Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zamość

13 lipca 2025 r.
17:43

Sceny z życia pingwinów. Już niedługo w zamojskim ZOO

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc

Przetarg rozstrzygnięty, umowa z wykonawcą podpisana i już wkrótce w ZOO w Zamościu ruszy budowa nowej ekspozycji. Powstanie miejsce, w którym zamieszka 20 pingwinów przylądkowych: 10 samic i 10 samców, które po połączeniu w pary być może doczekają potomstwa.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Na naszej planecie występuje 17 gatunków pingwinów. Największe są cesarskie, zamieszkujące Antarktydę. Sięgają nawet do 1,7 metra wysokości. Najmniejsze są zaś karłowate z rejonów Nowej Zelandii i Australii, których wzrost to nie więcej niż 40 cm, a waga dochodzi maksymalnie do półtora kilograma. Do Zamościa zostaną sprowadzone przylądkowe, których naturalnym środowiskiem do Afryka Południowa.

Dlaczego zdecydowano się akurat na te? Bo należą do najpopularniejszych i najliczniejszych (poza pingwinami Humboldta) występujących w ogrodach zoologicznych. Są też gatunkiem bardzo poważnie zagrożonym wyginięciem.

– Wybieramy gatunek, który nie jest za duży i którego jest sporo w Europie, żeby mieć możliwość bazowania na doświadczeniach innych, ale też przede wszystkich móc dostać od ręki grupę, na jakiej nam zależy – mówi Ryszard Topola, kierownik działu hodowlanego w Ogrodzie Zoologicznym im. Stefana Milera w Zamościu.

Plany były od dawna

To on już ponad dwa lata temu, gdy pomysł na pingwiniarnię nabierał realnych kształtów, prowadził rozmowy o sprowadzeniu pingwinów przylądkowych do Zamościa. Skontaktował się wówczas z Alexem Huibersem z ZOO w Antwerpii, który koordynuje program ochrony pingwinów z ramienia Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA), skupiającego 350 nie tylko europejskich ogrodów zoologicznych. . Przedstawił zamojski projekt, jego założenia i zakładane wówczas terminy. Nawet wytypował osobniki, które mogłyby do Zamościa trafić i zyskał na nie zgodę. Ale później realizacja finansowanego przez UE projektu przeciągnęła się w czasie.

Przetarg na pingwinarium został ogłoszony dopiero wiosną tego roku, a rozstrzygnięty niedawno. W ostatnią środę (9 lipca) podpisano umowę z wykonawcą. To zamojska firma BUDMAT. Topola i Huibers ponowne rozmowy na temat przekazania do Zamościa konkretnych pingwinów mają więc dopiero przed sobą. Na pewno zdążą je starannie przeprowadzić i dokonać ostatecznego wyboru, bo finał inwestycji jest wyznaczony na koniec sierpnia przyszłego roku.

Jak dokona się wybór konkretnych osobników? – Koordynator zbiera informacje ze wszystkich ogrodów, ma dostęp do wspólnej bazy danych. Wie dosłownie wszystko o wszystkich osobnikach i decyzuje o transferach tak, by np. do jednego stada nie trafiły sztuki jakkolwiek ze sobą spokrewnione, nawet kilka pokoleń wstecz. Można powiedzieć, że komponuje stado tak, by nie miało szans dojść w nim do kazirodztwa – wyjaśnia Ryszard Topola.

Pingwin przylądkowy. Jaki jest?

Nie wiadomo więc dokładnie skąd przyjadą do Zamościa ptaki, ale pewne jest, jak będą wyglądać i w jakich warunkach żyć.

Pingwiny przylądkowe należą do tych mniejszych. Ważą średnio od 2,5 do 3,5 kilograma (samce są oczywiście większe od samic). Mają mniej więcej 35-45 centymetrów wysokości, gdy stoją w naturalnej dla siebie pozycji, bez pełnego wyprostowania. Potrafią w dobrych warunkach dożyć nawet bardzo sędziwego wieku. – Najstarszy obecnie osobnik ze stada w Warszawie wykluł się w 1984 roku w Amsterdamie – wskazuje Ryszard Topola.

Zapewnia, że po pingwinie raczej nie widać, że jest staruszkiem. – W pewnym momencie mogą pojawić się zachowania, o których można powiedzieć, że to gieriatria, ale niezbyt często to obserwujemy. Pingwiny nawet rozmnażają się w bardzo późnym wieku – wskazuje biolog.

Opowiada, że te przylądkowe dojrzałość osiągają mniej więcej w wieku 2-3 lat. Wtedy już „zaczynają myśleć o zakładaniu rodziny”. Podział ról jest w niej stały.

Samica ma wysiedzieć jaja. Składa w ciągu roku dwa, w kilkudniowych odstępach, z reguły dzieje się to skoro świt. Później jej zadanie to zaopiekować się młodymi i odchować je. Samiec, jak to samiec, ma więcej swobody. Wyprawia się na łowiska, czasem przynosi z nich coś do zjedzenia dla swojej partnerki.

Teoretycznie sprowadzenie 10 samic do Zamościa mogłoby zaowocować tym, że w ciągu roku pojawi się aż 20 młodych. – Ale tak dobrze nie ma – uprzedza nasz rozmówca. I wyjaśnia, że po pierwsze młode pingwiny nie od razu doczekują się potomstwa. – Poza tym czasem pojawiają się cechy letalne, bywa też, że dopadają je choroby. Jaja mogą zostać zainfekowane. Młode może po prostu paść albo w nocy pojawić puszczyk, a w dzień jastrząb i po prostu porwać malucha – wylicza potencjalne zagrożenia. Ale też dodaje, że w zamojskim ZOO warunki stworzone w pingwinarium będą naprawdę dobre i powinny sprzyjać powiększaniu stada.

W Zamościu jak w Afryce

W naturze pingwiny przylądkowe zamieszkują piaszczysto-kamieniste wybrzeża. Znajdują sobie na nich jakieś skarpy i tam albo np. pod korzeniami odsłoniętych roślin czy w zagłębieniach kamieni tworzą swoje nory. W Zamościu zostaną dla nich stworzone warunki zbliżone do naturalnych.

Na pingwiniarnię przeznaczono spory, wolny teren w północnej części ogrodu, niedaleko kasy weekendowej i ekspozycji arui czyli owiec grzywiastych. Tam powstanie plaża nad całkiem sporym zbiornikiem wodnym. Z jednej strony basenu zaprojektowano szybę, przez którą zwiedzający będą mogli podpatrywać pływające pingwiny. Będzie też wglądowa szyba do ich pomieszczenia wewnętrznego, w którym mają spędzać zimy.

– Zakładamy, że tylna ściana zostanie zabezpieczona, ale otwarta dla przyszłych działań, by móc kiedyś to, co jest w projekcie, powiększyć jeszcze o miejsce dla ptaków morskich czy kaczek. Chcielibyśmy też, by pojawiały się tam żurawie rajskie – zdradza Ryszard Topola.

Wiadomo, że po przeprowadzce pingwinów do Zamościa trzeba będzie robić specjalne zamówienia spożywcze. Ptaki te żywią się rybami morskimi. Mogą jeść np. bałtyckie śledzie, ale na pewno trzeba też będzie zamawiać dla nich specjalne tabletki solne, bo ryby z polskiego morza soli mają w sobie mniej niż te żyjące w afrykańskich wodach.

Sceny z życia pingwinów

Ryszard Topola studia biologiczne ukończył we Wrocławiu. Później przez ponad 30 lat był związany z ZOO w Łodzi, długo jako jego dyrektor. Około 8 lat przepracował też w warszawskim ogrodzie, gdzie miał okazję bardzo dobrze poznać zwyczaje pingwinów przylądkowych. Mógłby o zwyczajach tych sympatycznych stworzeń opowiadać godzinami. Zwłaszcza, że widział jak stadko zaczynające się od 8 par doszło ostatecznie do ponad 50 sztuk.

– Tam tę populację nie tylko śledziłem i badałem, ale dokładnie wiedziałem kto jest kto i jaki. Miały obrączki założone, miały swoje imiona, wszystkie miały swoje historie, niektóre bardzo ciekawe – opowiada w rozmowie z nami.

Wspomina np. samicę nazywaną Półdzióbek. Łatwo było ją rozpoznać, bo swego czasu złamała sobie górną część dzioba. Musiała być karmiona przez człowieka. – Nawet rybę trzeba jej było przytrzymać. Ale miała ogromne kłopoty nie tylko z pobieraniem. Jej wygląd sprawiał, że nie chciał jej żaden samiec. U zwierząt wygląd odgrywa ogromną rolę i dlatego nie mogła sobie znaleźć partnera. Przez dwa czy trzy lata żyła zupełnie sama – opowiada Ryszard Topola.

Wraz ze współpracownikami postanowił jej pomóc. Skonstruowano metalowy dziób ze skuweczkami. To działało na krótką metę. A że o Półdzióbku zrobiło się głośno, to firma specjalizująca się w druku 4D wykonała dla niej specjalną protezę na wymiar. Wyglądała dobrze, ale działała jak kaganiec.

– Ostatecznie zrobiliśmy rzecz najlepszą, choć nie wszystkim pomysł się podobał. Amutowaliśmy Półdzióbkowi jej dolną część dzioba. I wtedy, nie dość, że zaczęła sama pobierać pokarm, to jeszcze niespodziewanie znalazła sobie partnera. Okazuje się, że krótki dzióbek sprawił, że stała się atrakcyjna – śmieje się Ryszard Topola.

Był też w Warszawie związek dość nietypowy. U jednej z par, czasem nawet kopulujących, zaobserwowano aż cztery jaja. A ponieważ wiadomo, że samice składają maksymalnie dwa, jasne stało się, że zbliżyły się do siebie przedstawicielki „płci pięknej”. – Co ciekawe, stało się to mimo iż w stadzie samców było więcej i miały w czy wybierać – opowiada nasz rozmówca.

Uznał, że skoro „obie panie” tak dobrze sobie radzą, to przeniósł do nich jedno z dwóch jaj od pewnej młodej niedoświadczonej pary. Zaopiekowały się nim pięknie, wykluło się pisklę, a drugie niemal w tym samym czasie u biologicznych rodziców. Ale nagle jakieś dwa tygodnie po pojawieniu się na świecie, to młode od mamy i taty... zniknęło. Odnalazło się w „rodzinie” Les1 i Les2. Samice wychowały ostatecznie dwójkę, dzieląc się obowiązkami. Ale nie pozostały w swoim związku na zawsze. Bo w końcu dwa niesparowane samce zainteresowały się akurat tymi samicami i powstały nowe, szczęśliwe pary.

– Był też Ubot – samiec, który w odróżnieniu od innych nie czekał aż ryby zostaną im rzucone i podane, tylko pływał i wyjmował te, które już pod wodę wpadały. Pamiętam również Szalikowca. Nazwany tak został dlatego, że miał dodatkowy pasek na szyi, jakby szaliczek – wspomina warszawskie stado pracownik zamojskiego ZOO.

Pingwiny to nie wszystko

Nowi mieszkańcy ogrodu w Zamościu na pewno też staną się bohaterami co najmniej podobnie ciekawych historii i opowieści. Ale podkreślić należy, że choć pingwiny przylądkowe z pewnością będą dużą atrakcją ogrodu im. Stefana Milera, to nie jedyną.

Ryszard Topola zapewnia, że wśród około 300 gatunków i mniej więcej 3000 tysięcy osobników są takie, których nie powstydziłoby się żadne ZOO w Europie. Nie brakuje bowiem gatunków, których poza Zamościem nikt nigdzie nie zobaczy.

– Są u nas jedyne w Polsce guźce. To taka świnia, która jest dobrze znana z „Króla Lwa”. Ma bardzo brzydki pysk, jest śmierdząca i zjada co popadnie. Jako jedyni w Polsce mamy mangusty błotne. Jako jedyni w Polsce mamy przepiękne antylopy dorkasy i mhor. Nikt w Polsce nie ma też góralka drzewnego, krewniaka słonia, ale nieco większego od świnki morskiej – wylicza z dumą szef działu hodowlanego zamojskiego ZOO.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Fragment środowych zawodów

PGE Start Lublin pokonał Rilski Sportist w FIBA Europe Cup

Biorąc pod uwagę serię ostatnich porażek, to mecz z Rilskim Sportis był bardzo ważny. Mistrz Bułgarii to drużyna absolutnie w zasięgu lubelskiej ekipy i to było widać od pierwszych akcji w hali Globus.

Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W meczu na szczycie Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W spotkaniu 13. kolejki rozegranym awansem Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

Zgubili się podczas grzybobrania

Zgubili się podczas grzybobrania

Dziadek z wnukami wybrał się na grzybobranie, jednak w pewnym momencie zgubili się w lubartowskich lasach. Pomogła szybka reakcja lokalnego dzielnicowego.

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Spółka Black Red White planuje przeprowadzenie dużych zwolnień grupowych. Jak poinformował Powiatowy Urząd Pracy w Biłgoraju, do końca 2026 roku pracę może stracić około 800 osób zatrudnionych w różnych lokalizacjach firmy w całym kraju.

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

46-letni mieszkaniec powiatu lubelskiego liczył na ogromny zysk na amerykańskiej giełdzie. Wizja zysku okazała się zwykłym oszustwem. Mężczyzna stracił 900 tys. zł.

Przemysław Czarnek i przedstawiciele PiS pod Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie

Kłótnia o stan szpitali. Czarnek atakuje, NFZ się broni

Przemysław Czarnek, wspierany przez grupę przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, stanął przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie i ogłosił, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest dramatyczna. Padły słowa o tragedii pacjentów, przekładanych operacjach onkologicznych i setkach milionów złotych niewypłaconych szpitalom przez NFZ. Ten wszystkiemu zaprzecza.

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii, do której doszło podczas polowania w Milejowie. Śmierć poniósł 68-letni mężczyzna. Zatrzymano innego uczestnika polowania – 50-latka.

Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie otwarte
film

Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie otwarte

Od jakiegoś czasu obserwujemy, że nasze dzieci izolują się i mają trudności w radzeniu sobie z emocjami, ale dopiero pandemia z 2020 roku ujawniła, z jak dużymi problemami psychicznymi się mierzą i jak bardzo potrzebują pomocy - powiedział Robert Raczyński, prezydent Lubina podczas uroczystego otwarcia Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie. Dodał, że miasto za 130 mln zł zbudowało miejsce kompleksowego wsparcia dla dzieci i ich rodziców.

Sycylia na wyciągnięcie ręki. I to z lubelskiego lotniska

Sycylia na wyciągnięcie ręki. I to z lubelskiego lotniska

Z lubelskiego lotniska będzie można polecieć prosto na Sycylię. Linia lotnicza Ryanair ogłosiła uruchomienie nowego sezonowego połączenia do Trapani – malowniczego miasta w zachodniej części wyspy. Pierwsze loty zaplanowano na początek sezonu letniego 2026.

Co nowego u Volkswagena w 2025 roku? Przegląd premier i trendów

Co nowego u Volkswagena w 2025 roku? Przegląd premier i trendów

Rok 2025 zapowiada się dla Volkswagena jako okres strategicznej dwutorowości, który balansuje między przyspieszoną ofensywą elektryczną a ewolucją modeli spalinowych. Gigant motoryzacyjny wprowadza na rynek premiery, które mają zdefiniować jego pozycję na nadchodzące lata. Obserwujemy wyraźny trend poprawy ergonomii oraz integracji zaawansowanych technologii cyfrowych we wszystkich segmentach rynkowych. Klienci mogą spodziewać się zarówno modeli rewolucyjnych, jak i starannie zmodernizowanych, uwielbianych przez kierowców bestsellerów.

W tym budynku, przy ul. Hrubieszowskiej 102, planowane jest otwarcie pierwszej wystawy

1,2 mln zł na pamięć i pojednanie. Rusza projekt Muzeum Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Chełmie

W Chełmie postawiono właśnie ważny krok na drodze do budowy miejsca, które w założeniu ma łączyć pamięć o ofiarach z misją pojednania narodów. Prezydent miasta Jakub Banaszek podpisał umowę z firmą Pas Projekt Sp. z o.o. z Nadarzyna na opracowanie pełnej dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej oraz Centrum Prawdy i Pojednania im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Black Weeks – wielkie promocje, które kuszą obniżkami. Jak kupować mądrze i naprawdę zaoszczędzić?

Black Weeks – wielkie promocje, które kuszą obniżkami. Jak kupować mądrze i naprawdę zaoszczędzić?

Coraz więcej sklepów zamiast jednodniowego święta zakupów organizuje całe tygodnie pełne okazji. Black Weeks to czas, kiedy ceny spadają, a klienci masowo ruszają na zakupy w poszukiwaniu wymarzonych produktów w niższych cenach. Wystartował okres, który dla wielu jest najlepszym momentem w roku, aby kupić elektronikę, sprzęt RTV, ubrania czy kosmetyki taniej niż zwykle. Jednak czy każda promocja jest tak korzystna, na jaką wygląda? Warto przyjrzeć się bliżej, na czym polega promocja Black Weeks, skąd się wywodzi i jak nie dać się złapać w marketingowe pułapki.

Rozświetl swoje Święta z Elektro-Spark – sprawdź, jakie lampki i dekoracje wybrać, by stworzyć magiczny nastrój

Rozświetl swoje Święta z Elektro-Spark – sprawdź, jakie lampki i dekoracje wybrać, by stworzyć magiczny nastrój

Nic nie wprowadza w świąteczny klimat tak skutecznie jak oświetlenie świąteczne. To właśnie ono nadaje wnętrzom ciepło, przytulność i wyjątkowy blask, który sprawia, że grudniowe wieczory stają się naprawdę magiczne. Migoczące lampki świąteczne na choince, oknach czy tarasie potrafią odmienić każde wnętrze i zbudować atmosferę radości oraz spokoju. Jeśli w tym roku chcesz, by Twoje dekoracje zachwycały, warto postawić na nowoczesne, energooszczędne rozwiązania, które łączą estetykę z funkcjonalnością.

Wysoka wygrana na Lubelszczyźnie!

Wysoka wygrana na Lubelszczyźnie!

Szczęście uśmiechnęło się do gracza z Puław – ponad 538 tysięcy złotych w Eurojackpot!

Oskarżony został doprowadzony na pierwsze posiedzenie Sądu Apelacyjnego  30.10.2025 roku. Jawność tej rozprawy została jednak w całości wyłączona.

Zbrodnia w kancelarii komorniczej. Sąd apelacyjny nie zmienił wyroku

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy wyrok wobec 45-letniego Karola M., skazanego za brutalne zabójstwo łukowskiej komorniczki. W styczniu tego roku mężczyzna został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, z możliwością warunkowego zwolnienia po 22 latach.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium