Dziś główną atrakcją miejskiego parku jest malowniczy staw, po którym pływają kaczki i łabędzie. To ma się zmienić.
- Nasz projekt zakłada też m.in. wymianę chodników, oświetlenia, remont schodów oraz przywrócenie dawnego wyglądu parkowej wyspie - wylicza Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. - O tym, czy dotacja zostanie przyznana dowiemy się prawdopodobnie w ciągu kilku tygodni.
Plany zamojskiego Ratusza są ambitne. Nie skończy się tylko na niezbędnych remontach. - Przymierzamy się do budowy mostu (od alei kasztanowej na wyspę), amfiteatru i fontanny - mówi Garbula.
Miasto stara się o pieniądze na rewaloryzację parku w ramach projektu "Zamość Miasto UNESCO, Pomnik Historii Rzeczypospolitej Produktem Turystycznym Polskiej Gospodarki”. - Mam nadzieje, że się uda - mówi rzecznik.
Niewykluczone, że na stawie pojawią się też gondole. Od dawna walczy o to miejski radny SLD - Wiesław Nowakowski. Według niego, łodzie powinny pilotować ubrani w stroje z epoki flisacy (w tej roli np. bezrobotni).
Flotylla mogłaby zawijać do przystani na wyspie. - Warto też nawiązać do jakiejś legendy - podpowiadał na jednej z sesji Nowakowski. - Z wody lub zarośli mógłby wyskakiwać np. szkielet ludzki. To się turystom podoba!
A co o tym sądzą mieszkańcy miasta? - Park powinien być porządnie zrobiony, bo naprawdę na to zasługuje - mówi Lucjan Bożek z Zamościa. - Jedynie ten pomysł z łodziami trzeba jeszcze przemyśleć. Przy stawie są stanowiska lęgowe ptactwa. To mogłoby im zaszkodzić.
Krótka historia parku
Przed wojną działała tutaj cukiernia z gigantofonem przygrywającym taneczne szlagiery. Latem po stawie pływano kajakami, a zimą organizowano tam ślizgawki. W latach 70. w parku na specjalnej scenie organizowano potańcówki.