W "jedynce” jest bomba - w ten mniej więcej sposób informowani są policjanci albo dyrektorzy szkół przez domorosłych żartownisi. Choć są to na szczęście fałszywe sygnały, policja nie może pozwolić sobie na ich zbagatelizowanie. Organizowana każdorazowo akcja pochłania nie tylko wiele czasu, ale też pieniędzy.
Przypomnijmy, że pod koniec września, gdy uczniowie zamojskich szkół średnich pisali drugą część próbnej matury, KMP została powiadomiona, że w siedmiu szkołach na terenie miasta podłożone są bomby. W każdej przerwano egzamin, a dwie specjalne grupy policji i Straż Miejska przez kilka godzin przeczesywały szkolne budynki. Informacja o bombach okazała się na szczęście fałszywa. Policji do tej pory nie udało się odnaleźć dowcipnisiów.
W całej Polsce odnotowano w ostatnim czasie wiele przypadków żartów z przesyłaniem białych substancji. Późnym popołudniem w czwartek funkcjonariusze zamojskiej policji skierowali się wraz z ekipą straży pożarnej, ratownictwa chemicznego i sanepidu na cmentarz do Krasnobrodu, gdzie na jednym z grobowców ujawniono enigmatyczny biały proszek. Podejrzanym materiałem zajęli się specjaliści. Nie był to na szczęście alarm "wąglikowy”. Okazało się, że grobowiec był pokryty wapnem, które pozostawili po sobie pracownicy wykonujący na cmentarzu prace murarskie. Skończyło się na strachu.