Mirosław W. z Ruszowa miał jeden wolny dzień w pracy na farmie owoców. Pojechał do parku rozrywki. Już stamtąd nie wrócił.
- Tragedia, wielka tragedia - mówi Henryk Przyczyna, sołtys Ruszowa (pow. zamojski). - Młody chłopak, ze spokojnej rodziny. Skończył studia, nie miał żony, pojechał do Anglii trochę zarobić. Wiadomo, na wsi się nie przelewa.
Do wypadku doszło w poniedziałek ok. godz. 19 polskiego czasu. Autobus z pracownikami farmy z Peterborough zjechał na zakręcie z prowadzącej w dół drogi. Ześlizgnął się po nasypie i przewrócił, uderzając wcześniej w dwa inne pojazdy i przebijając mur prywatnej posesji.
W autobusie było 70 pasażerów: obywateli Litwy, Łotwy, Rumunii, Republiki Południowej Afryki i Polski. Wracali z jednodniowej wycieczki do popularnego parku rozrywki Alton Towers. Tragedia wydarzyła się półtora kilometra od parku.
- Na miejscu zginął 27-letni mieszkaniec województwa lubelskiego - poinformował nas jedynie Piotr Nowotniak z Konsulatu Generalnego RP w Manchesterze. Udało się nam ustalić, że chodzi o Mirosława W., mieszkańca Ruszowa w gminie Łabunie.
Mężczyzna jeździł do pracy w Anglii od czterech lat. - Zawsze swoim samochodem, zawsze bez najmniejszych problemów. Teraz wsiadł do autokaru, jeden jedyny raz - podkreśla Wojciech Turczyn, wójt gminy Łabunie. To on wczoraj rano powiadomił o tragedii rodzinę.
- Na razie są w szoku. Chcą sprowadzić do Polski ciało - dodaje wójt. Zapewnia, że gmina pomoże to sfinansować.
- To kwestia kilku tysięcy złotych - tłumaczy Nowotniak. - Potrzebne są też zgody starosty zamojskiego (wydał ją już wczoraj - przyp. red.) i konsulatu, z czym oczywiście nie będzie problemów. Pomożemy też w tłumaczeniu dokumentów i załatwianiu formalności w Anglii. Rodzina na pewno nie zostanie bez pomocy.
W wypadku obrażenia odniosło też jedenastu pozostałych, jadących w autokarze Polaków. Dziewięciu przewieziono do szpitali. - Ale już wczoraj rano sześciu z nich wróciło na farmę w Peterborough - wyjaśnia Nowotniak. - Pozostali wymagają hospitalizacji. Dwóch jest w stanie ciężkim, jeden w krytycznym. Żaden z nich nie pochodzi z Lubelszczyzny.
Przyczyny wypadku ustalają biegli.