Policjanci najprawdopodobniej uchronili rodzinę przed tragedią. Odwiedzając ich dom zauważyli, że budynek grozi zawaleniem. W środku było również duże stężenie tlenku węgla.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Policjanci z posterunku w Tyszowcach, niedaleko Tomaszowa Lubelskiego, odwiedzali jedną z rodzin w miejscowości Przewale. Zwrócili uwagę na dom czteroosobowej rodziny. Budynek był w bardzo złym stanie. Na dachu było również sporo śniegu. W domu tym mieszkała para z dwojgiem dzieci w wieku 11 i 12 lat. Rodzina ogrzewała dom tzw. kozą.
– Ponieważ zachodziła obawa o bezpieczeństwo rodziny w tym domu, powiadomiono MOPS i burmistrza miasta. Na miejsce została wezwana także straż pożarna i inspektor budowlany – informuje asp. Agnieszka Leszek, oficer prasowy tomaszowskiej policji.
Po kontroli okazało się, że dom groził zawaleniem. W pomieszczeniach było duże stężenie tlenku węgla. Rodzina została tymczasowo przeniesiona do lokalu zastępczego w Tyszowcach.