Dokładnie 2,6 promila alkoholu. W takim stanie 24-letnia mieszkanka Tomaszowa Lubelskiego zajmowała się swoją czteroletnią córeczką. Za kołnierz nie wylewał też 41-latek spod Hrubieszowa, który miał pod opieką 11-letnią córkę.
- Z relacji kobiety wynikało, że jej córka wyszła we wtorek z domu z czterolatką do mieszkającego pod Tomaszowem znajomego - opowiada Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy tomaszowskiej policji.
Funkcjonariusze ustalili dane i adres znajomego 24-latki, a następnie udali się na miejsce. Ewelina T. i gospodarz znajdowali się pod wyraźnym działaniem alkoholu. Podczas badania kobiety alkomat wykazał 2,6 promila, dlatego przewieziono ją do izby wytrzeźwień. Dziewczynkę oddano pod opiekę babci.
- Ustalamy, czy kobieta swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem naraziła swoje dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - informuje Stromidło.
Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.
Kary nie uniknie na pewno 41-letni mieszkaniec jednej z podhrubieszowskich wiosek. W środę po południu jego 11-letnia córka poskarżyła się przez telefon przebywającej w pracy matce, że boi się zostać w mieszkaniu z pijanym ojcem. Poproszono o pomoc policję.
- Mężczyzna, który ma już na swoim koncie wyrok za znęcanie się nad rodziną, znajdował się pod wyraźnym wpływem alkoholu, ale odmówił poddania się badaniu trzeźwości - relacjonuje Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji. - Jego córką zaopiekowała się mieszkająca w Hrubieszowie babcia.
Mężczyzna nadużywa alkoholu i znęca się nad najbliższymi, których policja wpisała na "Niebieską Kartą” dla ofiar przemocy w rodzinie. Jak się nam udało ustalić, kurator sądowy zapowiedział złożenie wniosku o przymusowe leczenie odwykowe 41-latka.
Jeżeli sąd zdecyduje się odwiesić mu wcześniejszy wyrok, mężczyzna pójdzie do więzienia.