W ciągu dwóch jesiennych miesięcy miejscy strażnicy zajrzeli do 25 domowych kotłowni. Gdy nie wystarczy oglądanie pomieszczenia – biorą próbkę popiołu. O podejrzanym dymie z komina najczęściej informują strażników sąsiedzi kopciucha.
Kontrole Straży Miejskiej i pracowników Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Zamość są niezapowiedziane.
– Nie mamy problemów z wejściem do domów. Kontrole przebiegają spokojnie. Kiedy widzimy ogrzewanie gazowe, nie ma sprawy. W pozostałych sprawdzamy, czy nie są spalane niedopuszczalne śmieci. W tym sezonie nam się to jeszcze nie zdarzyło, ale były przypadki, że ludzie palili na przykład kawałki lakierowanych mebli, plastikowe butelki – mówi komendant Straży Miejskiej w Zamościu Marian Puszka.
I dodaje, że reagują na sygnały mieszkańców, którzy dzwonią alarmując, że z jakiegoś komina wydobywa się podejrzany dym i ich zdaniem mogą być palone śmiecie. Niezależnie od tego prowadzą systematyczne kontrole domowych palenisk.
Jeśli strażnicy mają wątpliwości, co do rodzaju paliwa spalanego w piecu, a ich podejrzenia mogą wzbudzić leżące w kotłowni np. odzież, obuwie, plastiki, stare meble, pobierają próbki popiołu.
Popiół jest pobierany nie tylko z popielnika, ale również zdejmowany ze ścian pieca. Do laboratorium próbki trafiają w zaplombowanych pojemnikach. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, Straż Miejska nałoży na właściciela pobranej próby mandat.
Próbki do badań może kierować również Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej Sp. z o. o. w Zamościu, które odbiera od mieszkańców popiół.
Wynik badań będzie również dowodem w sprawie, jeśli trafi ona do sądu. Wtedy mieszkańcowi grozi kara grzywny do 5000 zł, a nawet pokrycie kosztów sądowych.
Smog i jakość powietrza w Zamościu to problem. Powstały w zeszłym miesiącu profil na FB Zamojski Alarm Smogowy co kilka dni udostępnia informacje o alarmujących wynikach pomiarów z pięciu czujników, które badają powietrze w mieście. Dane online można też sprawdzać na stronie Airly.
Od początku października do końca listopada Straż Miejska przeprowadziła 25 kontroli domowych kotłowni. W tym czasie strażnicy 76 razy interweniowali w przypadkach wypalania spalania tzw. odpadów zielonych w przydomowych ogrodach.
W Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM działa telefon (84 677 23 60) i urzędnicy wyjaśniają mającym wątpliwości, czym wolno palić a czym nie.
– Ale od tak dawna prowadzimy kampanie informacyjne, rozdajemy ulotki, rozmawiamy z mieszkańcami, że wiedzą co może trafić do pieca. Czasami w czasie kontroli, kiedy pytamy o kolorowe gazety leżące w kotłowni, słyszymy, że to na podpałkę. I ludzie są zdziwieni, że taki zadrukowany papier nie może trafiać do pieca – relacjonują urzędnicy z wydziału, kiedy pytamy, czy często zamościanie korzystają z porad telefonicznych.
Jak oceniają strażnicy, którzy w tym sezonie grzewczym jeszcze nie nakryli nikogo na spalaniu śmieci, dym, który alarmuje sąsiadów, to efekt palenia legalnego materiału, ale złej jakości. A także kiepskiej jakości pieca.
Goraj się szkoli
6 grudnia o godz. 17. w Urzędzie Gminy w Goraju będzie spotkanie informacyjne „Uwaga smog”. Będzie się można dowiedzieć, co to jest smog – z czego się składa i jak powstaje; jakie ma skutki zdrowotne; czym palić, żeby nie truć siebie i innych; co mogą zrobić lokalne władze i jakie są możliwości wsparcia finansowego dla osób, które chcą zmienić sposób ogrzewania.