Mimo nakazów Inspekcji Ochrony Środowiska, nie ma nadziei,
że zniknie dzikie wysypisko w Rogóźnie. Władze Tomaszowa Lubelskiego dostały na to czas do 20 listopada.
Ale nawet po wizycie inspektorów ochrony środowiska w Rogóźnie, miasto nie zrobiło nic, by dzikie wysypisko zlikwidować przed upływem wyznaczonego terminu. – Podejmowane są czynności wstępne na terenie pod wysypisko – stwierdził enigmatycznie Jan Zgardziński, sekretarz miasta Tomaszów Lub. Na czym one polegają? – Przygotowujemy się, jak kompleksowo rozwiązać problem.
Zgardziński nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, czy do niedzieli w Rogóźnie będzie czysto. – Wywieziemy śmieci i co dalej? To jest koszt, a za miesiąc będzie to samo. Nie są to na pewno odpady z miasta.