Dworek, dawna wozownia i stajnia – w takich miejscach uczą się dzieci z Zespołu Szkół w Rybczewicach. Ale od września przeniosą się do nowej szkoły.
Budowa szkoły w Rybczewicach trwa blisko 16 lat. Rozpoczęła się w 1995 roku. Firma, która wtedy wygrała przetarg, wzięła podwykonawcę i to on faktycznie te roboty prowadził. Po kilku latach firma ogłosiła upadłość. Wtedy podwykonawca przejął inwestycję bez przetargu. A to było niezgodne z prawem. Kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej wykazała także szereg nieprawidłowości na budowie. Nie przeszkodziło to wykonawcy podać samorząd do sądu.
– Wyrokiem z czerwca 2010 roku powództwo zostało oddalone – wyjaśnia wójt Kwiatosz. Gmina znalazła kolejnego wykonawcę i wyłożyła 3,4 mln zł na dokończenie budowy.
Obiekt, według planów sprzed 16 lat, miał pomieścić 600 uczniów. Obecnie w całej gminie jest ich niewiele ponad 300. – Dlatego chcemy, by do tego budynku przenieść wszystkie szkoły. Od września będzie tam siedziba Zespołu Szkół z Rybczewic i Szkoły Podstawowej w Pilaszkowicach. W przyszłości przeniesiemy tam również szkołę ze Stryjna – zapowiada wójt. – Wszystkie szkoły mieszczą się obecnie w byłych dworkach, od lat nieremontowanych. W szkole w Pilaszkowicach, którą zamykamy w czerwcu, w każdej sali są piece kaflowe na węgiel.
W nowym budynku uczniowie będą mieli do dyspozycji przestronne sale lekcyjne z pełnym wyposażeniem, bibliotekę, czytelnię, stołówkę z jadalnią. Jeszcze w tym roku przy szkole powstanie Orlik.
W szkole już nie mogą doczekać się przeprowadzki. – Cieszymy się z przenosin do nowego budynku. Będziemy mieć lepsze warunki, w szkole wszystko będzie nowe. Nie możemy się już doczekać – mówi Joanna Zalewa, uczennica I klasy LO w Zespole Szkół.
W likwidowanej w tym roku Szkole Podstawowej w Pilaszkowicach uczucia mają mieszane. – Dzieci się cieszą, że pójdą do nowej szkoły. Warunki lokalowe będą miały na pewno lepsze, będzie ogrzewanie. Ale będą musiały dojeżdżać do szkoły ponad 7 km. Przykro nam również, że szkoła została zamknięta – kwituje dyr. Anna Ryś.