otrzymali do tej pory policjanci ze Świdnika. Wczoraj funkcjonariusze wyjeżdżali też na ul. Wyszyńskiego w Świdniku gdzie mężczyzna wieszający plakaty miał zostać zaatakowany przez drugiego.
Jak relacjonuje pan Adam w pobliżu stało dwóch starszych panów, którzy z osobami, które rozklejały plakaty zaczęły rozmawiać.
- Rozmowa była kulturalna - kontynuuje pan Adam. - Chciałem dalej naklejać plakaty. Wtedy jeden z panów powiedział, żeby nie zaklejać jednego z plakatów, później okazało się że jest to jego materiał wyborczy. Zaczął na mnie krzyczeć. Zrobił mi też zdjęcie, więc to samo uczyniłem i ja. Odgrażał się też, kogo on nie zna. Po czym dość mocno uderzył mnie w ramię. Zbulwersował mnie fakt, że w środku dnia w centrum miasta ktoś nie w ten sposób atakuje.
- Sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Odwrotnie - odpowiada Marian Gołębiowski, staruje do rady powiatu świdnickiego z KW Prawo i Sprawiedliwości. Działa w Społecznym Komitecie Budowy Pomnika "Smoleńsk 2010” w Świdniku. - To ja powinienem się czuć pokrzywdzony. Powiesiłem swój plakat. Był dużo mniejszy od tych wieszanych. Prosiłem, żeby ci mężczyźni powiesili kolejne plakaty o 10 cm niżej, żeby nie zasłaniały mojego. Nie posłuchali. Złapałem więc za rękę mężczyznę, który wymachiwał mi pędzlem przed nosem, żeby się nie wygłupiał. To co oni zrobili to jest chamstwo.
Na miejsce została wezwana policja.
- Mężczyzna, który miał zaczepić drugiego oddalił się z miejsca - mówi asp. Magdalena Szczepanowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świdniku. - Nikomu nic się nie stało.
Policjanci ze Świdnika do tej pory przyjęli dwa zgłoszenia "wyborcze”. Dotyczyły usuwania plakatów.