Wczoraj zadzwoniło do nas około 70 proc. klientów. Wszyscy odwoływali swoje wizyty – mówił nam w czwartek jeden z pracowników salonu fryzjerskiego w Lublinie. Klienci obawiają się koronawirusa i odwołują swoje wizyty w salonach dentystycznych, fryzjerskich czy krawieckich.
– Drodzy klienci. W związku z zaistniałą sytuacją epidemiologiczną w najbliższych dniach sklep nieczynny”. Takie i podobne informacje widzieliśmy w czwartek w outletach, w salonach fryzjerskich czy kosmetycznych w centrum Lublina.
Jedni zamykają swoje salony z powodu braku klientów, drudzy wyznaczają specjalne miejsca, gdzie ich przyjmują. – Od wczoraj nie wpuszczamy klientów do biura obsługi. Przyjmujemy ich w specjalnym pomieszczeniu przy wejściu – mówi jeden z pracowników biura nieruchomości w centrum Lublina.
– Aż tak wielkiej paniki nie odczuwamy – mówi z kolei pani Anna, pracownica jednego z salonów okulistycznych. – Dziś dzwoniliśmy do naszych klientów, którzy mieli umówione wizyty z pytaniem, czy aby ich nie odwołują. Wszyscy przyjdą – podkreśliła.
– Dziś jeszcze klienci przychodzili normalnie, żeby odebrać swoje ubrania – powiedziała Dziennikowi pani Małgorzata, właścicielka zakładu krawieckiego. – W tym tygodniu na pewno nie zamknę więc zakładu.
Największy problem związany z brakiem klientów odczuwają m.in. fryzjerzy czy sklepy z używaną odzieżą. – Klienci po prostu wolą zostać w domach. Ja się im nie dziwię – mówi jeden z pracowników sklepów z używaną odzieżą.
Imprezy odwołują kluby i dyskoteki. Straty podliczają również restauracje czy hotele. – Jeszcze wczoraj kontaktowali się z nami klienci, że odwołują wizyty w naszym hotelu – przyznaje Tomasz Strzygała, wicedyrektor Hotelu Victoria.
Jedyną dobrą informacją jest ta dla zmotoryzowanych: na stacjach benzynowych są widoczne duże obniżki cen paliw. Cena za litr paliwa Pb95 na stacji przy Auchan w Lublinie wynosiła wczoraj 4,55 zł. Jeszcze niedawno w wielu punktach cena tej benzyny dochodziła do 5 złotych za litr.